Następny dzień zaczął się dla nas standardowo - śniadaniem. Z racji, że wczorajsza kolacja nie poszła nam zbyt dobrze, śniadanie znikało niemalże od razu z każdego talerza. O dwunastej wybraliśmy się do parku linowego, gdzie mieliśmy do wyboru trzy trasy. Zwykle wybrałabym tą najtrudniejszą, tak jak reszta. Tym razem jednak nie czułam się dobrze, a więc wybrałam tą najmniej skomplikowaną. Wiem, że to grzech odmawiać w takim wypadku, ale to chyba najlepsze rozwiązanie.
- Wszystko okej?- spytał zaniepokojony Ryan podchodząc do mnie.
- Chyba tak, po prostu źle się czuję.- uśmiechnęłam się lekko.
- Dotrzymam ci towarzystwa.- podał mi butelkę wody.
- Dzięki.- stwierdziłam popijając ją.
- Ryan, którą trasę wybierasz?- spytała jedna z opiekunek.
- Najłatwiejszą. Journey też.- powiedział chwytając moją dłoń i ciągnąc w kierunku trasy.
Zapięliśmy wszystkie pasy i zabezpieczenia, a następnie zaczęliśmy nasze wyzwanie. Tak to chyba można nazwać. Jako iż była to najłatwiejsza trasa, nie mam co opowiadać, poza tym, że po zejściu na ziemię prawie przytuliłam glebę. W ostatniej chwili pomocą posłużył mi Ryan, łapiąc mnie i odstawiając na poprawne miejsce.
Po powrocie udałam się wraz z dziewczynami do pokoju, gdzie od razu zasnęłam. Zdawało mi się, że zanim to zrobiłam dziewczyny były jeszcze w pokoju, ale gdy obudziłam się około siedemnastej nikogo w nim nie było, oprócz mnie oczywiście. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że wszyscy są na basenie otwartym i powinni wrócić za około godzinę. Położyłam się na brzuchu i zaczęłam nucić.
If I leave my love in your hands
(Jeśli zostawię moją miłość w twoich rękach)
Tell me you'll keep it save for me
(Powiedz mi, że zachowasz ją bezpieczną dla mnie)
I feel you in every single beat
Baby
(Czuję cię w każdym dźwięku
Kochanie)
Tokyo Hotel Japan
(Tokyo Hotel w Japonii)
Baby I'll fly around the world
(Kochanie będę latać po całym świecie)
But I'll never meet another girl
Like you
(Ale nigdy nie spotkam takiej dziewczyny
Jak ty)*
Głos za mną zaśpiewał dokładnie te słowa w rytm, który nuciłam. Szybko odwróciłam się w stronę, z której dochodził i dostrzegłam siedzącego na drugim łóżku Andyego, który uśmiechnął się promiennie, gdy tylko na niego spojrzałam.
CZYTASZ
I Hate Camps |A.Fowler|
FanficNadnaturalne siły (czyt: moja przyjaciółka) zaciągnęły mnie na obóz, o którym marzy niejedna nastolatka. Obóz z idolami, niestety nie moimi. Halo, przecież nie może być tak źle! Uwierz, że może.. *Mogą pojawić się długie przerwy pomiędzy dodaniem ko...