Trening

39 4 0
                                    

Lili mocniej złapała uwiąz i ruszyła przed siebie. Gwiazdor posłusznie szedł za nią prosto do nowej stajni. Dziewczynka wprowadziła ogiera do jego nowego boksu i zdjęła mu kantar. Gwiazdor parsknął zdziwiony kiedy oglądał swój nowy boks. Miał tu znacznie więcej miejsca, wszytko było czyściutkie i wypolerowane. Wsadził łeb do poidła i zaraz popłynęła woda. Napił się po cum schylił, żeby zjeść trochę siana. Był wyraźnie zadowolony. Lili uśmiechnęła się. Pogłaskała Gwiazdora i dała mu jabłko. Potem wyszła z boksu i zamknęła drzwiczki. Odeszła do boksu obok gdzie stała Ariana i głaskała Archie'ego, który chrupał marchewkę. Przyjaciółka również zamknęła boks Archie'ego i odwróciła akurat w momencie kiedy do dziewczynek podeszła pani w mundurku stajni.
-O 12.00 jest pierwszy trening- oświadczyła i odeszła
No tak, tutaj jest szkółka jeździecka. Jednak Lili cieszyła się z tego powodu. Może nauczy się czegoś więcej?
Kiedy dwadzieścia minut przed treningiem przyszła osiodłać Gwiazdora stwierdziła, że jest zupełnie spokojny. Szybko się zaaklimatyzował. Weszła do jego boksu i zaczęła go czyścić. Gwiazdor stał cały czas spokojnie i chętnie wziął wędzidło. Kiedy Lili i Ariana zjawiły się na treningu brakowało jednej osoby. Na koniach siedziały już trzy inne dziewczyny. Jedna blondynka, bardzo szczupła o niebieski h oczach na pięknym gniadoszu, druga ruda z zielonymi oczami siedziała na cudownym karym koniu z gwiazdką na czole, a trzecia miała kasztanowe włosy i siedziała na siwku. Wszystkie wyglądały na miłe. Po paru minutach przyszła wysoka dziewczyna z blond włosami związanymi w idealny kucyk z, którego nie wystawał ani włos. Miała na sobie mundurek stadniny tak jak wszystkie, ale jej był nieskazitelnie czysty i równo założony. Prowadziła siwego wałacha z białym czaprakiem i czarnym siodłem oraz ogłowiem. Bez słowa wsiadła na konia.
-Rozgrzewka! Dwa kółka stepem w półsiadzie!- rozkazała trenerka
Po długiej i bardzo wyczerpującej rozgrzewce wreszcie mogli zacząć galopować. Kiedy Lili idealnie zagalopowała na Gwiazdorze, który był dziś wyjątkowo grzeczny jakby przeczuwał, że akurat dzisiaj trzeba kobita zwróciła jej uwagę na strasznie małe szczegóły. Ale Ariana miała jeszcze gorzej. Archie nie chciał galopować i dopiero kiedy podeszła trenerka z długim batem to zagalopował. Jednak zrobił to tak gwałtownie, że Ariana nie zdołała się dobrze utrzymać i mocno pochyliła się do przodu, żeby nie stracić równowagi na co trenerka zmarszczyła brwi. Po lekcji obie wyczerpane zsiadłe z koni i ruszyły w stronę stajni. Lili dogoniła rudowłosa dziewczynka.
-Cześć! Jestem Ruby, a ty?- zapytała uśmiechając się
-Lili!- odpowiedziała dziewczynka odwzajemniając uśmiech- ładny koń. Jakiej rasy?
-To koń holsztyński! Wybitny w skokach. Nazywa się Silver. Twój to pewni arab? Jak się nazywa?
-Gwiazdor!- Lili pomyślała, że Ruby jest bardzo miła
-Nie zważaj na trenerkę! Każdy nowy ma u mój pod górkę!- powiedziała Ruby- No może poza Alice... jej ojciec jest bogaty, więc ma świetnego konia, a wcześniej dużo się uczyła, wiec dobrze jeździ. Ale nikt jej tu nie lubi!
Właśnie doszły do stajni. Okazało się, że Silver ma boks obok Gwiazdora. Lili rozsiodłała Gwiazdora i dla mu jabłko. Potem podeszła do Ariany. Jej przyjaciółka siedział w rogu i głaskała Archie'go który schylał do niej łeb.
-Nie martw się! Ona po prostu chce cię sprawdzić!- pocieszyła Lili koleżankę

GwiazdorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz