Sonia nie lubiła tego usypiania.Narkotyki,którymi ja faszerował,zawsze wywoływały w niej nerwowe koszmary.To było okropne.
Stopniowo odzyskiwała władzę w ciele i wracała jej świadomość.W narkozie nie miała poczucia czasu,więc nawet nie podejrzewała,że została wybudzona o wiele przed wcześniej,dopóki nie poczuła skurczu w dole brzucha.
Nie był jednak bardzo silny,więc uznała że to musi być końcówka mocy księżyca.
Otworzyła oczy.leżała w tej samej sali, w której zawsze była usypiana. Jej zmysły wracały do niej i wyczuła zapach Crofta.Stwierdziła że to jej wyobraźnia,a umysł jeszcze nie funkcjonuje prawidłowo po narkozie.
Jej ciałem wstrząsnął potężny spazm bólu,poczuła dreszcze na całej skórze i niespodziewane uderzenia gorąca.
O nie,o nie,nie!!!
Poruszyła szybko głowa,żeby znaleźć Agarta,a wtedy jej wzrok zatrzymał się prosto na drapieżnych,wpatrzonych w nią żółtych oczach,które znała lepiej niż własne.
Zamarła.To nie było możliwe!Kurwa!
Croft naprawdę tu był.Siedział sobie na krześle, nie odrywając od niej wściekłych złotych oczu.
Och,wyglądał jak Bóg wojny i pachniał w inny sposób.
Pachniał....gorączką?!
Kurwa!
CZYTASZ
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ cz 2.
Hombres LoboWYZNAŁA MU MIŁOŚĆ,NIE SPODZIEWAJĄC SIĘ ODRZUCENIA. UKRYŁA SWÓJ BÓL GŁĘBOKO POD ZIEMIĄ. MIŁOŚĆ DLA NIEJ NIE ISTNIEJE.