Nie wiem, ile czasu już minęło, odkąd walczyliśmy z tymi potworami. Dotarliśmy do Broadway'u, i cały czas to samo - Strzelać, ciąć, gnieść. Ale ich cały czas przybywało, co chwila trzeba było rozwalać ich ochydne pyski pełne zabójczych toksyn
-FARA! PLECY! - Zepchnęłam z Kapitan jednego z nich. Jego skrzydło ze zwisającymi resztakami błony lotnej musnęły mnie tak, że przeszły po mnie dreszcze
Smok kłapnął szczęką blisko mojego zadka. Niedoczekanie! Szybko strzeliłam mu kilka razy w pysk, proszę, gryź glebę!
-Dzięki Smuga... - Fara odłożyła miotacz, aby chwilę odsapnąć - Jest ich za dużo!
-No wiem! Ale nic nie zrobimy, musimy walczyć dalej!
-FIRE IN THE HOLE!!! - Wielka najeżona kolcami opona śmignęła mi obok nosa, aby eksplodować, i posłać na glebę 4 smoki
-Dzięki Złomiarz!
-Spoko, wisisz mi oponę! - Złomiarz załadował Granatnik - Dajemy!
zaczęliśmy razem strzelać. Zielonkawa krew smoków błyszczała tak samo jak one same. Co prawda nie była ona żrąca, ale sam widok czyjejś krwi przyprawiał mnie o mdłości
-Fara! - Generał przewróciła się pod naporem kilku smoków - Złomiartz, pomóż!
Chłopak zawrócił w moją stronę, i razem zaczęliśmy zrzucać wyjątkowo smoka upierdliwego smoka. Uczepił się skrzydeł Fary, i za nic nie chciał puścić
-Złaź! - Złomiarz uderzył go mocno swoją spluwą, i smok w końcu puścił generał. Potem Fara dokończyła dzieła dając mu rakietę w łeb
-Robi się coraz gorzej - Mruknął Australijczyk - Straciłem swoją oponę, a tych smoków jest w pizdu!
-Złomiarz język...
-Wybacz Fara ale się nie mogę powstrzymać! - Złomiarz odszedł troche dalej, oraz zaczął klnąć na cały głos. Fara strzeliła mocnego facepalma
-No cóż, chodźmy Smuga - Dosyć niechętnie ruszyłam za Egipcjanką, nie chciało mi się dalej walczyć z tymi maszkarami
Fara POV
Żeby tylko nie zauważyła, żeby tylko nie zauważyła! Nie mogła zauważyć, że jeden z nich mnie ugryzł w odsłonięte miejsce na szyi... No nie!
Czuję się coraz słabiej, ale nie mogę tego okazywać, pamiętaj Fara, jesteś silna, jesteś silna...!
-Fara? - Nawet nie zauważyłam, kiedy opadłam ze zmęczenia i bólu na kolana - Nic ci nie jest?
-Nie, jest dobrze Smuga - Skłamałam, wstając. Ten pulsujący ból od szyi aż po palce w nóg był okropny...
-Przecież robisz się blada! Lepiej pójdę po Angelę...
-Nie, zostań, musimy wytrzebić te potwory... Dam radę, przecież wiesz
Smuga pokiwała głową
-Jasne, przecież ty jesteś generał Amari - Jej uśmiech zawsze potrafi poprawić humor
Poczochrałam ją przyjacielsko po głowie
-Powodzenia Lenka, tylko sobie nic nie zrób
-Nawzajem, Generale - Smuga zasalutowała, i odbiegła śmigając
CZYTASZ
Dragon sickness [Overwatch] [ZAWIESZONE]
Fiksi Penggemar(To moja pierwsza książka, sorki za słabą "jakość" tekstu) Okładka by SkyQueenGod Rok 2021 - Naukowcy próbują stworzyć mistyczne stworzenia - Smoki - w wyniku klonowania. Jednak eksperyment, nazwany Projektem Mistical wymknęło się spod kontroli, i w...