9

43 9 1
                                    

Smuga POV

No nie powiem, przyjemnie jest szybować nad chmurami, jednocześnie zanużając łapy w ich aksamitnej toni. 

Pozostawał tylko jeden zasadniczy problem - Jak my przekażemy Overwatch, że to my? Po pierwsze - Jesteśmy smokami, z czego najmniejsza ze wszystkich, czyli ja, jestem wielkości sporego samochodu. Po drugie - Co, jeśli nie uwieżą? Jeśli zakują nas w kajdany jak zwykłe zwierzęta? Dobra, nie chcę teraz o tym myśleć...

-Hej Smuga! - Złomiarz szturchnął mnie bokiem skrzydła - Zagramy w berka?

-Jasne! Gonisz! - Szybko dotknęłam jego boku, i jak prawdziwy smoczy zawodowiec zapikowałam w dół. Och, jak dobrze jest mieć skrzydła!

Minęłam parę poziomów chmur, cały czas oglądając się za siebie, oraz skręciłam między nie. Brązowy odcień moich łusek nie pomagał mi się ukryć w wszechobecnej bieli.

-Smuga! Gdzie jesteś?

Cholera! Przyśpieszyłam, czułam,jak moje mięśnie napinają się, jak do dużego skoku. Nagle, cały świat  mignął przede mną tak z nienacka, że nie mogłam złapać równowagi, i wleciałam w chmurę. Kropelki wody osiadały się na moim pysku, łapach, i skrzydłach. Nagle, poczułam jak wleciałam na coś miękkiego. Ale to nie była chmura. Szybko się odsunęłam, i próbując spojrzeć przed siebie, dostrzegłam ciemny kształt. 

-C-Co...?

Ciemny kształt powoli przysunął się do mnie. Teraz dałam radę odróżnić szczegóły - Cztery lwie łapy, długi ogon zakończony kitą, oraz coś błyszczącego na plecach. Z ramienia natomiast zwisała duża płachta chorej skóry, odsłaniając świecący staw. I zaraz coś mnie tknęło.


Moira POV

-MOIRA?!

-Spostrzegawcza jesteś - W takich chwilach trudno powstrzymać się od ironii - Dzień dobry Smuga.

-A-a-ale J-JAK?!

-Miałam podobny przypadek co wasza trójka - Odparłam spokojnie - Ciekawe, prawda?

Smoczyca wyglądała na okropnie zdziwioną. Jej zaskoczony pyszczek sprawił, że na moim pysku zagościł kolejny uśmiech.

-Moira... A mogłabyś...

-...Podróżować z wami? Właśnie po to odłączyłam się od klucza smoków, o tam - Wskazałam odległy zarys czarnych postaci, znikajacych między chmurami.

Smuga uśmiechnęła się tak szeroko, że było jej widać wszystkie kły, i zamachała mocniej skrzydłami.

-Ale super! Chodź, muszę ciebie zaprowadzić do Fary!


Fara POV

Smuga o mało nie posikała się ze szczęścia, kiedy przyprowadziła do mnie Moirę. Smoczyca przypominała smoka Wschodniego - Długie ciało, pokryte w większości co prawda łuskami, ale z paru miejsc, głównie z ogona, wyrastało jej ciemnopurpurowe futro mocno kontrastujące z jej ciemnym ciałem z paroma jasnofioletowymi i żółtymi paskami. Pomiędzy dwoma prostymi krótkimi rogami futro miało jasnorudą barwę, ale co ciekawe zachowała się jej metalowa płytka na lewym oku.

-Dzień dobry Fara - Moira uśmiechnęła się - Jak miło ciebie widzieć po tylu latach rozłąki.

Coś w jej głosie mnie pocieszyło, pierwszy raz nie mówiła z lekkim sarkazmem do wszystkich.

-Ciebie też Moira... Wogóle, tobie też się to przytrafiło?

-A nie widać? zjestem smokiem, jak wy. A teraz chodź, musimy porozmawiać na osobności.


Smuga POV

Potym Miora i Fara oddaliły się nieśpiesznie.

-Smuga! Smuuuuga! - Złomiarz wystrzelił z chmur, i zaczął machać skrzydłami obok mnie - Czekaj, to była...

-...Moira, w swojej włąsnej smoczej osobie.

Złomiarz miał chyba wyrazić podziw, ale zaraz potrząsnął łbem.

-Słuchaj! Jesteśmy nad Numbanii! A tam są jakieś zamieszki!

Dragon sickness [Overwatch] [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz