Do moich uszu dobiegł charakterystyczny dźwięk przekręcanego zamka i otwieranych drzwi. Zajrzałem przez nie spoglądając z żalem na chłopaka z mokrymi, różowymi włosami. -Arm, zjebałem- jęknął zerkając na mnie z opartymi o umywalkę rękami i spuszczoną głową. Ciężko westchnąłem i zapytałem, czy spłukał już tą farbę. Odpowiedział twierdząco więc ścięgnąłem po suszarkę, która leżała na półce nad lustrem. Nie mogłem jej dosięgnąć. Ugh pieprzone 163cm. -Eren podaj mi suszarkę- poprosiłem wskazując na urządzenie a, chłopak momentalnie wykonał polecenie. Podłączyłem sprzęt do kontaktu i włączyłem po czym zacząłem suszyć zielonookiemu włosy. Ledwo dosięgałem i zaczynało to się robić denerwujące. Cholerny tytan się znalazł. -Może cię podsadzić?- zaśmiał się Jeager. Najwyraźnjej humor powoli mu wraca. Zaskakująco szybko jak na to, że właśnie pierdolnął sobie włosy na różowo! Przewróciłem oczami mówią mu, by usiadł na krawędzi wanny. Chłopak posłusznie wykonał polecenie a, ja zająłem się jego włosami.
Po wysuszeniu włosów (nie) brunetowi do Erena zadzwonił numer nie znany. Chłopak odebrał a, ja starałem się wyczytać emocje pojawiające się na jego twarzy. Po chwili chłopak się rozłączył i oznajmił, że dzwonił Levi. Chce się spotkać jutro przed lekcjami. Sęk w tym, że nie tylko z Jeagerem a, z nami. Ponoć chciał mnie poznać. Pfff nagle się obudził. Chodzimy razem do klasy od ponad dwóch lat! Nah, ale skoro zielonookiemu zależy to nie mogę go zawieść. Różowowłosy (Damn God jak to piszę to normalnie nie mogę przyp. aut.) jednak nie wykazywał specjalnego entuzjazmu. -Ale Armin, ja miałem być BLONDYNEM- powiedział kładąc nacisk na ostatnie słowo -A mam, cholera jasna, ciemno różowe włosy. Gdzie tu jest kurwa spójność?! Podpowiem ci, nie ma jej! N-nadal nie jestem tym, k-kogo chciał.- dodał z jękiem. Spojrzałem na niego z żalem w oczach. Gdybym chciał być skurwielem powiedziałbym ,,A nie mówiłem?'' czy coś w tym stylu, ale nie mam zamiaru tego robić. Zresztą mam wrażenie, że chłopak i tak wie, co odjebał. Wie też, że sam jest sobie winny. Nie będę go dobijać. Bycie mną mi na to nie pozwala. -Eren posłucham, jeśli po tym spotkaniu on nadal będzie miał do ciebie jakieś wąty to, przykro mi to mówić, ale sądzę, że powinieneś go sobie odpuścić. Mówię to dla ciebie Eren. Ty się starasz, ale to nie ma być jednostronne. Rozumiesz?- powiedziałem na co zielonooki niechętnie przytaknął po czym przytulił się do mnie. Objąłem go lekko i pogłaskałem po plecach. -Już spokojnie, już dobrze mój pink boy'u.- zaśmiałem się lekko odsuwając od siebie chłopaka. Zaprowadziłem go z powrotem do salonu i ponownie wszcząłem proces pocieszania. Zaproponowałem mu również, żeby został na noc. Wydał z siebie coś w stylu -Mhymm- w akcie zgody pakując sobie kolejną łyżkę lodów do buzi.
CZYTASZ
Weź Mnie... To Znaczy Na Ręce Oczywiście! /Carmin/Yaoi/ZAWIESZONE/
Hayran KurguFF o moim ukochanym OTP czyli shipie Connie x Armin z SnK (nazwałam to Carmin :3) Liczę się z tym, że mało osób zna ten ship ale, mimo to mam nadzieję że, ta książka przyjmie się całkiem nieźle. Mam zamiar umieścić tu też wątki z innymi shipami żeb...