" Niespodzianki mają swój koniec "
Od pół godziny mam otwarte oczy i trzymam w ręku telefon a na wyświetlaczu numer rodziców. Boję się tego co usłyszę a może już nie są na tym świecie albo żyją i są w krytycznym stanie ale jednak tak długo ? Ciągle mam takie myśli ja zachwilę zwariuje i nie żartuję . Zdecydowałam się . Wcisnęłam zieloną słuchawikie .Po kilku próbach łączności po prostu się poddałam od tak . Z braku sił jęknęłam czemu musze być taka słaba ? kilka łez poleciało po policzku.
Po złych myślach poszłam do Will'a. Otworzyłam drzwi . Ujrzałam skulonego w łóżku brata . Kucnełam przy nim i lekko poszturchałam go . On się od razu obudził i zauważył moje opuchnięte oczy od łez. Wstał do pozycji siedzącej i mnie przytulił . Usiadłam na fotel i czekałam na jego słowa .
- zły sen?
- nie?
- to co ?
- rodzice
- opowiedz mi o nich... proszę ..
- dobrze. Świetne małżeństwo , są genialnymi rodzicami i naprawdę umieją się troszczyć aż za bardzo ....
- chciałbym takich rodziców.....
- masz ale nierozumiem ich jak mogli cię ukrywać u babci
- nie jestem ich wymarzonym synem..
- przestań ! na pewno czysty przypadek , ludzie popełniają błedy !
- ale nie oni ani ty!
- Will posłuchaj mnie ! ty nic nie zawiniłeś
-jasne
Wiedziałam że nie dam rady go uspokoić bo on jest za bardzo uparty . Szkoda było mi go że nie dorastał ze mną ale takie życie trzeba się z tym pogodzić . Będę starała się żeby on uwierzył w siebie . Niezdąrzyłam go przytulić na pocieszenie bo zakłucił spokój dzwonek do drzwi , babcia była w mieście na jakiś dobroczynych celach i pamagała . Byłam dumna z brata i z babci że poradzili sobie z istniejących problemach . Szybko pobiegłam otworzyć drzwi . Nacisnęłam klamkę i ujrzałam Nick'a . On promiennie się uśmiechnął na mój widok .
- hej śliczna ! jak się masz ?
- hej! nie mówmy o tym jak się czuję okej ?
- jasne ale wiedz że będę ciebie bronił jak lwica !
-hahh zmieniasz płeć czy zwierzaka ?
-jak wolisz ,pięknie dziś wyglądasz
-ja ? spójrz na siebie !
- oh.. nie przesadzaj
-wchodź
Wpuściłam go do domu i zamknęłam drzwi . Pokierował się do kuchni i usiadł na krześle .
- herbatę ?
- poproszę
- jutro idziesz do szkoły ?
- tak a co ?
- podwiozę cię do szkoły
- a ile ty wogółe masz lat?
- hah a ty śliczna pani ?
- hah kobietę się nie pyta o wiek !
- na serio?
- 16
- to ja mam 17 różnica co ?
- nie wielka