Lili pociągnęła lekko za wodze i koń najpierw przeszedł do stępa a potem się zatrzymał. Dziewczynka poklepała konia i zsiadła z niego. Potem zdięła wodze z szyi, poluźniła popręg i podciągnęła strzemiona. Lili podeszła do swojej trenerki patrząc na nią wyczekująco.
-Było Świetnie! Jak na konia który nigdy nie jeździł pod siodłem to Demon spisał się doskonale! Może jutro potrenujemy trochę dłużej...
-Ehmm... Tak się zastanawiam, że może najpierw byśmy wytrenowały Demona a dopiero później szukały mu właściciela?-zaproponowała niepewnie Lili
-Dobry pomysł!-zgodziła się Ariana
Tak naprawdę to Lili poprosto chciała, żeby Demon został na dłużej.
Dziewczynka uśmiechnęła się i poprowadziła Demona do stajni. Koń był widocznie zadowolony. Lili go rozsiodłała i nakarmiła, a potem poszła do domu przebrać się w dresy. Umówiły się z Arianą w parku, więc Lili zdążyła tylko zjeść kanapkę i popędziła na spotkanie. Kiedy była już przy parku zobaczyła, że na słupie wisi jakieś ogłoszenie. Przyjrzała mu się i z radością stwierdziła, że to zawody konne odbywające się bardzo blisko stąd w stajni Kopytko. Pobiegła w stronę dzikiej części parku, żeby opowiedzieć przyjaciółce o zawodach. Była niemal pewna, że Gwiazdor by sobie poradził. Przeszła przez żywopłot i zobaczyła Arianę siedzącą na trawie. Pomachała do niej. Przyjaciółka jej odmachała i Lili usiadła obok niej na trawie.
-Wiesz widziałam ogłoszenie o zawodach niedaleko, myślisz, że Gwiazdor dałby radę?-zaczęła rozmowę Lili
-Myślę, że spokojnie dacie sobie radę!- odpowiedział przyjaciółka z uśmiechem
Dziewczynki jeszcze trochę rozmawiały, a potem wróciły do domu. Rodzice Lili wyjechali do kina, więc dziewczynka była sama. Bardzo to lubiła. Rodzice nie robili jej rzadnych uwag na Renat jej późnego powrotu do domu. Szybko się umyła i przebrała w piżamę. Potem usiadła na łóżko i przez chwilę wpatrywała się w okno Ariany. Jednak koleżanka się nie pojawiła. Pewnie akurat nie była w swoim pokoju. Lili wsunęła się pod kołdrę i jeszcze trochę czytała książkę, którą distała od babci i dziadka na urodziny. Jednak prawie natychmiast zasnęła.
Następnego dnia obudziła się w wtjątkowo dobrym humorze. Przebrała się w swój strój do jazdy konnej i popędziła do stajni zanim rodzice się obudzili. Ariany jeszcze nie było, więc Lili przywitała się z końmi i podeszła do Gwiazdora. Dała mu kostki cukru i zajęła się jego czyszczeniem. Miała zamiar jeszcze dzisiaj zapisać się na zawody. Właśnie kończyła rozczesywać grzywę konia gdy do stajni weszła Ariana. Pomachała do niej, a przyjaciółka jej odmachała. Kiedy oba konie były gotowe dziewczynki zabrały je na ujeżdżalnię. Lili postanowiła porządnie zabrać się za przygotowania do zawodów, więc ustawiła bardzo wysoki tor przeszkód po jednej stronie ujeżdżalni. Ariana zdecydowała się na luźniejszy trening, więc pracowała z Archim po drugiej stronie. Kiedy Lili siedziała już na koniu oboje byli podekscytowani. Tor był naprawdę trudny. W końcu ruszyli. Dziewczynka nakierowała konia na pierwszą przeszkodę, a Gwiazdie przeskoczył ją bezbłędnie. Tak samo było z pozostałymi, tylko na podwójnym okserze Gwiazdor delikatnie musnął poprzeczkę. Lili była z niego bardzo dumna, a koń wyraźnie to wyczuwał. Uniósł wysoko łeb i przyjął dymną pozycję. Dziewczynka go poklepała, a potem jeszcze dwa razy przejechali tor. Oba bezbłędnie.
CZYTASZ
Gwiazdor
Historia CortaHistoria o koniu Gwiazdorze i dziewczynce Lili którzy marzą o wysokich przeszkodach.