Rozdział 23

12K 474 199
                                    

Jak zwykle docieram na lekcję spóźniona. Od razu po przekroczeniu progu klasy dostrzegam Sarę.

W końcu.

Kieruję się w jej stronę, a ona niespodziewanie stawia swoją torbę na wolnym krześle przez co nie mogę usiąść obok niej.

Co jest?

Robię pytającą minę i siadam za nią gdzie ławka była pusta.

-Kochani poczekajcie na mnie w ciszy, zaraz wrócę muszę tylko zejść na dół po podręcznik.- mówi nauczycielka.

Korzystając z sytuacji próbuję pogadać z Sarą.

-Sara.- mówię waląc ją lekko w ramie - Sara!- powtarzam, ale nie reaguję. Zirytowana wypuszczam głośno powietrzne z ust i gwałtownie wstaję i siadam obok niej zdejmując jej torbę, którą wcześniej położyła na siedzenie.

-Tu było zajęte nie widz...-zaczyna, ale nie daje jej dokończyć.

-O co ci chodzi? -pytam od razu.

-Mi? -pyta robiąc zdziwioną minę.

-No a komu? -burknęłam.- i w ogóle, co się z tobą działo przez ten cały czas?

-Nie zamierzam ci się tłumaczyć. -mówi nie patrząc na mnie. -

-Sara kurde o co ci chodzi?-pytam mega zirytowana.

-Pytanie powinno brzmieć o co tobie chodziło przez ten cały czas! -mówi ostro.

-Co?

- No dawaj Wiktoria, nie zgrywaj niewiniątka przez ten cały czas tylko udawałaś taką cicha biedna, a  tak naprawdę taka nie jesteś!- powiedziała, a ja patrzę na nią otępiała, bo naprawdę nie wiem o co może jej chodzić.

- Sorry, ale naprawdę nie rozumiem...

-Rozumiesz, rozumiesz i to doskonale... tak naprawdę przyjaźniłaś się ze mną tylko dlatego, żeby mieć hacka na Alana?

-Kurwa Sara, co on ci powiedział?!

-Wystarczająco, że mogła zmienić o Tobie zdanie.

- Wychodzi na to, że cię okłamał...

-Serio? to wytłumacz mi dlaczego poszłaś na wyścigi wtedy kiedy pierwszy raz zaczęły ze sobą rozmawiać? na początku w ogóle nie chciałaś tam iść, a kiedy wspomniałam o Alanie od razu się zgodziłaś.

-Sara do kurwy nędzy, co on ci powiedział?! -pytam mega wkurzona.

-Dobra Wiktoria przestań już udawać...Wiem, że z nim byłaś i zdradziłaś go z Collinsem. - mówi, a ja sztywnieje, a krew spływa ze mnie momentalnie.

Że co kurwa?!?!

-Nie wierzę.- mówię cicho. - czy to jest powód dla którego przez ten cały czas nie chodziłaś do szkoły?- zmieniam temat i staram się być w miarę opanowana, chociaż nie jest to łatwe.

-Nie... dowiedziałam się też, że ten cały Chris dla którego zostawiłaś mojego brata nie jest takim Świętym aniołkiem i z zazdrości o ciebie nasłał bandytów na Alana i jego brata, a później stało się to co się stało... A Alan nadal tkwi w tym gównie.

- Nie mam pojęcia o czym ty mówisz i nie chcę wiedzieć,  nie zamierzam też pytać. Collins to  przeszłość i nigdy, przenigdy nie zdradziłam twojego brata, bo nigdy z nim nie byłam!- powiedziałam na jednym wydechu i automatycznie zabrałam swoje wszystkie rzeczy i po prostu wyszłam z sali.

Jak on mógł nagadać jej takie rzeczy?? Co za jebany gnojek.

Wychodzę ze szkoły cała poddenerwowana nie zwracając uwagi na nic. I nagle słyszę swoje imię.

Wybrałam Ciebie ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz