Jak zwykle docieram na lekcję spóźniona. Od razu po przekroczeniu progu klasy dostrzegam Sarę.
W końcu.
Kieruję się w jej stronę, a ona niespodziewanie stawia swoją torbę na wolnym krześle przez co nie mogę usiąść obok niej.
Co jest?
Robię pytającą minę i siadam za nią gdzie ławka była pusta.
-Kochani poczekajcie na mnie w ciszy, zaraz wrócę muszę tylko zejść na dół po podręcznik.- mówi nauczycielka.
Korzystając z sytuacji próbuję pogadać z Sarą.
-Sara.- mówię waląc ją lekko w ramie - Sara!- powtarzam, ale nie reaguję. Zirytowana wypuszczam głośno powietrzne z ust i gwałtownie wstaję i siadam obok niej zdejmując jej torbę, którą wcześniej położyła na siedzenie.
-Tu było zajęte nie widz...-zaczyna, ale nie daje jej dokończyć.
-O co ci chodzi? -pytam od razu.
-Mi? -pyta robiąc zdziwioną minę.
-No a komu? -burknęłam.- i w ogóle, co się z tobą działo przez ten cały czas?
-Nie zamierzam ci się tłumaczyć. -mówi nie patrząc na mnie. -
-Sara kurde o co ci chodzi?-pytam mega zirytowana.
-Pytanie powinno brzmieć o co tobie chodziło przez ten cały czas! -mówi ostro.
-Co?
- No dawaj Wiktoria, nie zgrywaj niewiniątka przez ten cały czas tylko udawałaś taką cicha biedna, a tak naprawdę taka nie jesteś!- powiedziała, a ja patrzę na nią otępiała, bo naprawdę nie wiem o co może jej chodzić.
- Sorry, ale naprawdę nie rozumiem...
-Rozumiesz, rozumiesz i to doskonale... tak naprawdę przyjaźniłaś się ze mną tylko dlatego, żeby mieć hacka na Alana?
-Kurwa Sara, co on ci powiedział?!
-Wystarczająco, że mogła zmienić o Tobie zdanie.
- Wychodzi na to, że cię okłamał...
-Serio? to wytłumacz mi dlaczego poszłaś na wyścigi wtedy kiedy pierwszy raz zaczęły ze sobą rozmawiać? na początku w ogóle nie chciałaś tam iść, a kiedy wspomniałam o Alanie od razu się zgodziłaś.
-Sara do kurwy nędzy, co on ci powiedział?! -pytam mega wkurzona.
-Dobra Wiktoria przestań już udawać...Wiem, że z nim byłaś i zdradziłaś go z Collinsem. - mówi, a ja sztywnieje, a krew spływa ze mnie momentalnie.
Że co kurwa?!?!
-Nie wierzę.- mówię cicho. - czy to jest powód dla którego przez ten cały czas nie chodziłaś do szkoły?- zmieniam temat i staram się być w miarę opanowana, chociaż nie jest to łatwe.
-Nie... dowiedziałam się też, że ten cały Chris dla którego zostawiłaś mojego brata nie jest takim Świętym aniołkiem i z zazdrości o ciebie nasłał bandytów na Alana i jego brata, a później stało się to co się stało... A Alan nadal tkwi w tym gównie.
- Nie mam pojęcia o czym ty mówisz i nie chcę wiedzieć, nie zamierzam też pytać. Collins to przeszłość i nigdy, przenigdy nie zdradziłam twojego brata, bo nigdy z nim nie byłam!- powiedziałam na jednym wydechu i automatycznie zabrałam swoje wszystkie rzeczy i po prostu wyszłam z sali.
Jak on mógł nagadać jej takie rzeczy?? Co za jebany gnojek.
Wychodzę ze szkoły cała poddenerwowana nie zwracając uwagi na nic. I nagle słyszę swoje imię.
CZYTASZ
Wybrałam Ciebie ❤ W.H
Teen FictionJak daleko można uciec od siebie, żeby pokonać niewyobrażalny ból? Jak wiele musisz zapomnieć, żeby móc żyć dalej? Wiktoria po rozstaniu z Chrisem odcina się od wszystkich. Aby uciec przed bólem jakie towarzyszy jej przez to miejsce oraz wspomnienia...