Ostatnio zaczęłam tłumaczyć 'stray kids chatroom', zerknijcie sobie jak chcecie :) jak będę mieć czas to opublikuję też tłumaczenie kolejnego ff o takim samym tytule, bo dostałam zgodę od autorki :)
---
Po usłyszeniu słów wypowiedzianych przez panią Seo, policzki Felixa momentalnie zalały się szkarłatem. Changbin za to popatrzył uważnie na swoją mamę, mrugnął szybko kilka razy, po czym wybuchł głośnym śmiechem.
- Mamo, spodziewałem się każdej reakcji, ale nie czegoś takiego. - chłopak śmiał się dźwięcznie, a w oczach jego matki błyszczały ogniki szczęścia i rozbawienia.
Cieszyło ją to, że jej syn był szczęśliwy. Że się śmiał. Tak rzadko widywała uśmiech na jego twarzy. Ten uśmiech, to było jedyne czego pragnęła, by pojawiało się jak najczęściej. Bolało ją wszystko to, czego doświadczał jej syn w trakcie swojego jeszcze tak krótkiego życia. Miał dopiero 18 lat, a życie już tak wiele razy pokazywało mu, że nie jest kolorowo.
Kobieta jeszcze raz uśmiechnęła się, po czym spojrzała na Felixa. Blondyn patrzył na jej syna ze szczerą miłością w oczach. Czuła, że siedemnastolatek myśli o dokładnie tym samym, co ona. Wiele razy rozmawiała z Felixem, i za każdym razem zauważała to, że jego oczy zaczynały się błyszczeć, gdy temat rozmowy schodził na Bina. Widziała to, że Felixowi zależy na jej synu. Zależy mu na nim, jak na niczym innym.
Myśli kobiety przerwał głos Changbina.
- Mamo, pójdź po tatę. Chcę coś zrobić, ale przy was obojgu. To dla mnie ważne. - uśmiechnął się chłopak.
"Ja wiem, co chcesz zrobić, a raczej o co chcesz zapytać, synku" kobieta uśmiechnęła się pod nosem, po czym zbiegła na dół po schodach, by zawołać męża.
---
Rodzice Changbina usiedli na łóżku, a chłopak popatrzył na Felixa.
- Felek, przed chwilą w końcu zdobyłem się na to, by wyznać ci to, co czuję już od dawna, a wiedz, że dla mnie naprawdę ciężko jest opowiadać o moich uczuciach. Ale nie o to mi chodzi. Poprostu, ja...- ukradkiem zerknął na swoich rodziców, którzy zerkali na niego i blondyna z uśmiechem. - ...ja chciałem cię zapytać, o to czy...- w momencie zrobił się totalnie nerwowy-...czy zostaniesz moim chłopakiem?- wyrzucił z siebie, po czym dodał: - Proszę zgódź się, zgódź się bo będę płakał. - zrobił minę smutnego szczeniaczka.
Felix zarumienił się, a rodzice Bina roześmiali się na jego ostatnie słowa.
- Tak, hyung. Zostanę twoim...chłopakiem. - chłopak przełknął ciężko ślinę, wciąż nie wierząc w to właściwie się wydarzyło.
Tata Changbina uśmiechnął się szeroko, po czym wstał i uścisnął chłopców, a mama ukradkiem otarła łzę, szepcząc coś w stylu "Tak szybko dorastają".
- Uf, jak dobrze, że w końcu udało mi się to wszystko z siebie wyrzucić. - Changbin odetchnął, po czym mocno ścisnął Felixa. - Kocham cię, mój głuptasie. Tak bardzo cię kocham. - pocałował go w czoło, a mama Bina ukradkiem pstryknęła im zdjęcie.
- Mamo! - Changbin puścił swojego chłopaka, i rzucił się w kierunku rodzicielki, by odebrać jej telefon. - Mamuś, proszę, usuń to! - mruknął i zrobił minę naburmuszonego kilkulatka.
- Phi, nawet o tym nie myśl. To zdjęcie będzie moim nowym tłem na Facebooku. - kobieta machnęła telefonem przed twarzą syna.
Felix roześmiał się, po czym zaczął rozmawiać o czymś z ojcem Binniego, podczas gdy Seo gonił swoją mamę po domu, by zabrać jej telefon i usunąć zdjęcie.
---
Felix został u Changbina na noc. Gdy rano otworzył oczy, pierwszą rzeczą jaką ujrzał, był jego chłopak leżący w połowie na łóżku, a w połowie na podłodze. Blondyn szybko sięgnął po telefon i pstryknął mu zdjęcie (a w międzyczasie Changbin zdążył już całkowicie spaść na podłogę), po czym zsunął się z łóżka i przykucnął obok śpiącego osiemnastolatka. Patrzył na jego uroczą, śpiącą twarz przez kilka sekund, po czym delikatnie połaskotał go po brzuchu. To wystarczyło, by Changbin się obudził.
Czarnowłosy otworzył oczy, przetarł je i spojrzał na blondyna.
- Co ja robię na podłodze? - zapytał zdziwiony, zaspanym głosem.
- Mniemam, że zapewne spadłeś z łóżka. - uśmiechnął się blondyn.
- Podnieś mnie. - Changbin wyciągnął ręce w kierunku chłopaka. - Kochanie, podnieś Binniego. - zrobił uroczą minkę.
Felix sprawnym ruchem podniósł Changbina niczym pannę młodą. Tamten objął ramionami jego kark, by nie spaść.
- A teraz zanieś mnie do kuchni, bo muszę zapytać się mamy, co dziś na śniadanie.
- Dobrze, panie Seo. Jak sobie pan życzy. - Felix przewrócił oczyma i ruszył w kierunku drzwi.
- Wolałbym raczej coś w stylu 'kochanie', 'Binnie-hyung', 'skarbie', 'bae', lub coś takiego, ale 'pan Seo' też może być. - parsknął Bin.
- Zamknij się, babe. - mruknął Felix, przez chwilę zastanawiając się skąd od wczoraj było w nim tyle odwagi. Jakby nie było, odważył się przekląć kilka razy podczas rozmowy z Ericiem, a teraz jeszcze rzucać do Changbina takimi przezwiskami. Chociaż, jakby nie było, Changbin to Changbin, a Changbinowi podobało się wszystko, dopóki dotyczyło to lub zostało wypowiedziane przez Felka.
Państwo Seo siedzący w kuchni zaśmiali się, gdy zobaczyli młodego Lee wnoszącego do kuchni uwieszonego na jego szyi Changbina.
- Dość tego, złaź, zaraz odpadną mi ręce. - Felix siłą pozbył się ciężaru z swoich rąk.
- Czy ty właśnie dałeś mi do zrozumienia, że jestem gruby? - Changbin skrzyżował ręce na piersi.
- Geez, Changbin. Nie jesteś gruby. Przestań zachowywać się jak nastolatki mające obsesję na punkcie swojego wyglądu. - Lee przewrócił oczyma.
- Jesteście w związku jeden dzień, a już zachowujecie się jak jakieś stare małżeństwo. - zaśmiała się pani Seo.
- Mogliście chociaż zaprosić nas na wesele. - dodał pół żartem jej mąż.
- Tato, weź. Czy ty wiesz, ile kosztuje pierścionek zaręczynowy? A co dopiero obrączki? - Bin spojrzał na ojca poważnym wzrokiem. - A tak poza tym, to jest już śniadanie?
- My z tatą już jedliśmy. Idźcie się umyć i ubrać, a ja wam coś przygotuję. Tak w ogóle, to dzwonili twoi rodzice, Felix. Wracają dziś z delegacji. - uśmiechnęła się matka Bina. - Przyjdą na obiad o 15.
- Jejku, jak ja dawno ich nie widziałem. Ponad dwa tygodnie. Cieszę się, że wracają. - chłopak wyszczerzył zęby w uśmiechu, a Changbin pocałował go w policzek i wtulił się w niego.
- Będziesz mógł się im pochwalić, że ty i Binnie jesteście razem. - kobieta pogłaskała chłopców po policzkach.
Wtedy Felixowi trochę zrzedła mina, co nie umknęło uwadze rodziców jego chłopaka.
- Co jest? Stało się coś, Lix? - zapytał pan Seo.
- Umm, w sumie to tak. Jest jeden mały problem. - chłopak podrapał się po głowie.
- Jaki? - spytała jednocześnie cała pozostała trójka.
- Nic takiego. Poprostu...mój tata. On nie zbyt przepada za...związkami osób tej samej płci. - Felix zmarszczył brwi.
---
Nie mogę się doczekać I am YOU <3
CZYTASZ
coach 🌙 changlix (COMPLETE)
Fanfic❝ ― i was supposed to be your teacher but you were the one who taught me how to love ― ❞ 🢩 seo changbin x lee felix 🢩 complete 🢩 do not reupload or copy