∆ Wanna

335 30 0
                                    

∆Nyo!Norwegia • Nyo!Dania∆

Mette siedziała sobie na brzegu wanny, machając znudzona nogami. Lovise powinna wrócić już pół godziny temu, jednak najwidoczniej się spóźniała. No cóż. Ona ma czas, ona poczeka...
I właśnie w tym momencie usłyszała otwierające się drzwi i głos swojej współlokatorki.

-Wróciłam!

Momentalnie wstała, prawie przewracając się na ślizkich kafelkach, i wychylając lekko głowę z łazienki krzyknęła do dziewczyny.

-Loviś! Loviś, Loviś, Loviś! Choć tu na chwilę. Proszę. Szybko, szybko. - z korytarza dało się słyszeć ciche westchnienie, po czym chwilę później pojawiła się przed nią platynowa czupryna.

-Co znowu? - dziewczyna nie była zadowolona z faktu, że ktoś czegoś od niej chce. Jednak zamiast odpowiedzi współlokatorka tylko wciągnęła ją do łazienki.
Blondynka spojrzała na wypełnioną po brzegi brzegi z uniesioną barwią. I w tym momencie Mette zrobiła coś, czego Lovise nigdy by się nie spodziewała, nawet po niej. Zwyczajnie chwyciła ją w talii, podniosła i wrzuciła do wody, w akompaniamencie jej zduszonego pisku.
Dziewczynie chwilę zajęło, by stanąć na nogi. Odgarnęła mokre włosy z twarzy i, nadal stojąc nogami w wodzie, spojrzała na współlokatorkę swoimi fioletowymi oczami, w których jak się można domyślić, zachwytu doszukać się nie dało.

-Oszalałaś?! - wydarła się na nią. - Po co ty to kurwa zrobiłaś?!

-No... Chciałam sprawdzić, czy nie jesteś może opętana... - widząc niedowierzające spojrzenie Lovise kontynuowała. - No bo wiesz, czasem wracasz późno w nocy, rzucasz uroki na niemiłe panie ze spożywczaka, gadasz sama do siebie, odprawiasz jakieś dziwne rytuały, więc, no... Musiała się po prostu upewnić, ok?

Po tej odpowiedzi blondynkę momentalnie opuściły siły do dalszej rozmowy i wszystkie resztki wiary w ludzkość, jakie jej jeszcze zostały. Przejechała sobie zrezygnowana dłonią po twarzy i spytała z irytacją.

-I niby jak wrzucenie mnie do wanny miałoby cokolwiek udowodnić?

-No wiesz. To jest święcona woda. - Mette powiedziała to takim głosem, jakby coś takiego na codzień leciało sobie z kranu w ich mieszkaniu.

-Skąd ty niby do cholery wzięłaś całą wannę święconej wody?

-Ano... Po znajomości dostałam. - dziewczyna wzruszyła ramionami z niewinnym uśmiechem, Lovise tymczasem wyszła z wody.

-Nieważne... Idę się przebrać. - mruknęła nadal poirytowana, po czym wymijając swoją koleżankę podążyła do drzwi, zupełnie nie przejmując się tym, że właśnie moczy podłogę. Jednak zanim wyszła z łazienki gwałtownie szarpnęła nogą, ciągnąc do siebie dywanik leżący przed wanną. Mette stojąca na drugim jego końcu nie zdążyła złapać równowagi i wpadła z pluskiem do wody, rozchlapując ją wszędzie wokół.

-Amen. - Lovise rzuciła przez ramię, uśmiechając się lekko pod nosem.

15.03.2018

Pruskie gówno i te sprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz