Smuga POV
No nie powiem, przyjemnie jest szybować nad chmurami, jednocześnie zanużając łapy w ich aksamitnej toni.
Pozostawał tylko jeden zasadniczy problem - Jak my przekażemy Overwatch, że to my? Po pierwsze - Jesteśmy smokami, z czego najmniejsza ze wszystkich, czyli ja, jestem wielkości sporego samochodu. Po drugie - Co, jeśli nie uwieżą? Jeśli zakują nas w kajdany jak zwykłe zwierzęta? Dobra, nie chcę teraz o tym myśleć...
-Hej Smuga! - Złomiarz szturchnął mnie bokiem skrzydła - Zagramy w berka?
-Jasne! Gonisz! - Szybko dotknęłam jego boku, i jak prawdziwy smoczy zawodowiec zapikowałam w dół. Och, jak dobrze jest mieć skrzydła!
Minęłam parę poziomów chmur, cały czas oglądając się za siebie, oraz skręciłam między nie. Brązowy odcień moich łusek nie pomagał mi się ukryć w wszechobecnej bieli.
-Smuga! Gdzie jesteś?
Cholera! Przyśpieszyłam, czułam,jak moje mięśnie napinają się, jak do dużego skoku. Nagle, cały świat mignął przede mną tak z nienacka, że nie mogłam złapać równowagi, i wleciałam w chmurę. Kropelki wody osiadały się na moim pysku, łapach, i skrzydłach. Nagle, poczułam jak wleciałam na coś miękkiego. Ale to nie była chmura. Szybko się odsunęłam, i próbując spojrzeć przed siebie, dostrzegłam ciemny kształt.
-C-Co...?
Ciemny kształt powoli przysunął się do mnie. Teraz dałam radę odróżnić szczegóły - Cztery lwie łapy, długi ogon zakończony kitą, oraz coś błyszczącego na plecach. Z ramienia natomiast zwisała duża płachta chorej skóry, odsłaniając świecący staw. I zaraz coś mnie tknęło.
Moira POV
-MOIRA?!
-Spostrzegawcza jesteś - W takich chwilach trudno powstrzymać się od ironii - Dzień dobry Smuga.
-A-a-ale J-JAK?!
-Miałam podobny przypadek co wasza trójka - Odparłam spokojnie - Ciekawe, prawda?
Smoczyca wyglądała na okropnie zdziwioną. Jej zaskoczony pyszczek sprawił, że na moim pysku zagościł kolejny uśmiech.
-Moira... A mogłabyś...
-...Podróżować z wami? Właśnie po to odłączyłam się od klucza smoków, o tam - Wskazałam odległy zarys czarnych postaci, znikajacych między chmurami.
Smuga uśmiechnęła się tak szeroko, że było jej widać wszystkie kły, i zamachała mocniej skrzydłami.
-Ale super! Chodź, muszę ciebie zaprowadzić do Fary!
Fara POV
Smuga o mało nie posikała się ze szczęścia, kiedy przyprowadziła do mnie Moirę. Smoczyca przypominała smoka Wschodniego - Długie ciało, pokryte w większości co prawda łuskami, ale z paru miejsc, głównie z ogona, wyrastało jej ciemnopurpurowe futro mocno kontrastujące z jej ciemnym ciałem z paroma jasnofioletowymi i żółtymi paskami. Pomiędzy dwoma prostymi krótkimi rogami futro miało jasnorudą barwę, ale co ciekawe zachowała się jej metalowa płytka na lewym oku.
-Dzień dobry Fara - Moira uśmiechnęła się - Jak miło ciebie widzieć po tylu latach rozłąki.
Coś w jej głosie mnie pocieszyło, pierwszy raz nie mówiła z lekkim sarkazmem do wszystkich.
-Ciebie też Moira... Wogóle, tobie też się to przytrafiło?
-A nie widać? zjestem smokiem, jak wy. A teraz chodź, musimy porozmawiać na osobności.
Smuga POV
Potym Miora i Fara oddaliły się nieśpiesznie.
-Smuga! Smuuuuga! - Złomiarz wystrzelił z chmur, i zaczął machać skrzydłami obok mnie - Czekaj, to była...
-...Moira, w swojej włąsnej smoczej osobie.
Złomiarz miał chyba wyrazić podziw, ale zaraz potrząsnął łbem.
-Słuchaj! Jesteśmy nad Numbanii! A tam są jakieś zamieszki!
CZYTASZ
Dragon sickness [Overwatch] [ZAWIESZONE]
Fanfic(To moja pierwsza książka, sorki za słabą "jakość" tekstu) Okładka by SkyQueenGod Rok 2021 - Naukowcy próbują stworzyć mistyczne stworzenia - Smoki - w wyniku klonowania. Jednak eksperyment, nazwany Projektem Mistical wymknęło się spod kontroli, i w...