---
Przepraszam, że tak dawno nie było rozdziałów, ale miałam pełno nauki, a do tego brak weny, więc spędzałam czas na nabijaniu leveli w Metinie :(
---
Felix wrócił do pokoju niosąc dwie miski wypełnione bibimbap. Podał Changbinowi jedno z naczyń i pałeczki, po czym usiadł i zabrał się za posiłek. Starszy rzucił się na jedzenie, jak wygłodniałe zwierzę. Felek zaśmiał się.
- Mm, jakie to dobre-- Changbin mruknął z pełną buzią, zamykając oczy.
- Tak, moja mama gotuje świetnie. - przyznał Felix.
- Mogę ożenić się z twoją mamą? Chcę jeść jej potrawy codziennie. - chłopak popatrzył na Felka.
- Hmmm...czyli chcesz być moim drugim ojcem?
- Już możesz mówić mi daddy. - Changbin przygryzł wargę.
Felix zdawał się nie zrozumieć podtekstu Binniego.
- Okej, staruszku. - odpowiedział.
---
Gdy Seo wrócił do domu po korepetycjach u Felka, od razu skierował się do swojego pokoju. Usiadł na łóżku i wyjął telefon z tylnej kieszeni spodni. Westchnął, widząc, że już któryś dzień z kolei, Hyunjin nie wysłał do niego ani jednej wiadomości. Tęsknił za nim. Przez ostatni tydzień rozmawiali ze sobą jedynie kilka razy przez parę minut. Coraz bardziej przemawiało do niego to, co mówił Felix. Co jeśli Hyunjin za jego plecami spotyka się z Seungminem?
Chłopak westchnął, gdy automatycznie pomyślał o Felku. Zdał sobie sprawę, że gdy jest z nim, wtedy brak Hyunjina nie dawał tak o sobie znać. Osiemnastolatek wiedział, że już dawno przestał myśleć o młodszym jako jedynie przyjacielu. I poczuł wstyd z tego powodu. Był zazdrosny o swojego chłopaka, jednak po kryjomu podkochiwał się w kimś innym.
Ale żadna z opcji nie zdawała się być dobra. Gdyby Hyunjin rzucił go dla Seugmina, to bolałoby. Bardzo. Jednak gdyby to on rzucił Hyunjina dla Felixa, bolałoby tak samo, ponieważ skrzywdziłby w ten sposób Hwanga.
Czarnowłosy nie miał pojęcia, co jeszcze może o tym myśleć. To było zbyt pomieszane. Jednak co mógł poradzić na to, że Hyunjin i Felix w tak krótkim czasie,.diametralnie zmienili jego życie i obydwoje byli dla niego tak okropnie ważni?
---
Gdy Binnie szedł do szkoły i akurat mijał dom Felka, postanowił że wpadnie do niego i pójdą razem. Poprawił krawat i wbiegł do ogródka rodziny Lee. Zadzwonił do drzwi, a po chwili mama Felixa otworzyła mu drzwi.
- O, cześć Changbinnie. Przyszedłeś do Felcia? - uśmiechnęła się kobieta na jego widok i przytuliła go.
Chłopak skinął głową i odwzajemnił uścisk.
- Felek jest w łazience, więc musisz na niego zaczekać. Ale pewnie za chwilę wyjdzie. - oznajmiła pani Lee i odeszła do kuchni.
Czarnowłosy wbiegł po schodach przeskakując po dwa stopnie naraz i wszedł do pokoju przyjaciela.
Zdjął plecak i rzucił się na łóżko. Leżał tak sobie z kończynami rozrzuconymi w cztery strony świata niczym rozgwiazda, gdy do pokoju wszedł Felek. W samym ręczniku wiszącym nisko na jego biodrach.
Binnie podniósł się, by przywitać się z brązowowłosym, lecz równie szybko opadł spowrotem na łóżko, prawie dławiąc się śliną.
Reakcja Felixa na niespodziewanego gościa była podobna. Tak się wystraszył i zawstydził zarazem, że jego ręcznik prawie spadł na podłogę. Naszczęście chłopak w ostatniej chwili przytrzymał go ręką, ratując się od pseudo striptizu przed Changbinem.
- B-binnie hyung? Co ty tu robisz? - zapytał chłopak.
- Pomyślałem że wpadnę po ciebie, i pójdziemy razem do szkoły, ale chyba wybrałem zły moment. - odpowiedział starszy patrząc w sufit z uśmieszkiem na twarzy, przygryzając wargę.
- Tak, t-trochę zły. - siedemnastolatek nerwowo podciągał ręcznik, znów prawie go upuszczając, gdy Changbin wstał z łóżka i skierował się w jego stronę.
Starszy podszedł do Felka i przycisnął go do ściany, uniemożliwiając mu ucieczkę. Popatrzył na niego, przygryzając wargę. Brązowowłosy nerwowo przełknął ślinę.
- D-dlaczego tu nagle zrobiło się t-tak gorąco? - Felek jęknął, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce.
- Pewnie dlatego, że pewna osoba w tym pokoju jest cholernie gorąca. - Binnie raz po raz zerkał na zawstydzoną twarzyczkę Felka, by po chwili zjechać wzrokiem na jego nagi tors.
'Chyba masz na myśli siebie, hyungie' pomyślał Felek coraz bardziej zawstydzony.
Changbin nachylił się nad Felkiem i przycisnął wargi do rozpalonej skóry jego szyi. Przejechał ręką po torsie chłopaka, wywołując na jego skórze dreszcze.
- Changbin-ah. - jęknął Felix, wiercąc się niespokojnie.
- Nie tak głośno. Chcesz, żeby twoi rodzice usłyszeli? - szepnął starszy wprost do jego ucha, przejeżdżając po nim ustami.
- W-wyszli do p-pracy, jakieś d-dziesięć minut t-temu. Ah! - Felek jęknął ponownie, gdy Changbin zbliżył swoje wargi do jego i przejechał po nich językiem.
Chanbin jedynie zaśmiał się i kontynuował badanie rękoma torsu młodszego.
-Hyungie! - pisnął chłopak, czując dziwne uczucie w dole brzucha.
- Tylko mi nie mów, że ci się to nie podoba. - parsknął Bin.
- To n-nie tak. Ale..uh, nieważne. - Felix poddał się.
----
Zmieniłam kilka fragmentów w ostatnich kilku zdaniach, bo...no wiecie, to jednak było trochę zbyt perwersyjne, a teraz w sumie to są jedynie pocałunki więc chyba nie jest to zbyt przesadzone, mam nadzieję ^^
Nie seksualizujmy Stray Kids! ~~
CZYTASZ
coach 🌙 changlix (COMPLETE)
Fanfic❝ ― i was supposed to be your teacher but you were the one who taught me how to love ― ❞ 🢩 seo changbin x lee felix 🢩 complete 🢩 do not reupload or copy