Po szkole chodziłem dzisiaj sam jak palec.Nie widziałem nawet Brooklyna.
Byłem już właśnie po treningu, na którym swoją drogą robiłem za kapitana, ponieważ Andiego nie było.
Szedłem właśnie korytarzem kierując się w stronę wyjścia gdy nagle ktoś mnie zawołał.- Ryan! Poczekaj !
Przystanąłem w miejscu czekając aż Jack do mnie dobiegnie.
-Cześć- powiedziałem dając chłopakowi chwilę by złapał oddech
-Masz może czas dzisiaj?
-W sumie to nie mam nic do roboty a co?- odparłem
- A nie chciałbyś mi pomóc wybrać coś? Poszlibyśmy do galerii.
- Jasne, tylko wstąpimy do mnie wezmę tylko prysznic i się przebiore okej?
Pokiwał tylko głową na potwierdzenie, wiec ruszyliśmy w stronę mojego domu.
_______________
-Jack.. chodzimy już dobre trzy godziny po sklepach a ty nadal nic nie wybrałeś..- powiedziałem czekając, aż irlandczyk wyjdzie z przymierzalni.
Podczas przymierzania ciuchów przez chłopaka z nudów zacząłem przeglądać wieszaki z ubraniami.
W sumie to jest fajne- powiedziałem pod nosem sprawdzając rozmiar oraz cenę
Po pięciu minutach z przymierzalni wkońcu wyszedł Jack.
- Dobra to bierzemy- powiedział trzymając w ręce kilka koszul, dwa zwykle T-shirty i jedna parę podartych spodni.
Po męczących zakupach postanowiliśmy wstąpić jeszcze do Starbucks'a.
Byłem tak bardzo zmęczony i głodny, po prostu ledwo co się ruszyłem. Więc jedyne o czym marzyłem to D O M !
A myślałem, że to zakupy z kobietami są męczące.
Rzuciłem nowo kupione rzeczy na stół w kuchni, podchodząc do lodówki biorąc ulotkę z pizzeri.
Wpisałem numer,wybierając zieloną słuchawkę, zamawiając sobie ciepły posiłek na kolację.Okej pizza bedzie za 20 minut to akurat zdążę wziąć prysznic!
Po szybkim prysznicu dobrze osuszyłem swoje ciało, zostawiając tylko lekko wilgotne włosy.Założyłem na siebie czyste bokserki Hollistera, a na nie pare czystych spodenek.
Ogólnie nie zakładał bym ich gdybym nie musiał otworzyć dostawcy.
Mój monolog przerwał dzwonek do drzwi, więc zbiegłem na dół by je otworzyć.
Zapłaciłem za pizzę i biorąc się za jedzenie, gdy tylko zamknąłem za sobą drzwi.
Nim się obejrzałem pudełko było już puste a ja w końcu najedzony.Wszedłem z powrotem na góre rzucając się na łóżko. Nie chciało mi się już spać.. więc postanowiłem poczytać książkę.
Dawno tego nie robiłem, bo po prostu jakos nie miałem na to czasu.Do ręki wzięłem jedną z moich ulubionych, otwierając ją na stronie, na której ostatnio skończyłem.
Już pomału czułem, że oczy mi się zamykają więc włożyłem zakładkę i sprawdzilem godzinę.BOŻE JUZ PO PIERWSZEJ? JAK TO?
Otworzyłem szeroko oczy nie wierząc, że tyle czasu minęło.
Dla mnie to było jak piętnaście minut..Wykonałem standardową czynność przed pójściem spać i położyłem się z powrotem do łóżka.
Dzisiaj poczekam na Ciebie- powiedziałem na głos spoglądając w stronę okna.
Nie musiałem długo czekać ponieważ po około dwudziestu minutach usłyszałem dźwięk uchylającego się okna.
Chłopak bezszelestnie wszedł do środka, zamykając za sobą okno.W pokoju było na tyle ciemno, że nie widział tego, że nie śpię.
Ściągnął z siebie delikatnie buty po czym sprawdził najprawdopodobniej godzinę w telefonie przez co jego twarz była na ułamek sekundy oświetlona. Nadal na twarzy miał tego ogromnego siniaka, który zaczął zmieniać kolor.
Ściągnął z siebie koszulke, rzucając ją na podłogę i zaczął rozpinać pasek od spodni.
Mocował się z nimi chwilę po to by zaraz dołączyły do koszulki leżącej na ziemi.Podszedł do łóżka delikatnie składając na jego brzegu spytał
-Dlaczego nie śpisz?
- Skąd wiesz, że nie spałem?- powiedziałem podnosząc się do pozycji siedzącej
- Jak śpisz to oddychasz spokojniej
-Dlaczego nie było Cię dzisiaj? Dlaczego nie przyszedłeś wczoraj? Dlaczego nie..-Ryan za dużo pytań na raz.. A co do wczoraj, to i tak miałeś gościa
Skąd on to wie...
-Chodź spać pogadamy jutro..- powiedziałem po chwili ciszy na co Andy tylko westchnął kładąc się na drugim końcu łóżka
Nie wiedziałem czy chłopak już śpi czy nie, ale naszły mnie okropne wyrzuty sumienia.
To przeze mnie jego twarz jest sina..Odwrócilem się w jego stronę, przesuwając się bliżej, kładąc rękę na jego tors i głowę na ramię.
-Przepraszam to moja wina..- wyszeptałem a moich oczach stanęły łzy..
••••••••••••••••
4/4
CZYTASZ
Once in a Lifetime
FanfictionRyan zmienia szkołę z powodu kolejnej przeprowadzki przez prace rodziców. Zaprzyjaźnia się z chłopakiem mieszkającym na przeciwko niego. Pierwszego dnia w szkołę już przykuwa uwagę swoją osobą Czy wyjdzie to na dobre? *KOREKTA + nowa okładka * Ryly...