Rozdział II : Pomogę Ci...

665 36 6
                                    

"Jak nauczyć pamięć by umiała zapominać, więc tłumisz ból wraca jego zdwojona siła."

Gdy znamy kogoś całe życie, przyzwyczajamy się do niego. Gdy ta osoba znika zaczynamy tęsknić, tęsknić za tym co było, a co prawdopodobnie nie wróci, za wspólnie spędzonymi chwilami, za daną osobą. Co więc się dzieje, gdy po wielu latach braku jej, ktoś nam o niej przypomina? Może pojawia się nadzieja, może pojawia się rozpacz. Odpowiedź na to pytanie zna pewna osoba, którą zdążyliście już poznać. Gdy usłyszała, że z ust Mikołaja wydobywa się słowo 'Alan' nagle znieruchomiała nie mogła nic powiedzieć, nie mogła nawet odejść od niego.

~Majka~

Gdy to powiedział w moim sercu pojawiła się iskierka nadziei. Może on go widział. Może wie, gdzie on jest!

Chłopak widząc, że nie mam zamiaru nic powiedzieć kontynuował.

-Halo ziemia do Majki. Widząc twoją minę domyślam się jaka jest odpowiedź. Dzisiaj mijają 4 lata. Pewnie zastanawiasz się skąd go znam. Czy on wogóle żyje?-mówił a ja tylko kiwałam głową-To nie jest rozmowa na tę chwilę. Mogę Ci tylko powiedzieć, że tak, on żyje.

Gdy tylko to usłyszałam już nie mogłam wytrzymać, podbiegłam do niego i wtuliłam się. Zaczęłam płakać. Płakałam, a on tylko głaskał mnie po plecach. W pewnej chwili powiedział

-Będzie dobrze księżniczko. Nie martw się o niego pomogę Ci go znaleźć.

Pomogę Ci dwa słowa a potrafią sprawić tyle radości. Przez te cztery lata tak bardzo chciałam je usłyszeć. Nikt jednakże nie proponował mi wspólnych poszukiwań. Ale jest jeszcze jedna sprawa która nie dawała mi spokoju, skąd oni się znają? Jednak postanawiam nie pytać go o to teraz.

Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Staliśmy tak może z 10 minut, aż w końcu odezwał się.

-Majka wiem, że to teraz zły moment na takie sprawy, ale twoja sąsiadka patrzy na nas jakbyśmy co najmniej nago byli.

-Hahaha stare babsko. Wchodź do środka.

-Może to nie jest najlepszy pomysł.

-Ja się Ciebie nie pytam, ja Ci to oznajmiam.

-Tak jest królowo.

Weszliśmy do mojego domu. Wyraz jego twarzy mówił sam za siebie był pełen podziwu.

-Ale chata.

-Hahah wiem. Napijesz się czegoś?

-Masz cole?

-Mam.

-No to poproszę.

Wyjęłam z lodówki dwie puszki coli i poszłam do salonu. Posłuszny chłopak szedł tuż za mną.

***

Jest godzina 22:00 Mikołaj dopiero przed chwilą opuścił mój dom. Naprawdę dobrze nam się rozmawiało. Dowiedziałam się o nim dużo ciekawych rzeczy. Niestety musiał już iść. Zostałam sama. Moje myśli znowu zaczęły krążyć wokół Alana. Czy to fair w stosunku do niego, że tak dobrze dogaduje się z Mikołajem?

Moje rozmyślania przerwał dźwięk przychodzącego sms'a. Gdy zobaczyłam kto napisał znieruchomiałam.

___________________________________

Napisanie troszkę mi zajęło. Przepraszam. Jeżeli ktoś to czyta to bardzo proszę o komentarze.

Do następnego :*

Nigdy Cię nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz