Smuga POV
Nie sądziłam, że latanie jest takie łatwe - Wystarczy mocniej albo słabiej albo wogóle nie machać skrzydłami, ot co!
Fara oczywiście nauczyła się szybciej ode mnie, ale już obie umiałyśmy latać. Teraz tylko znaleźć Złomiarza.
Podczas któregoś z kółek zauważyłam że jedna z wyzszych jaskiń jest zasunięta głazem. Zawołałam Farę.
-Mogę się założyć, że tam siedzi Jamison - Odparłam. Fara pokiwała głową.
-No to to odsuńmy!
Obie naparłyśmy na głaz z jednej strony. Był dosyć ciężki, ale dzięki naszej wzmocnionej dzięki transformacji sile zdołałyśmy go odsunąć. W środku leżał smok, nieco większy ode mnie, mający skrzydła na przednich łapach. Po oponie zamocowanej na jego plecach, sztucznych kończynach, oraz charakterystycznej fryzurze rozpoznałyśmy Złomiarza. Chłopak spał, ale oddychał płytko. Fara potrząsnęła nim lekko.
-Jamison! Pobudka.
Smok nagle wstanął z wrzaskiem, odskakując na dość pokaźną ilość metrów.
-Miałem straszny sen! Śniło mi się, że my troje jesteśmy... - Zauważył nas obie - ...Smokami... Czyli to nie był sen... - Złomiarz spojrzał na swoje łapy, ozdobione jasno kremowymi łuskami.
-Okej - Powiedziała Fara - Czyli jesteśmy w komplecie, wszystko dobrze Złomiarz?
-Tak...
-Dobra, chodź, trzeba cię nauczyć latać...
Złomiarz przekręcił krótki pysk .
-Ale ja umiem latać!
-Jak t... Aha, no tak.... No to zmywamy się! - Fara pierwsza poderwała się do lotu, a ja i Złomiarz zaraz za nią. Rzeczywiście, umiał latać.
Jak najszybciej opuściłyśmy gniazdo, i wzlecieliśmy na tyle wysoko, aby się rozejrzeć.
-Nie przypominam sobie tego miejsca - Mruknął Złomiarz.
-Też nie - dodałam.
Fara uniosła łeb.
-Za mną - Poleciała na północ, a my za nią. Mam nadzieję, że gdzieś trafimy.
Łaska POV
Wiedziałam, że po tej bitwie trudno będzie nam się pozbierać. Straciliśmy kolejnych trzech doskonałych żołnieży, i przyjaciół. Ana czuje się już lepiej, ale widzę, że utrata Fary nie poprawia sytuacji, podobnie co utrata Jamisona i Lenę.
Z przemyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Wejść.
Do środka weszli Lucio, oraz D'va z czerwonymi oczami.
-Co się stało Hana? Płakałaś?
-T-tak...
-Chodzi o Smugę, Farę, i Złomiarza - Szepnął Lucio - Proszę, zróbmy coś!
Pokiwałam głową ze zrezygnowaniem.
-Nawet gdyby przeżyli, i tak nie mieliby szans na dalszą egzystancję, ich jad jest zbyt silny... Wybaczcie, musimy się z tym pogodzić...
Lucio opadły ręce, a D'va ponownie się rozpłakała. Sama bym chciała cos z tym zrobić, ale wiedziałam, że to koniec. Ech... Nie pozostało mi nic, niż wypełnienie kart zgonu.
CZYTASZ
Dragon sickness [Overwatch] [ZAWIESZONE]
Fiksi Penggemar(To moja pierwsza książka, sorki za słabą "jakość" tekstu) Okładka by SkyQueenGod Rok 2021 - Naukowcy próbują stworzyć mistyczne stworzenia - Smoki - w wyniku klonowania. Jednak eksperyment, nazwany Projektem Mistical wymknęło się spod kontroli, i w...