Rozdział 9

12K 475 100
                                    

-O której kończysz zmianę?-pyta brunet otrzymując swojego drinka.

-Za godzinę.-odpowiadam normalnie.

-To może chciałabyś się ze mną umówić?- pyta unosząc brwi do góry z lekkim uśmiechem.

-Wiesz...- nie dokończyłam bo ktoś mi przerwał.

-Siema Liam.- mówi Nathan a ja spoglądam na niego widząc jak przybija piątkę z tym brunetem.

-Cześć Nathan.

-Próbujesz się umówić z tą panią?- pyta wskazując na mnie.

-Tak.- odpowiada tamten chłopak bez najmniejszego skrępowania.

-To muszę cię rozczarować... ona jest już zajęta.-mówi szatyn a brunet Spogląda na mnie z pytającym wyrazem twarzy.

-A to niby przez kogo?- pytał odwracając się z powrotem w stronę Nathana.

- przeze mnie.- mówi dumnie Nathan.

-Wow... w takim razie sory stary nie wiedziałem.- mówi i odchodzi zostawiając nas samych.

-To że zgodziłam się z tobą gdzieś wyjść nie znaczy że jestem już twoją własnością.- mówię przygotowywując drinka.

-Liam to kretyn.-mówi.

-A ty niby nim nie jesteś?- Pytam z lekkim uśmiechem na twarzy.

-Auć.- mówi i łapie się teatralnie za serce.

Pokręciłam rozbawiona głową.- trzymaj.- mówię kładąc mu przed nosem drinka.

- Rozpieszczasz mnie.- powiedział puszczając mi oczko.

-Nathan...czekam na ciebie...co tak długo?- mówi stając za nim. To ta sama Dziewczyna co wcześniej.

-Już idę.- odpowiedział nie odrywając ode mnie wzroku.

-To nie karz na siebie długo czekać.- mówi i dłońmi z jeżdża na jego umięśniony tors.
Nagle Nathan łapię za jej ręce tym samym zdejmując je z siebie.

-Coś się stało?-pyta klejąc się do niego jeszcze bardziej.

-Emma zostaw nas na chwilę samych.- podkreśla ostatnie słowo.

-Co?

-Głucha jesteś? Powiedziałem zostaw nas.-mówi chłopak a dziewczyna posyła mi wrogie spojrzenie po czym odchodzi.

-Jednak bycie najprzystojniejszy ma swoje wady.-powiedziałam rozbawiona.

-Ehh... Emma to...jakby to powiedzieć. Dobra koleżanka.

-Nie musisz mi się tłumaczyć...- mówię przecierając blat.

-Ale chce.- powiedział stanowczo a ja uniosłam swój wzrok aby spojrzeć na chłopaka który intensywnie na mnie patrzył swoim Zielonymi oczami.

-Nathan mógłbyś sobie chociaż przez chwilę odpuścić.- odezwała się jego siostra która pojawiła się tutaj praktycznie znikąd.

-My tylko rozmawiamy.- mówi brunet.

-Ta... a ja nie widzę jak Pieprzysz ją wzrokiem.

Że co? Zrobiłam wielkie oczy prawie zakrztuszając się własną śliną.

Chłopak nie odpowiedzał.

-Drinka poproszę.- powiedziała jakby nigdy nic.

Ma tupet.

Nathan wypuścił głośno powietrze z ust zerkając na mnie niepewnie.

- Przyjdę po ciebie o 18:00.- powiedział i wstał z miejsca po czym sobie poszedł.

Patrzyłam jak się oddala. Do kiedy nie otrząsnełam się i zaczęłam robić drinka.

-Skąd jesteś?- odezwała się nagle jego siostra.

Spojrzałam na nią i mogę z całego serca stwierdzić że jest naprawdę bardzo ładna. Szatynka z długimi lekko falowanymi włosami i dużymi zielonymi oczami. Tylko pozazdrościć takiej urody.

-Umm z Kalifornii.- odpowiedziałem wlewając drinka do szklanki.

- Kalifornii?- zapytała zaskoczona a ja przytaknęłam.
- ale się złożyło... mam tam dziadków i właśnie za 2 dni planuję ich odwiedzić.- mówi a ja nie powiem byłam zaskoczona.

- Wiktoria Jak chcesz to możesz już iść do domu poradzimy sobie.- krzyknął w moją stronę Sam.

-Okej.- odpowiedziałam podając dziewczynie drinka.

- Dlaczego właściwie tu przyleciałaś?- pytania a ja spoglądam na nią marszcząc brwi.

O co tak naprawdę jej chodzi?

-Przyjechałam tu do cioci.- mówię wzruszając obojętnie ramionami.

-My dziewczyny mamy coś takiego że rozumiemy się bez słów.-zaczyna.- A ty na pewno nie przyleciałaś tu tylko po to żeby odwiedzić swoją ciocię.- powiedziała upijając drinka.

- Nie do końca rozumiem o co ci chodzi.- kłamie.

- Oj wiesz I to doskonale.- powiedziała łapiąc drinka w rękę aby odejść w stronę jakiś chłopaków.

Jak oni to wszyscy robią? Czy ja naprawdę tak słabo ukrywam uczucia?

***

Dochodzi już 18:00 przeglądam się w lusterku.

Dochodzi już 18:00 przeglądam się w lusterku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chyba wyglądam Okej.- mówię do siebie.

Nagle słyszę dzwonek do drzwi łapie torbę i już zamierzam wychodzić z pokoju ale zapomniałam o jednym.

Perfumy!

Cofam się aby się popsikać i gdy to zrobiłam dopiero teraz mogłam wyjść.
Chcąc już zejść na dół usłyszałam o czym rozmawiali bo było ich słychać i to doskonale. Dlatego przystanęłam na chwilę przypadkowo słuchając.

Nie no dobra podsłuchiwałam.

- Pamiętam jak cały czas przychodziłeś tu po jej wyjeździe i o nią wypytywałeś.- Zaśmiała się ciocia.

-Taak wtedy byłem mały a już zdążyłem się zauroczyć.-mówi.

-Oj tak to prawda.-mówi ciocia cicho się śmiejąc

-Ale wie Pani co?

-Co?

-To nadal nie przeszło.

Otworzyłam szeroko usta zakrywając dłonią.
A moje serce zaczęło szybciej bić od bardzo długiego czasu...

Wybrałam Ciebie ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz