Obudziłam się z dziwnym uczuciem...
Pewnie dlatego, że dzisiaj bal.
Rozciągnełam się na łóżku i w pewnym momencie poczułam znajome perfumy...
Czy to w ogóle możliwe?
Niee, no popadam chyba w jakąś paranoję...Wstałam z łóżka i zaczęłam się ograniać.
***
-Hej... widzę, że dużo już tu zrobiłyście. -mówię gdy wchodzę na sale gimnastyczną.
-No my pompujemy balony, a reszta szykuję dekorację ...a w ogóle słyszałaś? -mówi Maja.-
-O czym? -pytam marszcząc brwi.
-Sary nie będzie na balu.-powiedziała Lena.
-Co...Żartujesz?! -mówię mega zdziwiona. -skąd wiesz. -pytam.
-No bo Evan, przecież chciał z nią iść i pytał się jej no i wtedy powiedziała, że nie idzie...
-Co ten Alan z nią robi...-mówię bardziej do siebie.
-Alan ma coś z tym wspólnego? -pyta Lena.
Spoglądam na nią i waham się w tym momencie czy powiedzieć o wczorajszej sytuacji...
Chłopcy prosili żebym trzymała się od niego z daleka, ale jak widać nie potrafię, a bardziej on sprawia, że niezważam na ich próbę czy ostrzeżenia.-Nie...
-Jakoś nie brzmi to przekonująco. -mówi Maja.
-Bo nie powinno... mówię prawdę... nie wierzycie mi?
-Nie no wierzymy... ale jakoś... ehh dobra, nie ważne bierzmy się za te balony, bo jak będziemy się tak ruszać to nie zdążymy... -mówi Lena.
Nagle na salę wychodzi trener
Co on w ogóle tu robi?
-Wiktoria mógłbym cię prosić.
-Tak trenerze już idę. -mówię, a dziewczyny patrzą na mnie pytająco.
Idę w jego stronę i sama niezbyt wiem, o co może chodzić...
-Tak? -mówię gdy staję obok niego.
-Odezwali się do mnie z tej szkoły w Nowym Yorku.-mówi, a mi serce automatycznie przyspieszyło.
-Iii... -zaczynam nie pewnie.- nie dostałam się?
Trener patrzy na mnie w milczeniu.
Czyli zgadłam...
-Wręcz przeciwnie dostałaś się, ale musisz tam przyjechać już w wakacje... jeśli chcesz mieć jakiś pokój... chyba, że masz pieniądze na własne mieszkanie.-powiedział, a mi odjęło mowę.
Przyjęli mnie? Że co? Jak to niemożliwe!!?
-Trener żartuje prawda...-mówię będąc cały czas w szoku.
-Nie dziecko, nie żartuje. Dostałaś się, gratuluję...
-Jejku to wszystko dzięki trenerowi...gdyby nie to...-zaczynam, ale nie daje mi dokończyć.
-Ja tylko wysłałem twoje papiery i dodałem do tego swoją opinię z którą całkowicie się zgadzam... więc nie mamy już o czym mówić, a ty teraz wracaj dekorować salę, bo dzisiaj bal. -powiedział, a ja chcę skakać z radości.
-Mimo wszystko, dziękuję.-powiedziałam i udałam się w stronę dziewczyn.
-Co on chciał? -pyta od razu Maja.
CZYTASZ
Wybrałam Ciebie ❤ W.H
Teen FictionJak daleko można uciec od siebie, żeby pokonać niewyobrażalny ból? Jak wiele musisz zapomnieć, żeby móc żyć dalej? Wiktoria po rozstaniu z Chrisem odcina się od wszystkich. Aby uciec przed bólem jakie towarzyszy jej przez to miejsce oraz wspomnienia...