Rozdział 18

544 30 0
                                    


Nie mam pojęcia, co mam teraz robić. Bez mocy jest tak nudno i czuję, że czegoś mi brakuje. To takie strasznie dziwne uczucie.

Siedziałam w swoim pokoju w domu dziecka rysując w zeszycie nie wiadomo co. Nie wyglądało na to, by miało coś to przypominać.

Nagle w drzwi ktoś zapukał. Powiedziałam proszę i do środka weszła moja wychowawczyni.

- Wszytko jest załatwione w szkole. Przyjęli cię bez żadnych zarzutów - oznajmiła.

- Fajnie - powiedziałam bez jakichkolwiek uczuć.

- Coś się stało? - Zapytała podchodząc do mnie. - Możesz mi wszystko powiedzieć.

- Oddałam swoją moc - powiedziałam i spojrzałam na nią.

Była zaskoczona odpowiedzią.

- Dlaczego?

- By Flash mógł działać - odpowiedziałam.

- I co teraz? Zamierzasz się poddać w tym, co robisz? - Oznajmiła kobieta. - Przecież kochałaś biegać. Nie zmarnuj tego, czego się nauczyłaś.

- Ale ja już nie mam mocy. Nie mogę biec kilkaset kilometrów na godzinę - odpowiedziałam.

- Ale masz niezłą formę. Nie zmarnuj tego - powiedziała opiekunka.

- Postaram się - oznajmiłam i lekko uśmiechnęłam się.

Wychowawczyni wyszła, a westchnęłam. I co ja mam niby teraz zrobić? Wziąć sobie jej radę do serca i walczyć, czy odpuścić i poddać się? Pierwsza opcja wydaje się dużo lepsza i bardziej optymistyczna. Ona ma rację. Nie mogę się poddać.

Następnego dnia wyszłam pobiegać. Nie mogę zmarnować tego, co już potrafię. Biegałam może z godzinę, ale prawdę mówiąc, było to strasznie męczące. Odczuwałam stratę mocy. Gdy wracałam zajrzałam do CC Jitters, gdzie natknęłam się na Allena kupującego kawę.

- Cześć - przywitałam się i stanęłam w kolejce, która nie była jakaś duża.

- Cześć, co tam? - Zapytał Barry.

- Dobrze, byłam trochę pobiegać - odpowiedziałam. - Poproszę sok pomarańczowy - powiedziałam do sprzedawczyni.

Po chwili miałam już swój soczek w dłoni. Zapłaciłam i wyszłam na zewnątrz razem z Barry'm.

- Macie w ogóle jakiś plan pokonania go? - Zapytałam.

- Nie za bardzo, ale staramy się coś wymyślić - odpowiedział chłopak.

- Ukrywa się w jakiejś starej, opuszczonej  firmie na obrzeżach miasta na Ziemi-2. Kontakt mają z nim jedynie Killer Frost i Vibe, ale nie radzę tam zabierać Caitlin i Cisco, bo przeżyją duży szok - powiedziałam do Allena i upiłam łyk soku.

- Dlaczego? - Zapytał.

Westchnęłam.

- Bo na tamtej Ziemi Caitlin to Killer Frost, a Cisco to Vibe - odpowiedziałam i upiłam kilka łyków soku.

Mina Barry'ego wyrażała lekkie zdziwienie odnośnie tego.

- Wiesz może, jakie mają moce? - Zapytał chłopak.

- Nie za bardzo, ale podejrzewam, że Frost potrafi wytworzyć lód, a Vibe nie mam zielonego pojęcia. Widziałam ich, tylko przez kilka minut - odpowiedziałam. - Muszę wracać do bidula wykąpać się i przebrać. Śmierdzę. Pa, Allen.

Odeszłam od niego i skierowała się tam, gdzie wspomniałam Flash'owi.







Catch Me If You Can | The Flash [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz