ROZDZIAŁ 12

418 52 78
                                    

Macie takie urocze media ♥ ze względu na to, że to on dziś przejmuje kontrolę w rozdziale

******************************

Zayn od poprzedniego jakże feralnego dnia odłączył się od świata. Jedyne co robił to leżał w łóżku, na przemian wycierając załzawione oczy, a wydmuchiwanie nosa. Praktycznie nic nie jadł, ignorował naprawdę głośne burczenie w brzuchu. Nie widać było łóżka, które zostało pokryte ogromną ilością chusteczek. W tym samym czasie pozostała trójka chłopców zdecydowała działać. 

~~~~~~~~

Nialler: Harold zabierz Lou i za pół godziny spotykamy się u Zayna

Hazza: Jasna sprawa

Nialler: Lecę do sklepu, kupię przekąski.. przydadzą się na pewno

Hazza: Oddam Ci połowę 

Nialler: Nie trzeba, szykuj się i to wystarczy

Blondyn wybrał się szybko do pobliskiego sklepu. Kupił słodycze, które od zawsze kochał mulat, kilka paczek chipsów, lody i colę. Poszedł do klasy, zapłacił za produkty i pojechał do domu bruneta. Tam czekali już Louis z Harrym.

- Martwię się o niego - rzucił niebieskooki irlandczyk

- My też, przecież on tak bardzo kocha Liama - odpowiedział loczek za siebie i Tomlinsona

- Ten idiota tak perfidnie się zachował - warknął dość groźnie Louis, oczywiście na tyle ile to było możliwe - Gdybym mógł, to już byłby martwy

- To nic nie da - po raz kolejny spokojnym i opanowanym głosem rzekł Horan - Najpierw musimy w jakiś sposób uspokoić Zayna

- A później porozmawiać z Liamem, może to po prostu zwykłe nieporozumienie - wściekłość opuściła szatyna gdy pomyślał o swoim przyjacielu, który teraz cierpiał

- Nie sądzę żeby Liam mógł spotykać się z Cheryl, ona jest nauczycielką, mogą ją za to wyrzucić z pracy - Niall próbował jakoś rozładować całe napięcie - A jego zawiesić, nie skończy szkoły i co? Przecież jego ojciec się wścieknie, zawsze marzył żeby jego synuś miał dobrą pracę i wykształcenie

- Może lepiej wejdźmy do środka i porozmawiajmy z Zaynem - zaproponował Styles. 

- Dobry pomysł - poparli go chłopcy. 

Zadzwonili do drzwi domu Malików. Nikt jednak przez długi czas nie otwierał, a kiedy blondyn chciał już próbować dzwonić na komórkę mulata, usłyszeli otwieranie drzwi. Pojawiła się tam kobieta, mama Zayna. Bardzo miła i wiecznie uśmiechnięta kobieta. Już wiadomo po kim odziedziczył to chłopak. 

- Cześć chłopcy, wy pewnie do Zayna? - rzuciła radośnie Trisha, po czym wpuściła ich do środka

- Dzień dobry – odpowiedzieli wspólnie całą trójką

- Nie ma z wami Liama? - wydała się zdziwiona

- Nie mógł dziś przyjść. Coś mu wypadło – odpowiedział jej blondyn.

- Ohh – westchnęła- Zayn chyba bardzo go lubi. Myślał, że on również darzy sympatią mojego syna

- Oczywiście, że tak jest – wtrącił loczek, gdyż nie chciał zostawić niebieskookiego samego z wyjaśnieniami. – Teraz ma po prostu kilka bardzo ważnych spraw.. i nie będzie odwiedzał Zayna. Ale wszystko jest w porządku, niech się pani nie martwi

- Dobrze chłopcy, może już was nie będę zatrzymywała – uśmiechnęła się i udała do kuchni

Po tych słowach kobiety udali się do pokoju mulata. To co tam zastali to istny chaos. Wszystko było rozrzucone. Podłoga zapełniona ubraniami tymi czystymi jak i już zużytymi. Sterta chusteczek na łóżku, a między nimi ledwo dostrzegli płaczącego bruneta. Ich serca ściskał żal, kiedy widzieli chłopaka w takim stanie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I pomyśleć, że dopiero niedawno zaczęłam a już wybiło nam ponad 100 gwiazdek, 330 wyświetleń i ponad 400 komentarzy xd hmm ciekawe skąd to się wszystko wzięło 

Dziękuję wam cholernie bardzo za to ♥♥♥ nawet nie wiecie jak raduje się moje serduszko 

Dedykuję rozdział: --Ashe--

Madzix xx

Feelings are not important || ZIAMWhere stories live. Discover now