×·×4×·×

501 40 23
                                    

Trzeciego dnia obozu wstałam dosyć wcześnie przez co trochę się nudziłam zanim dziewczyny się obudziły. O 8.00 byłyśmy wszystkie na stołówce. Kate sprawdziła rozpiskę i poinformowała nas o zajęciach tego dnia. Jako iż jesteśmy w drugiej grupie miałyśmy dużo czasu wolnego gdyż pierwsza grupa udała się na paintball. Zostali z nami Brooklyn i Andy, którzy postanowili odwiedzić nasz pokój.

- A więc uważacie, że wiecie co dzieje się po koncercie?- Brooklyn zrobił dziwną minę.

- To przecież oczywiste.- zaśmiała się Molly.

- Dlaczego?- dopytywał Brook.

- Domyśl się.- powiedziały dziewczyny.

- Typowe kobiety.- westchnął chłopak.

Nie czułam się dobrze będąc przy tej rozmowie. W końcu nie znam RoadTrip aż tak dobrze jak dziewczyny. Mylą mi się nawet ich imiona. Podczas gdy one mogą mówić o nich cały dzień, ja nie wymienię nawet ich wieku. Wiem tylko, że Jack jest najmłodszy, a Andy najstarszy. Co do Andyego, siedzi obok Brooka i wpatruje się w podłogę. Wygląda jakby o czymś intensywnie myślał. Chyba nie tylko ja z tego grona czuję się nieswojo. Informuję dziewczyny o moim wyjściu i opuszczam pokój idąc w stronę stołówki. Siadam przy jednym ze stolików i wyciągam telefon z kieszeni spodni.

Do: Mama

Zjedliśmy śniadanie i niedługo idziemy na paintball. Może wrócę do domu żywa :)

P.s. To był żart.

Na przeciwko mnie siada chłopak. Odkładam telefon na blat i spoglądam na niego. Robię dziwną minę widząc Andyego.

- Cześć.- mówię niepewnie.

- Cześć.- odpowiada.

- Co cię tu sprowadza?- pytam.

- Nie chciałem abyś siedziała sama.

- Dlaczego?

- Jesteśmy na obozie, a wy nie będziecie się nudzić, rozumiemy się?

- Tak jest.- głupio zasalutowałam i zaczęłam się śmiać. Chłopak po chwili dołączył do mnie.

- Hm, a więc.- zamyślił się.- Nasz menedżer to..?- blondyn zrobił dziwną minę, a ja spaliłam buraka. Skąd mam niby wiedzieć?

- Blair?- bardziej spytałam niż stwierdziłam. To jedyne imię jakie przyszło mi na myśl.

- Nie.*

- Bryan?

- Nie.

- Poddaję się.- westchnęłam.

- Już 11.10.- stwierdził spoglądając na wyświetlacz telefonu.- Chodźmy.

Udaliśmy się całą grupą na paintball. Byłam w drużynie z Jane, Molly i kilkoma innymi osobami, a z nami był Brooklyn. Muszę przyznać, że bawiłam się super. Kilka razy dostałam z kulki, przez co mam małe siniaki i kolorowe pasemko. Przybiliśmy piątki i ponownie udaliśmy się na pole bitwy. Tym razem kulka poleciała w moje ramię i farba lekko ubrudziła mi policzek. Za pierwszym razem wygrała nasza drużyna, jednak za drugim drużyna Andyego. Ostatecznie bitwę przegrała przeciwna drużyna. Po powrocie do pensjonatu zjedliśmy obiad, po którym udaliśmy się na zbiórkę. Chwilę pograliśmy w jakąś grę, a następnie opiekunowie mieli nam o czymś powiedzieć.

- Mamy konkurs dla każdego pokoju. Nagracie teledysk do wybranej piosenki chłopaków, który przedstawicie na wieczornej zbiórce. Najlepszy teledysk, a raczej osoby, które go wykonają zostaną nagrodzone. Macie na to trzy godziny. Za chwilę jedna osoba z pokoju wylosuje piosenkę. Życzymy powodzenia.

Do losowania wybrałyśmy Kate, a my udałyśmy się do pokoju. Podawałyśmy swoje pomysły i czekałyśmy na przyjaciółkę. W sumie nie mogłam się doczekać, bo to na pewno będzie zabawne. Drzwi naszego pokoju otworzyły się, a w nich stanęła Kate z karteczką w ręku. Po jej minie nie mogłam niczego wywnioskować, ponieważ była neutralna.

- Doing that thing we do!- krzyknęła i nagle wszystkie zaczęły skakać ze szczęścia. Kate podała mi rękę, którą chwyciłam i także zaczęłam się cieszyć pomimo, że nie wiedziałam dlaczego.

*Wiem, że ich menedżer to Blair, ale dowiecie się później dlaczego napisałam, że nie.

I Hate Camps |A.Fowler|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz