Rozdział XIII : Chwila zapomnienia

522 40 9
                                    

(muzyka do rozdziału po prawej stronie miłego czytania <3)

~Majka~

Kolejny dzień.

Dzień taki jak zwykle.

Dzień pełen nieszczęść.

Jestem zamknięta.

Nie tylko w czterech ścianach.

Jestem zamknięta na ludzi.

Jedyną osobą dla której mogę się otworzyć jest ON.

ON, ktory zna mnie doskonale.

ON, który był ze mną zawsze.

ON, ktory zniknął z mojego życia tak niespodziewanie.

Tak niewiarygodnie szybko.

Nie mogę uwierzyć w to co się stało.

Próbując o nim zapomnień znalazłam sobie kogoś innego.

Myślałam, że to miłość ale to było tylko złudzenie.

Chciałam zapomnień ale zrozumiałam, że nigdy tego nie zrobię.

Nie potrafię zapomnieć o osobie, którą kocham.

Nie jak brata - jak to myślałam do niedawna.

Kocham go jak kogoś więcej.

Chciałam go zobaczyć...

Chciałam go dotknąć...

Przez tyle lat chciałam znów poczuć jego zapach....

Znów się do niego przytulić...

Usłyszeć jego głos...

Porozmawiać z nim...

Przez tyle lat tak bardzo go pragnęłam.

Niestety to były tylko marzenia.

Rzeczywistość była zupełnie inna.

Codzienny płacz...

Codzienna modlitwa...

Wspomnienia...

Żyletki.

Gdy tak nagle pojawił się Mikołaj...

Dałam się tak łatwo ponieść...

Pocałunki...

Wspólne chwile..

Rozmowy...

Myślałam, że mogę mu zaufać.

Zwierzałam mu się...

Pomagał mi.

Było cudownie.

Udawał, że też mnie kocha...

Przez tą "miłość" pojawiła się nowa istota...

Znajduje się ona w moim brzuchu...

Nie mogę uwierzyć jak bardzo spieprzyłam swoje życie.

Pod sercem noszę istotę, która już na zawsze będzie mi przypomniać o tym jaka jestem naiwna.

Gdy nagle ON do mnie napisał nie wykorzystałam tej okazji.

Ja po prostu zmarnowałam szanse, na którą czekałam tak długo.

Mikołaj wydawał się ważniejszy.

Jaka ja jestem głupia.

Teraz to wszystko zrozumiałam, ale jest już chyba za późno.

Znów zaczynam żyć z nadzieją, że może mnie odnajdzie...

Że mnie uratuje...

Jak idiotka wierze, że przybędzie na białym koniu, jak ten rycerz i będziemy żyć długo i szczęśliwie!

Patrzę w stronę okna, które jest zakute kratami, abym przypadkiem nie uciekła. Słońce powoli zachodzi, a to oznacza tylko jedno... Bezduszny porywacz, który zniszczył całe moje życie przyjdzie tutaj i powtórzy się to wszystko, co dzieje się od kilku dni. Moje ciało już ledwie wytrzymywało. Miałam szczęście, że nigdy nie uderzał w brzuch. Próbował już nie jednej metody na pokazanie mi tego, co to ból fizyczny. Typowe uderzenia w twarz były czymś normalnym. Nieraz w jego dłoniach widniał nóż. Pocięte łydki, albo uda... Tak właśnie wyglądało moje ciało. 

Z moich rozmysleń wyrwał mnie trzask. Koszmar czas zacząć... Podnoszę głowę i znów widzę GO

___________________________________________________________________________________

Hej kochani! 

Jak widzicie kolejny rozdział, tak jak obiecałam ^.^ Powolutku zbliżamy się do końca misie ;*** Poza tym jestem tiak bardzo szczęśliwa! O mamo na dzień dzisiejszy wybiło 5K wyświetleń! :O Dziękuję Wam! To tyle dla mnie znaczy ^^ Dziękuję misie i do następnego :***

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nigdy Cię nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz