~Majka~
Minęło już całkiem sporo czasu od kiedy poznałam Mikołaja. Jest on niesamowity i naprawdę mocno go kocham. Teraz - nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wpadłam po uszy. Powiedział dzisiaj, że ma dla mnie niespodziankę i gdzieś mnie zabiera. To chyba najlepszy moment, żeby powiedzieć mu, że spodziewam się dziecka. Tak, wpadliśmy... Gdy się o tym dowiedziałam czułam jak cały świat mi się zawala. Bałam się. Bałam się że mnie zostawi. Myślałam, że zostanę z tym dzieckiem sama. Po kilku dniach uświadomiłam sobie, iż on taki nie jest. Nigdy w życiu nie zrobiłby czegoś takiego! Tą myśl utrzymuje do dziś. On kocha mnie a ja kocham jego. Obydwoje będziemy wychowywać nasz wspólne dziecko, które za kilka miesięcy pojawi się na tym świecie.
Szykowałam się już od dłuższego czasu. Postanowiłam, że założę sukienkę bez ramiączek w odcieniu pudrowego różu. Do tego dobrałam jeansową narzutkę, szpilki i kwiecistą kopertówkę. Włosy rozpuściłam i nałożyłam na twarz lekki makijaż. Całość nawet mi się podobała.
Zostało mi jeszcze troszkę czasu więc postanowiłam wejść na jeden z portali społecznościowych. Dostałam wiadomość. Dziwną wiadomość... Konto fikcyjne, nikt się nie podpisał...
Ja:Słodkie, ale chyba to pomyłka... :)
Anonim: Mylisz się, to nie jest pomyłka...
Ja: Tak? Więc kim jesteś?
Anonim: Jestem kimś z twojej przeszłości powinnaś się domyśleć piękna... :*
Jestem kimś z twojej przeszłości... Kto to może być? Hmm a jeśli to...?
Ja: Alan?!
Anonim: Zgadłaś piękna :*
Ja: Ale jak to?
Anonim: Na wyjaśnienia przyjdzie czas, ale najpierw słuchaj bo muszę Ci powiedzieć coś ważnego...
Ja: No dajesz. Jak się cieszę... :)
Anonim pisze...
- Cześć kochanie! Gdzie jesteś?! - usłyszałam z dołu krzyk Mikołaja.
- Hej! Już idę! - odkrzyknęłam i szybko napisałam do Mikołaja.
Ja: Przepraszam Cię ale muszę już spadać będę później mam nadzieję, że nic Ci nie jest.
Zamknęłam laptop i ruszyłam po schodach na dół.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział Mikołaj po czym mnie pocałował.
- Dziękuję. - odpowiedziałam po czym wyszliśmy z mojego domu i ruszyliśmy do jego auta. - No więc gdzie mnie zabierasz? - zapytałam gdy byłam już wygodnie usadowiona na fotelu.
- Niespodzianka. Napewno tam Ci się spodoba.
Jechaliśmy dłuższą chwilę. W pewnym momencie Mikołaj zaparkował pod starym magazynem i kazał mi wysiąść. Nie był już taki miły jak mój Mikołaj i wtedy uświadomiłam sobie jedno.
To był spisek...
~Alan~
Majka: Słodkie, ale chyba to pomyłka... :)
Ja: Mylisz się, to nie jest pomyłka...
Majka: Tak? Więc kim jesteś?
Ja: Jestem kimś z twojej przeszłości powinnaś się domyśleć piękna... :*
Odpisała! Odpisaaałaaa! Ona odpisała! Matko ale się cieszę! Nie mogę w to uwierzyć! Moja mała Majka odpisała!
Majka: Alan?!
Ja: Zgadłaś piękna :*
Majka: Ale jak to?
Ja: Na wyjaśnienia przyjdzie czas, ale najpierw słuchaj bo muszę Ci powiedzieć coś ważnego...
Majka: No dajesz. Jak się cieszę... :)
Zaczynam pisać:
Proszę Cię uważaj na siebie. Nie powinienem tego pisać tylko powiedzieć Ci to prosto w oczy, ale prawda jest taka, że to Mikołaj mnie porwał, że to on jest za to wszystko odpowiedzialny... Kochanie on teraz będzie się próbował na mnie zemścić i wykorzysta do tego Ciebie więc proszę pakuj walizki i wyjeżdżaj zaraz wyślę Ci adres, gdzie dokładnie się znajduję, gdy tylko go dostaniesz, usuń konto. Skarbie uważaj na siebie.
I w tym momencie gdy moja wiadomość już się wysyłała Majka napisała:
Majka: Przepraszam Cię ale muszę już spadać będę później mam nadzieję, że nic Ci nie jest.
Już jest za późno. Muszę jak najszybciej się tam znaleźć. Teraz już nie chodzi o mnie. Chodzi o bezpieczeństwo mojej Majki...
___________________________________
Tak tak wiem dawno mnie nie było i przepraszam za to :( rozumiem jeżeli już przestaliście to czytac ale o to jest moja mała rekompensata :* naprawde przepraszam i do następnego :*
CZYTASZ
Nigdy Cię nie zapomnę
Roman pour AdolescentsMówią odpuść sobie on już nie wróci, przestań tracić czas na jego poszukiwania, przestań na niego czekać. Nie mogę tego zrobić. Nie mogę zapomnieć. On by tak nie postąpił. Szukałby mnie. Mijają dni, miesiące, lata. Codzienna rutyna. Czas biegnie...