Rozdział 4

862 47 0
                                    


Leżąc tak w łóżku cały czas myślałam o tym Flashu. Ciekawe kto to jest i jakim cudem biega tak szybko, że czuć tylko podmuch wiatru?

Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. Na stoliku nocnym, który stał zaraz obok łóżka zauważyłam swój telefon. Od razu wzięłam go do ręki i odblokowałam. Włączyłam internet i zaczęłam przeglądać wszystkie i informacje na temat tego Flasha.

Było o nim całkiem sporo wiadomości. Najwięcej artykułów napisała Iris West. Przeczytałam kilka i zdecydowałam, że pójdę przejść się po mieście. Zobaczę czy coś zmieniło czy nie, a może zobaczę tego gościa?

Z takim zamiarem zeszłam na dół i powiedziałam pani Moris o moich zamiarach. Ta się zgodziła, więc czym prędzej wyszłam z domu.

Poszłam w kierunku parku miejskiego. Tam akurat nic się nie zmieniło z czego bardzo się cieszyłam, bo uwielbiam to miejsce. Zawsze mogę tutaj odpocząć czy odrobić lekcje.

Przed wyjściem pani Moris dała mi moje kieszonkowe z ostatnich dziesięciu miesięcy. Powiedziała, abym wszystkiego od razu nie wydała. Szczerze nie było tego za wiele, ale jednak jak na nasze potrzeby było wystarczająco.

Zdecydowałam, że pójdę napić się herbaty do CC Jitters. Robią tam naprawdę dobre napoje. Kiedyś spróbowałam kawy, ale jakoś mi nie podpasowała. Oczywiście nie mam nic do niej.

Weszłam do kawiarenki i podeszłam do lady. Była godzina dwunasta, więc ludzi było ful. Stanęłam w kolejce i cierpliwie czekałam na swoją kolej. Przede mną stała jakąś kobieta w średnim wieku, ubrana bardzo schludnie. Za mną stał chłopak, może z dwadzieścia trzy lata i było widać, że bardzo mu się śpieszy.

- Dlaczego oni muszą akurat w południe szkolić nowych? - zapytał chłopak.

Odwróciłam się i powiedziałam:

- Bo chcą zobaczyć jak radzą sobie w godzinach szczytu.

Ale serio sama wolałabym już siedzieć i pić moją herbatę.

Nagle poczułam jak coś obok mnie biegnie, a potem stało się coś niesamowitego. Czas jakby zwolnił. Ludzie poruszali się tak wolno, a jak normalnie. Co tu się dzieje?!

Rozglądam się i widzę chłopaka, który stał za mną. On robi kawy, ale po co mu aż tyle?

Chciałam wyjść, ale się potknęłam i upadłam na podłogę. Chłopak rozejrzał się w celu poszukiwania źródła hałasu i zobaczył mnie. Patrzyłam na niego, jakbym zobaczyła ducha. Chłopak zmarszczył brwi i popatrzył na mnie jakby zaskoczony? A potem wybiegł, nie wiedząc czemu.

Wtem wszystko wróciło do normy. Ludzie poruszali się normalnie. Ktoś podszedł do mnie i zapytał:

- Czy wszystko w porządku?

- Co? A tak, tak - powiedziałam trochę niezrozumiale.

Wstałam z podłogi i wyszłam z kawiarenki. Ja się pytam, co to przed chwilą było?! Ja i ten chłopak poruszaliśmy się normalnie, a Ci ludzie jakby w zwolnionym tempie.






Catch Me If You Can | The Flash [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz