Rozdział 17

11.7K 403 67
                                    

Zerwałam się jak poparzona widząc jak Sara wychodzi z ubikacji.

-Co ty masz taką minę?- zapytała rozbawiona.

-Co? Ja? Nie!- mówię zakłopotana.

-Yhm...dobra Chodź Dokończymy ten projekt.- mówi i kieruje się w stronę schodów.

Spojrzałam w głąb łazienki, Alan odwrócił się i popatrzył na mnie rozbawiony.

Jeszcze go to bawi??

Zirytowana szybkim krokiem zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie Sara.

***
Po przyjściu do domu poszłam od razu do swojego pokoju poszłam się umyć i położyłam się do łóżka. Leżałam tak bezczynnie gapiąc się w sufit, a od środka zżerało mnie sumienie, bo przez ten cały czas nie rozmawiałam z mamą i omijałyśmy się szerokim łukiem... nie zamieniając ze sobą ani jednego słowa.
Nagle mój telefon zawibrował, więc wzięłam go z szafki nocnej i zaczęłam czytać wiadomość.

Nathan

Dobranoc :-*

Uśmiechnęłam się do siebie na tego sms-a. Z Nathanem mam bardzo dobry kontakt. Można nawet powiedzieć, że jest moją przyjaciółeczką. Śmieszne, ale prawdziwe.

Ja

Wzajemnie :-*

Odłożyłam telefon na szafkę gasząc przy tym lampkę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

***

-Jedziesz ze mną na wyścigi?-pyta nagle, a ja patrzę na nią zaszokowana.

-Po co ty tam jedziesz?

-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.- burknęła.

A ja przewróciłam oczami.

-Mój kuzyn będzie się ścigał więc...chcę to zobaczyć.-powiedziała jakby to było oczywiste.

-To nie jest miejsce dla cie...-nie dokończyłam bo mi przerwała.

-Tak wiem wiem...to nie jest miejsce dla mnie.-mówi zamykając mocno szafkę.-ale i tak tam pójdę...więc jak będzie? Pójdziesz ze mną czy...

-O której to?-pytam zerkając na tłumy uczniów.

-Dzisiaj o 21.-mówi szeroko się uśmiechając.

-Będziemy w kontakcie.-powiedziałam i udałam się pod salę, bo za niecałą minutę powinien być dzwonek.

Czemu ja się na to zgodziłam? Jakoś w głębi duszy chciałam tam ponownie się znaleźć. A może to nadzieja, że go spotkam...spotkam Chrisa.

***

Wchodzę do domu, ale niestety nie zastałam mamy. Wypuściłam głośno powietrzne z ust. Udałam się w kierunku kuchni. Wyjęłam z lodówki mały sok i poszłam do swojego pokoju. Znając życie, nie będzie mi się chciało w weekend odrabiać pracy domowej, dlatego zrobię ja teraz.

Kto normalny odrabia pracę domową w piątek???
Chyba tylko ja...

***

Teraz chwila przerwy...-mówię do siebie wystając od biurka i kładę się na łóżko.

Boże jak ta nauka jest wyczerpująca...

Zerkam na zegarek jest dopiero 16 więc mam jeszcze dużo czasu. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam oglądać forum społecznościowe. Ale szczerze nic ciekawego nie było, dlatego odłożyłam telefon i poszłam do garderoby z zamiarem wybrania sobie jakiegoś ubrania na dzisiejszy wieczór. Gdy już to zrobiłam wróciłam do tej cholernej matmy, aby skończyć tą pracę.

Wybrałam Ciebie ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz