Westchnęłam i powiedziałam, że zaraz będę. Rozłączyłam się i ruszyłam do wyjścia ostatni raz spoglądając na wielkiego naukowca.W drodze do domu dziecka stało się coś dziwnego.
Gdy byłam na Cross Street na niebie rozbłysło światło. Mnóstwo światła. Obróciłam się w stronę z której ono pochodziło. Wiązka światła wydobywała się ze S.T.A.R. Labs.
Zaczęłam biec. Czułam, że muszę biec. Jak najszybciej.
Nagle poczułam jak coś mnie uderza, a potem nic. Pochłonęła mnie ciemność.
10 miesięcy później
Budzę się z krzykiem i widzę jakieś białe pomieszczenie. Po chwili podbiega do mnie... jakiś mężczyzna i święci mi czymś po oczach.
Odpycham go i wstaję.
- Kim pan jest? Co się dzieje? Gdzie ja jestem? - pytam.
- Uspokój się. Jestem lekarzem. Byłaś w śpiączce - mówi lekarz.
- Jak długo? - pytam cały czas zdezorientowana.
- Dziesięć miesięcy - odpowiada.
Dziesięć miesięcy? Tak długo? Co się wogóle stało? Pamiętam tylko, że biegłam, a potem nic.
- Dlaczego byłam w śpiączce? - zapytałam.
- Uderzył Cię piorun i jakimś cudem przeżyłaś - odpowiedział lekarz.
- A pani Moris? - pytam.
- Za chwilę tutaj będzie, a teraz usiądź na łóżku, muszę Cię zbadać - mówi lekarz.
Posłusznie siadam na łóżku, a lekarz zaczyna mnie badać.
Po dwudziestu minutach do sali wpadła pani Moris i od razu mnie przytuliła.
- Czy z nią jest wszystko w porządku? - zapytała pani Moris lekarza.
- Właściwie nic jej nie jest i może wyjść ze szpitala. Za chwilę przyniosę wypis - powiedział lekarz i wyszedł z sali.
Na szczęście pani Moris przywiozła mi jakieś ubrania i mogłam zdjąć z siebie tą koszulę szpitalną.
Po dziesięciu minutach przyszedł lekarz i dał mi wypis. Razem z moją opiekunką wyszłam ze szpitala i ruszyłam do domu.
Nagle obok mnie zawiał silny wiatr, ale to zupełnie nie przypominało wiatru.
- Co to było? - zapytałam pani Moris.
- Aa, to był Flash - odpowiedziała pani Moris.
- Kto? - zapytałam marszcząc brwi.
- Dużo Cię ominęło. Flash. Ratuje ludzi w mieście. Pojawił się niecały miesięcy temu - powiedziała pani Moris.
Po dwudziestu minutach dotarłyśmy do domu. Już w progu napadły mnie wszystkie dzieciaki. Były one ode mnie sporo młodsze.
Przywitałam się i wyściskałam wszystkich, a potem poszłam do swojego pokoju, aby trochę od wszystkiego odpocząć, ale coś mi nie dawało spokoju.
CZYTASZ
Catch Me If You Can | The Flash [ZAWIESZONE]
FanfictionŻycie zwykłej nastolatki mieszkającej w Central City zmieni się o sto osiemdziesiąt w dniu wybuchu akceleratora. Co się stanie po jej długim pobycie w szpitalu? Czy otrzyma jakieś moce? Czy będą jej przekleństwem czy może darem od losu?