#10

1.9K 227 246
                                    

Cholera. Umieram tak bardzo ugh. I am NOT to cudo, więc słuchajmy i streamujmy debiutowy album na jak największy zasięg ~

---

Changbin przerwał całowanie szyi Felka i spojrzał w jego oczy. Kochał w nie patrzeć. Były piękne. Felix odwrócił głowę, wciąż zawstydzony.

- H-hyung? - zapytał.

- Tak?

- Chyba spóźniliśmy się do szkoły. - popatrzył na niego.

- No i zepsułeś atmosferę. - prychnął Changbin marszcząc uroczo nos i zdejmując rękę z nagiej klatki piersiowej Felixa.

- Hyung. Ty masz chłopaka, Binnie. - brązowowłosy dotknął ręką swojego czerwonego policzka.

- Tylko, że mój chłopak, chyba o mnie nie pamięta, już od jakichś kilku tygodni. - prychnął Changbin i odwrócił się, opierając rękę o ścianę. Nie chciał pokazywać, że było mu smutno. Ale w środku pękał. Z zazdrości, z własnej głupoty i z wielu innych powodów, których nawet nie był w stanie zapamiętać.

- Hyungie? - Felix dotknął ramienia chłopaka.

- Nie dotykaj mnie. - warknął starszy, odtrącając rękę siedemnastolatka.

- Binnie, czy...czy ty płaczesz, hyungie? - Felek spojrzał na trzęsącego się delikatnie chłopaka.

- Nie patrz na mnie! Idź sobie! - Changbin krzyknął, odwracając się i uderzając ręką w ścianę. Z jego zaczerwienionych oczu kapały łzy.

Brązowowłosy odskoczył przestraszony i powoli zaczął cofać się do drzwi. Szybko chwycił swój szkolny mundurek i pobiegł do łazienki, zostawiając wściekłego przyjaciela w swoim pokoju.

---

Po kilkunastu minutach Felek powoli podszedł do drzwi pokoju i delikatnie zapukał w drzwi. Odpowiedziała mu cisza. Chłopak lekko uchylił drzwi i wszedł do środka.

Changbin siedział na jego łóżku, tępo wgapiając się w ścianę. Jego oczy wciąż były lekko zaczerwienione.

Brązowowłosy podszedł do łóżka i usiadł obok chłopaka. Delikatnie przysunął się bliżej niego i położył rękę na jego ramieniu, gładząc je lekko.

Starszy odwrócił się i popatrzył w oczy siedemnastolatka, po czym zacisnął pięści na jego mundurku i wtulił się w jego ramiona, opierając głowę w zagłębieniu jego szyi.

Młodszy objął go z całej siły ramionami i zagłębił twarz w jego miękkich włosach. Delikatnie gładził go ręką po plecach, pozwalając by całkowicie się uspokoił.

Siedzieli tak przytuleni przez kilka, lub nawet kilkanaście minut. Po jakimś czasie, Changbin poruszył się, a Felix odruchowo uniósł głowę.

- Przepraszam, Feluś. - szepnął Changbin i zacisnął pięści mocniej na marynarce młodszego.

- Spokojnie. Nic się nie stało, hyungie. Wszystko jest okej. - chłopak szeptał kojąco do jego ucha, gładząc go po głowie.

- Jestem takim idiotą. Tak cholernie głupi. Co ja takiego robię, że zawsze kończę skrzywdzony przez kogoś, komu tak bardzo ufałem? Dlaczego, dlaczego? - Binnie zatrząsł się, a z jego oczu ponownie poleciały łzy. - Dlaczego Hyunjin się do mnie nie odzywa? Dlaczego cały swój czas spędza z Seungminem? Co ja mu takiego zrobiłem? Po tym wszystkim! Ufałem mu, kurwa, rozumiesz? Kochałem go! Nadal go, kurwa, kocham! Myślałem, że on jako jedyny zawsze będzie przy mnie! I co? Skończyło się tak jak zawsze! Znowu jestem sam! Czemu jestem tak cholernie naiwny, dlaczego, dlaczego do cholery? Zabij mnie. Nie chcę dłużej żyć na tym popierdolonym świecie! - chłopak krzyczał, mocząc łzami mundurek młodszego.

coach 🌙 changlix (COMPLETE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz