Rozdział 6

377 9 2
                                    

Po 20 minutach byliśmy w bazie.

-Saja, Jeon, jesteście w końcu! Teraz wszystko możemy omówić

- Ok mów co i jak?

-No to teraz tak, Suga, zhakujesz wszystkie zamki w tym domu, jak to już nastąpi pójdzie Jeon i Hope sprawdzić wszystko, po tym pójdzie Saja, Jin i Jimin. Zabijecie ochronę potem Saja wiesz kogo masz zabić? Masz zabić Jacka, wiesz który to?

- Tak

- Ok, Potem przyjdę ja i V ,bierzemy kase! Wong ty przygotujesz broń, a reszta pojazdy, jasne?

-Jak słońce- Odpowiedzieliśmy wszyscy chórem

- To teraz szykować się o 12.00 ruszamy

- Czemu tak wcześnie?

- Bo w tedy CIA i policja ma przerwę

- Ok- Wszyscy rozeszli się w swoje strony.
***
Jest 11.30 wszyscy czekają teraz na bronię i całą resztę. Podeszłam do MinRina i dał mi broń. Nawet dość nie złą. Wsiedliśmy do samochodów i na motory po czym ruszyliśmy w stronę naszego celu.

Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Chłopaki poszli sprawdzić jak wygląda sytuacja. Po kilku minutach przyszli.

- Ach więc sytuacja wygląda tak... Pod drzwiami głównymi jest jeden ochroniarz , w biurze Jacka trzech, pod sejfem stoi ich 5, Jack jest w biurze.

-Ok! Saja, Jin, Jimin ruszajcie!-

I tak zaczęła się akcja.

- Jin ty strzel w tego przy drzwiach głównych.

-Dobra- Wycelował w niego i oddał celny strzał, po którym mogliśmy wejść do środka. Po tym ja poszłam do biura Jack'a, a chłopaki poszli do sejfu. Wparowałam do biura Jack'a, a on zdezorientowany nie wiedział co zrobić. Zastrzeliłam wszystkich ochroniarzy po czym wycelowałam w Jacks'a - Pożegnaj się Jack! Ostatnie słowa?

- Nie pójdzie wam ucieczka zbyt łatwo!- Powiedział po czym nacisnął jakiś guzik, a ja go po prostu zabiłam. Zbiegłym na dół gdzie znajdował się sejf i krzyknęłam.

- Musimy uciekać , JUŻ!- Jak na rozkaz wszyscy wybiegliśmy z domu wsiadając do i na pojazdy.Wszyscy szybko zaczęliśmy uciekać. Niestety najbardziej uczepili się Kookiego i Sugi, którzy byli na motorach. Za nami jechało może dwa auta, a za nimi jechało z jakieś 5. Po chwili usłyszeliśmy strzał i widziałam jak Jungkook zlatuje z motora. Zaczęłam krzyczeć, płakać, a oni , a oni nic!

- Hej Saja spokojnie nasi ludzie się nim zajmą. Obiecuje!

- On ma być żywy jasne?! Bo jak nie to po odstrzelam wam głowy! Wszystkim po kolei, bez wyjątku!

-Dobra! Już nie denerwuj się!

________________________________
Jak myślicie Jeon przeżyje?
PinkOlka<3

Szbcy i nieuchwytni- BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz