Gdy byłam z Kasztankiem na spacerze podszedł do mnie jakiś pan. Nic nie mówiąc wręczył mi jakąś kopertę i poszedł. Nie wiedziałam o co chodzi.
Po co mi wręczył jakimś kopertę?- pytałam siebie w myślach.- Dla kogo ona jest?
Poszłam szybko do domu.
- Pani Olgo! - zaczęłam.
- Co się stało Klaro? - zapytała ze zdziwieniem pani Olga.
- Jakiś mężczyzna wręczył mi kopertę.
- Pokaż mi ją. - powiedziała pani Olga.
Pokazała mi tą kopertę.
W środku był list. Brzmiał on tak:
,, Droga kuzynko!
Przepraszam, że się do ciebie tak długo nie odzywałem. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Chciałem zapytać jak twoja córka? Mam nadzieję że dobrze.
Czy mógłbym ciebie odwiedzić?
Odpisz mi na ten list i daj mężczyźnie który ci go dał. Mam nadzieję że niedługo się spotkamy.Pozdrawiam ciebie i twoją córkę. Do zobaczenia! ''
Wydawało mi się że ten list jest od kuzyna pani Olgi.
- Zastanawia mnie od kogo jest ten list. - powiedziała pani Olga.
- Jak to pani nie wie? - zapytałam ze zdziwieniem .
- Myślałam że to jest od pani kuzyna. - dodałam po chwili.
- Ja nie mam kuzyna. - stwierdziła pani Olga.
Zastanawialiśmy się tak przez dobre 20 minut.
Później przyszedł pan Marek.
- Od kogo ten list? - zapytał.
- Nie wiemy. - odpowiedziałam.
- Czy mogę go przeczytać? - pan Marek zadawał wciąż pytania.
- Tak możesz. - odpowiedziała pani Olga.
Pan Marek czytał go z coraz większym zdziwieniem.
- Zaadresowany jest do jakiejś kobiety. -odpowiedział pan Marek.
- Wiem! -krzyknęłam i pobiegłam na górę.
- Klaro zaczekaj! Wyjaśnij o co chodzi! - wołała mnie pani Olga.
Magda siedziała sama w naszym pokoju.
- Magdo? - zaczęłam rozmowę - Czy ty przypadkiem nie masz kuzyna?
- Mam, a co? - odpowiedziała Magda ze zdziwieniem.
- Chodź ze mną do kuchni. powiedziałam i złapałam ją za rękę.
Zeszłyśmy na dół do kuchni.
- Ten list należy do Magdy. - ogłosiłam.
- Jaki list? -zapytała Magda ze zdziwieniem.
- Od twojego kuzyna. -powiedział pan Marek.
- Naprawdę?
- Tak Magdo. - powiedziała pani Olga i wręczył o Magdzie list.
Gdy Magda to czytała leciały jej łzy.
- Magdo nie płacz.-powiedziałam.
Magda przytuliła się do mnie i szepnęła mi do ucha, że jej kuzyn nie odzywał się przez 4 lata.
Było mi bardzo przykro.Po dwóch godzinach usiedliśmy do stołu i jedliśmy obiad.
Zastanawiałam się czy to koniec niespodzianek na ten dzień.Gdy skończyliśmy jeść graliśmy w memory. Później poszliśmy na spacer z Kasztankiem.
Ze spaceru wróciliśmy o 15:00. Było bardzo fajnie.
Przez 4 godziny czytałam książkę, a Magda spała. O 19:00 przyszedł czas na kolację podczas której rozmawialiśmy o jutrzejszym dniu, ponieważ miałyśmy iść do szkoły lecz musimy zrobić zakupy ponieważ nie mamy przyborów. Dlatego jutro nie idziemy do szkoły.⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Mam nadzieję, że ten rozdział się podobał. Przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne. Życzę smacznej święconki🐥
CZYTASZ
Kim ona jest?!
AdventureKlara mieszka w domu dziecka. Ma tylko jedną przyjaciółkę. Chciała być adoptowana ale bez Magdy się nie ruszy. W końcu ktoś ją adoptuje i...