Camila POV
Po odpisaniu Lauren, schodzę na dół, aby otworzyć jej drzwi, nie miałam zbyt dużo czasu by się przygotować i dlatego jestem w samym ręczniku. Otwieram drzwi.
- Camila idź się przebierz zanim zsunie z ciebie ten ręcznik. - zasłania ręka oczy i wchodzi do domu zamykając po sobie drzwi.
- Więc go zsuń. - prowokuje ją, głupio się uśmiechając.
- Nie, tak nasz pierwszy raz nie będzie wyglądał, więc idź się przebierz, a ja poczekam w salonie. - okej, czy to jest napewno ta sama Lauren?
Dziwna jest, najpierw mnie napala przez wiadomości, a teraz się nie chce ze mną przespać... Wracam do mojego pokoju z wieloma pytaniami w głowie. Szybko ubieram krótkie spodenki i podkoszulek. Idę do salonu, gdzie Lauren ogląda bajkę.
- Ty naprawdę jesteś dzieckiem. - żartuję, przed tym jak siadam na jej kolanach.
- I kto to mówi? - śmieje się. - Nigdy nie przegapiłaś żadnego odcinka Spongebob'a kanciasto portego.
- Zdarzyło się kilka razy, a teraz mam ważniejsze rzeczy do robienia. - mówię, przed tym, gdy przybliżam się do jej ust.
- Spróbuj tym razem nie pogryźć za bardzo. - dziewczyna śmieje się.
- Lo.. Wiesz, że przez to, czuję się nie swojo całując cie. - wydymam wargi.
- Żartowałam Camz, po prostu rób to co uważasz za słuszne i wszystko będzie dobrze. - zapewnia mnie, uważam, że jest bardzo słodka i inna.
Nachylam się i Lauren układa swoje usta na moje. Naciska bardziej, przysuwając moje ciało bliżej jej ciała, tak, że siedzę na niej okrakiem. Kładę dłonie na jej szyje i głaszcze opuszkami palców, a ona trzyma mnie za biodra. Czuję coś dziwnego pod dotykiem na jej szyi, więc przestaje ją całować i spoglądam w oczy.
- Co masz na szyi? - pytam, unosząc jedną z brwi.
- Tatuaż. - pokazuje mi. - To ważka.
- Śliczny jest. - komplementuje, uśmiechając się.
- Dziękuje, na czym my to? A już wiem. - wpija się w moje usta.
Tym razem, nasz pocałunek jest bardzo namiętny, dziewczyna przejeżdża językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o wstęp, który daje jej bez wahania. Nasze języki w równym tępie toczą walkę o dominację, którą Lauren wygrywa.
Przegryzam delikatnie jej dolną wargę, na co uśmiecha się w moje usta. Już od jakiegoś czasu poruszam miednicą ocierając się o nią. Tak bardzo mam ochotę na nią. Atakuje ustami jej szyje, zasysam w kilku miejscach przegryzając lekko i następnie liżąc jej skórę. Przechodzę do płatka ucha, które przegryzam.
- Idziemy do pokoju? - pytam szepcząc, seksownym głosem prosto do jej ucha.
- Nie, Camz. - odmawia, lekko się ode mnie odsuwając.
- No chodź. - nalegam, dalej ocierając się o nią. - Tak naprawdę nigdy się nie kochałyśmy, ty i ja, naprawdę mam ochotę.
- Camila, proszę Cię, przestań. - odpycha mnie, tak, że siadam koło niej. - Wystarczająco trudno mi się opierzeć, gdy nawet nic nie robisz, a gdy robisz to co przed chwilą to jeszcze gorzej. - wzdycha, nie rozumiem.
- Czemu chcesz się opierać? - podnosząc brew.
- Chciałabym, żeby nasz pierwszy raz był wystarczająco dobry, chcę, żeby ta relacja była poważna, już dość, że po raz pierwszy spotkałyśmy się jednoznacznie, nie chce popełnić kolejnego błędu, więc uszanuj to. - wyjaśnia.
- Dobrze, rozumiem, przestane, jeśli tak chcesz.
Dziewczyna mi dziękuje i całuje w policzek, po czym przytula się do mnie i włączamy film, który wybrała. Uważam, że to niezwykle, co robi dla nas i czuję, że naprawdę jest ze mną szczera. Naprawdę mi dobrze z nią i mam nadzieję, że nasz związek potrwa jak najdłużej. Nie sądziłam, że aż tak bardzo poświęci się dla mnie. Czuję się szczęśliwa obok niej.
___________________________
Spodziewaliście się takiej zmiany u Lauren?
Następny jutro kochani! ❤️❤️ Dziękuje za wszystkie komentarze. 💞
CZYTASZ
SMS- Camren [ZAWIESZONE]
FanficLauren i Camila znają się bardzo niewiele, szmaragdowo oko, ciemna brunetka postawia się drugą zabawić wysyłając jej wiadomości. Oczywiście zachowa swoją tożsamość, by w pełni bawić się nerwami Camili. Lauren jest jedną z popularnych i wywiera duży...