-Pamiętasz jak mówiłem ci że chcę być twoją ostatnią miłością?-zapytał przeczując kosmyk moich włosów. Przytaknęłam w geście że pamiętam.
-W takim razie pozwól mi na to.-mówi cicho nachylając się.-Ja cię nie skrzywdzę.-dodaję.
-Wiem.-mówię również cicho.- ale jak ty sobie to wyobrażasz? Przecież ty mieszkasz na Florydzie a ja w Kaliforni a związek na odległość to nie jest dobry pomysł...
- Jeśli chcesz mogę zamieszkać tu na stałe... znaczy u mojej babci a może nawet wynajmę mieszkanie byleby być blisko ciebie.
Wpatruje się w niego intensywnie widać że mu naprawdę zależy mi również ale mamy pewien problem.-Właśnie gdyby to było takie proste.-mówię.
-A nie jest? Dla mnie to żaden problem się przeprowadzić tylko żebyś ty tego chciała.
-Nathan to wcale nie chodzi o przeprowadzkę...
-W takim razie o co?-pyta marszcząc brwi.
-Chcę iść do Collegium... jeszcze nie wiem gdzie mnie przyjmą ale chciałbym się dalej rozwijać jeśli chodzi o naukę...-mówię a Nathan patrzy na mnie mega zaskoczony.
-Umm racja to komplikuje postać rzeczy...- powiedział i nerwowo przeczesał swoje włosy.-Dobra dam radę wytrzymałem 10 lat wytrzymam jeszcze trochę.-powiedzał i się do mnie uśmiechajął.
Nagle drzwi od domu się otworzyły a do środka weszła mama.
-Kochanie jes...- zawiesiła się kiedy zobaczyła mnie i Nathana stających milimetry od ciebie.
-Hej mamo.-mówię zakłopotana oddalając się od szatyna.
-To...twój kolega?-pyta mama podchodząc do nas bliżej.
-Umm...
-Tak Poznaliśmy się w wakacje na Florydzie.-mówi za mnie.-I dzień dobry.- przywitał się.
-Dzień dobry dzień dobry...-mówi z uśmiechem a ja tylko modlę się żeby nie zaczęła swojego przesłuchania.
-Mieszkasz tu? Czy...-zaczyna mama.
-Nie Przyjechałem tu na kilka dni.- mówi i spogląda na mnie z uśmiechem na twarzy.
-Tak... mamo...wiesz Nathan przyjechał tu ponieważ Poprosiłam go aby towarzyszył mi na balu...
-Nathan?-pyta i marszczy brwi.-Nathan Cross?-dodaję.
-Tak...-chłopak odpowiada i w tym samym czasie krzyżujemy swoje pytające spojrzenia.
- Boże jak ty wyrosłeś... pamiętam cię od takiego małego zawsze bawiłeś się z moją córką kiedy przyjeżdżaliśmy do mojej siostry na wakacje...ale ten czas szybko leci...
-Ma pani rację nawet nie zauważyłem kiedy przeleciało te 10 lat...-mówi Nathan.
- Tak to prawda czas leci nieubłaganie szybko...a co tam u twoich rodziców?-pyta mama.
-Umm..mamo my idziemy ma górę.- wtrąciłam bo nie chciałem żeby Nathan wspominał o swoich rodzicach. A tym bardziej kiedy zostawili go i jego siostrę.
-Praca praca i jeszcze raz praca.- powiedział Nathan bez żadnego entuzjazmu.
-Nathan idziesz?-pytam.
-Tak idę. Miło było.-mówi do mojej mamy i udał się za mną na górę.
Nie przekroczyliśmy próg mojego pokoju odwróciłam się do niego z przepraszającym wyrazem twarzy.
CZYTASZ
Wybrałam Ciebie ❤ W.H
Fiksi RemajaJak daleko można uciec od siebie, żeby pokonać niewyobrażalny ból? Jak wiele musisz zapomnieć, żeby móc żyć dalej? Wiktoria po rozstaniu z Chrisem odcina się od wszystkich. Aby uciec przed bólem jakie towarzyszy jej przez to miejsce oraz wspomnienia...