-Gdzie Gwiazdor?- zapytała Ariana
-Na padoku. Może też wypuścisz Archiego?
-To dobry pomysł!
Ariana złapała linę i wyprowadziła Archiego z boksu. Kiedy oba koń był na padoku pogalopował ku koledze rżąc radośnie. Gwiazdor również zarżał przyjacielsko. Chwilę później pod stajnię wjechał samochód weterynarza. Mężczyzna wysiadł z pojazdu i podszedł do dziewczynek.
-Polepszył mu się stan?
-Jest jeszcze bardziej przerażony, ale nie trzyma już nogi w powietrzu.
Cała trójka weszła do stajni i podeszła do boksu Demona. Weterynarz obejrzał mu nogę i zdjął opatrunek.
-Już prawie się zagoiła, myślę, że jutro będzie można wypuścić go na padok. Kiedy wyszedł koń popatrzył na dziewczynki. Wydawał się przerażony i zestresowany, ale nie był zły. Lili i Ariana poszły po konie na padok. Potem wyczyściły je i osiodłały. Miały zamiar pojechać nad jezioro przez las. Wyprowadziły konie ze stajni, podciągnęły popręgi i opuściły strzemiona. Kiedy już siedziały w siodłach skierowały swoje wierzchowce do lasu. Był czerwiec, więc przyjaciółki nie mogły doczekać się wakacji. Został jeszcze tylko tydzień szkoły. W wakacje mogły więcej czasu spędzać w stajni, częściej jeździć na przejażdżki, robić sobie pikniki w lesie. Kiedy Lili tak bujała w obłokach obudziło ją uderzenie gałęzi w twarz. Popatrzyła przed siebie, nigdzie nie było Ariany i Archiego. Niepewnie ruszyła przed siebie nawołując koleżankę. Nagle Gwiazdor skręcił w gęste drzewa.
-Nie Gwiazdor! Musimy jechać ścieżką!-spróbowała nawrócić konia na ścieżkę.
Ale Gwiazdor się uparł i nadal rwał do przodu. Więc dziewczynka posłusznie pozwoliła mu jechać tak gdzie chce. Nadal wypatrywała przyjaciółki. W końcu koń stanął przed jakąś jaskinią. Lili jeszcze raz spróbowała zawrócić na ścieżkę, ale bez skutku. Wtedy Gwiazdor ruszył i wszedł do jaskini. Zrezygnowana Lili poluzowała mu wodze i przestała nim kierować. Nagle usłyszała rżenie dobiegające ze środka jaskini. To był Archi!
-Gdzie ty byłaś?-zapytała koleżankę
-No Archi się zbuntował i chciał tu przyjść. No i tu jest bardzo fajnie. Gdyby tylko dać jakieś oświetlenie.
Lili wyjęła z plecaka latarkę i włączyła ją. Na ścianach były jakieś malowidła. Przedstawiały konie i ludzi na polowaniach.
-Wow! Ciekawe czy ktoś już to odkrył.
-Tak, czytałam o tym w gazecie, ale nikt się tym nie zainteresował.
-To dobrze, teraz to jest nasza jaskinia.
Kiedy już dokładnie zwiedziły jaskinie postanowiły wrócić do stajni. Koniom chyba spodobał się ten pomysł, bo prawie całą drogę pokonały galopem. Kiedy wszyscy zdyszani wrócili do stajni Demon nadstawił uszy, ale kiedy zobaczył kto to odwrócił się do nich zadem. Dziewczynki odstawiły konie do boksów i poszły przygotować jedzenie. Lili podniosła dwa wiadra i zaniosła je Gwiazdorowi i Demonowi. Miały się zmieniać i teraz była kolei Lili karmienia Demona. Ariana wzięła trzecie wiadro i zaniosła je Archiemu. Kiedy Lili weszła do boksu Demona, koń położył po sobie uszy i napiął mięśnie. Jednak kiedy zobaczył co dziewczynka trzyma w ręce wyluzował. Lili postawiła przed nim wiadro i złapał zgrzebło leżące na półce w boksie. Przyłożyła szczotkę do boku konia, ale on tylko postawił uszy nie przerywając jedzenia. Lili pomyślała, że to dobry znak i zaczęła czyścić konia. Kiedy był już wyczyszczony z błota i miał rozczesaną grzywę i ogon Lili podeszła do jego przedniej nogi. O dziwi koń posłusznie ją podniósł. Kiedy Demon był już stuprocentowo wyczyszczony dziewczynka wyszła z boksu.
CZYTASZ
Gwiazdor
Short StoryHistoria o koniu Gwiazdorze i dziewczynce Lili którzy marzą o wysokich przeszkodach.