11

35 9 8
                                    

D'va POV


Od paru dni nie wychodziłam z pokoju. Nawet, co dla mnie było bardzo dziwne, nie dotknęłam konsoli. Czułam się okropnie! 

Moira chciała odkupić winy, które wyrządziła, działając w Szponie. I to się z nią stało!

Fara zawsze była gotowa osłaniac nawet swoim własnym ciałem...

Złomiarz, cóż, był szalony, ale to był mój przyjaciel...

A Smuga...? Na myśl, że nie żyje, łzy same leciały mi po policzkach. 

Na myśl, że już nigdy razem nie rozwalimy kilku botów treningowych, nie zagramy już razem w Overwatch, nie będziemy się razem bawić... 

Ktoś zapukał do drzwi.

-Proszę... - Odparłam od niechcenia.

Ku mojemu zdziwieniu do środka weszła Angela. Była tak samo przygnębiona jak ja.

-Hana... Co się stało? Wszyscy się o ciebie martwią, zwłaszcza Lucio...

-Wiem... Po prostu nie chce mi się żyć! Smuga była najlepszą przyjaciółką jaką miałam!

-Spokojnie D'va - Angela mnie przytuliła - Zrobię wszystko, aby ich znaleźć, i wskrzesić. Wszystko wróci do normy, zobaczysz. Nie płacz już, chodź.

Od kilkudniowego leżenia moje nogi były jakieś takie ciężkie, więc ledwie udało mi się wstać, i pójść za Angelą.


Efi POV

Lecieliśmy już kilka minut. Cały czas ciężko mi się było przyzwyczaić do mojego nowego ciała.

Smoki zaatakowały kiedy naprawiałam Orisę po ostatniej bitwie. Kazałam jej uciekać, nie chciała, ale jej kazałam, więc zrobiła to, co chciałam. Potem ja sama sie schowałam, i mnie znalazł...

Pulsujący ból w skrzydle nie pozwolił mi na nowo zebrać myśli. Smuga niosła mnie na plecach ponad chmurami. Ich widok wywoływał u mnie senność. Nie pozostało mi chyba nic innego, niż uciąć sobie krótką drzemkę....

Dragon sickness [Overwatch] [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz