Rozdział 7

776 42 0
                                    


- Nie jestem żadnym meta - człowiekiem i odczep się ode mnie - powiedziałam trochę zdenerwowana.

Zaczęłam iść w jakąś stronę. Nieznaną mi.

Nagle usłyszałam, że coś za mną leci. Nie miałam wyjścia. Musiałam użyć swojej mocy, aby to coś mnie nie walnęło. Okazało się, że to piłka od tenisa. Zanim mnie nawet dotknęła złapałam ją. Spojrzałam na Flasha.

- Nadal będziesz mówić, że nie jesteś meta - człowiekiem? - zapytał Flash bardziej stwierdzając.

- Mówiłam Ci, odczep się ode mnie - powiedziałam i odrzuciłam mu piłkę.

Ruszyłam do domu dziecka. Na szczęście Flash już mnie nie ścigał. Boże, jak to głupio brzmi. Flash już mnie nie ściga.

No, ja rozumiem, że musi chronić miasto i odszukać meta - ludzi, aby nikomu nic nie zrobili, ale ja się o tą moc nie prosiłam!

Nie chcę, aby on mnie nachodził. Chcem mieć święty spokój. Muszę zniknąć. Wtedy mnie nie znajdzie.

Wróciłam do domu dziecka, do swojego pokoju. Znalazłam jakiś plecak i zaczęłam się pakować.

Wtem do pokoju wparowała pani Moris. Widząc co robię od razu zapytała:

- Co ty robisz? Dlaczego się pakujesz?

- Nie mogę już tu zostać. On będzie mnie ciągle szukał, a ja chcę mieć święty spokój - mówiłam.

- Ale kto będzie Cię ciągle szukał? - zapytała zdenerwowana pani Moris.

- Flash - odpowiedziałam krótko.

- Dlaczego on? - zapytała pani Moris.

- Bo jestem taka jak on! - krzyknęłam.

- Jak to taka jak on? - zapytała zdumiona wychowawczyni.

- Jestem taka szybka jak on. Nie wiem jak to możliwe, ale jestem - powiedziałam kończąc się pakować.

- Ale dlaczego będzie ciągle Cię szukał? Przecież on chroni miasto - powiedziała pani Moris.

- Może chroni miasto, ale ja nie chce mieć z nim nic wspólnego, chociaż, że dużo nas łączy. Ja... po prostu nie chcę go znać - powiedziałam.

Zarzuciłam plecak na plecy.

- Więc... mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze zobaczymy - powiedziałam do pani Moris.

Przytuliłam ją.

- Drogie dziecko tylko uważaj na siebie - powiedziała moja opiekunka.

Wyszłam z domu i rozejrzałam się czy nikogo nie ma. Nikogo nie było i mogłam spokojnie ruszyć przed siebie.

Tylko dokąd się udać? Moim domem do tej pory był dom dziecka. Mój poprzedni dom byłam zmuszona sprzedać, aby mieć za co żyć, więc nie mam dokąd się udać, ale jedno wiem. Zostanę w Central City, bo to moje miasto.

Do parku nie mogę, bo wiem, że Flash na pewno od czasu do czasu będzie sprawdzał to miejsce czy mnie tam nie ma.

Koleżanek ani kolegów nie mam. To może jakiś opuszczony budynek? Tylko gdzie mogę taki znaleźć, żeby tam się nikt nie kręcił?

Wiem! Za miastem jest opuszczony blok mieszkalny, którym się nikt nie interesuje, więc tam mogę nocować.






Catch Me If You Can | The Flash [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz