🌙 rozdział dwudziesty 🌙

7.1K 453 189
                                    

Louis siedział skulony pod kocem i wpatrywał się w ekran telewizora, na którym wyświetlał się kolejny odcinek Przyjaciół. Tuż obok niego siedział Harry, który cicho pochrapywał z głową na jego kolanach.

Od zajścia na klatce schodowej minęło parę godzin, przez które zdążyli zamówić pizzę i wypić ciepłą herbatę. Ogladali jakieś nudne seriale telewizyjne, siedzieli na kanapie i od czasu do czasu wymieniali się głupimi uwagami. I to był idealnie spędzony czas w oczach Louisa.

Tomlinson spojrzał na Harry'ego, który mocniej wtulił się w brzuch omegi, na co na twarzy Louisa pojawił się rozczulony uśmiech. Delikatnie wsadził dłoń w kręcone włosy Harry'ego i podrapał skórę głowy.

Loczki zielonookiej alfy były cudownie miękkie, jakby Harry używał niezliczonej ilości odżywek i innych kosmetyków.

Tego także zazdrościł Stylesowi. Tak, to fakt. Louis czasami zachowywał się jak o wszystko zazdrosna kobieta, ale taka była prawda. Jego włosy często nie chciały się ułożyć, były suche i zniszczone, a te Harry'ego nieważne w jak wielkim nieładzie były, zawsze wyglądały seksownie.

Louis zachichotał cicho i odgonił wszystkie myśli, kiedy Harry poruszył się i po chwili otworzył oczy. Na jego twarzy pojawił lekki uśmiech, kiedy poczuł małą dłoń Louisa w swoich włosach.

- Wyspałeś się? - zapytał cicho Louis i chciał wziąć dłoń z głowy Harry'ego, ale loczek go powstrzymał.

- Jesteś bardzo wygodny - wymruczał zadowolony i ponownie schował twarz w brzuchu szatyna.

Na policzki szatyna wkradł się ciemnoczerwony kolor, a jego kompleksy znowu zaczęły dawać o sobie znać.

- Nie rób, Hazz. Nie chcę. - wyszeptał smutno Louis, odciągając Harry'ego od swojej talii i kładąc jego głowę na kolanach, jak najdalej od swojego brzucha.

Harry spojrzał na niego i pokręcił głową, po czym ponownie przytulił się do omegi.

- Uśmiechnij się, Lou - wymruczał i ucałował skórę szatyna przez materiał bluzki. - Jesteś śliczny.

Louis zaczerwienił się jeszcze bardziej i pokręcił głową.

- Przestań kłamać, Harry. - Louis przyłożył swoją chłodną dłoń do gorącego policzka i spojrzał w dół na Stylesa. - Nasza randka jutro jest nadal aktualna? - zapytał cicho i uśmiechnął sie lekko.

- Zawsze, kochanie. Kocham... spędzać z tobą czas. - Hazz wygiął swoje usta w jeszcze szerszy uśmiech, zatrzymując się i podkreślając słowo "kocham".

- Okej Harold. - zachichotał Tomlinson, przez co alfa zmarszczyła brwi i warknęła na niechciane przezwisko.

- Dobra, tego nienawidzę, złośniku. - opanował się i również zaśmiał z tego, jak urocza była omega.

Louis oderwał spojrzenie od twarzy Harry'ego i zerknął na zegar. Dochodziła dwiedziesta pierwsza i już miał zamiar coś powiedzieć, ale przerwał mu dźwięk komórki Harry'ego.

Styles jęknął cicho i niechętnie podniósł się z kolan Louisa, po czym odebrał telefon.

- Cześć Niall - mruknął loczek i ponownie ułożył sie na kolanach omegi. - Jestem u Lou. Nie panikuj, niedługo będę i ci przywiązę. - Alfa westchnęła cicho i rozłączyla się.

- Coś się stało? - zapytał Louis i przyjrzał się starszemu.

- Nie, nic się nie stało. Po prostu Niall ogląda jakiś mecz i skończyło mu się piwo - mruknął i uśmiechnął się, kiedy Louis ponownie wybuchnął śmiechem.

- Musze go kiedyś poznać - wydusił z siebie. - To znaczy, że już musisz jechać? - zapytał cicho.

- Inaczej ta blond menda urwie mi cenne rzeczy. - Harry podniósł się z kanapy i rozciągnął. Kiedy uniósł ręce do góry, Louis mógł dostrzec część umięśnionego ciała. Policzki omegi zarumieniły się lekko i szybko odwrócił wzrok. - Nie martw się, zobaczymy się jutro.

- Okej. - mruknął od niechcenia Lou, nieśmiało podchodząc do alfy i wtulając się w jego klatkę piersiową, wdychając przyjemny zapach. To samo zrobił Harry, opatając swoimi umięśnionymi ramionami drobniutkie ciałko Tomlinsona.

- Dziękuję za wspaniały wieczór, Louis. Było przyjemnie. - Uśmiechnął się ponownie Styles, pocierając czerwony policzek Louisa. - Pa kochanie.

Szatyn zamknął drzwi na klucz i wrócił do salonu z lekkim uśmiechem. Cieszył się, że ma takie duże wspracie w Harrym i w duszy miał nadzieje, że kiedyś się połączą. Może ich relacja rozwijała się odrobinę za szybko, ale Louis czuł, że połączyla ich mocna więź i duże zaufanie.

Złapał za telefon i szybko wystukał wiadomość do Harry'ego.

sassyomega.lou
Jeszcze jedna sprawa, Harry. Jedź bezpieczenie, proszę. Dobranoc xx

h.s.x.
Oczywiście skarbie xx

h.s.x.
Śpij dobrze x

Po odczytaniu wiadomości Louis zachichotał słabo, myśląc o tym, jak bardzo zmęczony był. Na szybko przebrał się w swoją piżame i na nic nie zważając położył się do swojego łóżka. Jego oczy same mu się zamykały, dlatego gdy tylko je przymknął poczuł że już delikatnie odpływa. Mimo to jego chwilę przerwało mu kolejne powiadomienie z wiadomości.

Nieznany:
Jeszcze się spotkamy, kochanie :) xx



_______________________________________

Heh, akcja się dopiero ropocznie 😹

Miłego popołudnia/wieczoru kochani!

be my alpha, please ➙ larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz