Rozdział 16 - Nasze dwa miesiące 2.

1.2K 125 3
                                    

Camila POV

wiadomości

Ja: Wyszłaś już, kochanie? 💕

Lauren ☺️💞 : Tak, jestem w samochodzie. 💗

Ja: Okej, czekam na ciebie, pośpiesz się, tęsknie za twoimi ustami. 🙈

Lauren ☺️💞: Już jestem. 💘

wiadomości

Biegnę sprintem do drzwi i je otwieram. Skaczę na Lauren i obejmuję jej talie nogami.. Przekręcam głowę tak, żebym tylko mogła powąchać zapach jej perfum.

- Bardzo za tobą tęskniłam. - przyznaję, przytulając dziewczynę jeszcze mocniej.

- Nie widziałyśmy się tylko tydzień. To nie tak wiele. - dziewczyna chichoczę.

- Dla mnie to jest wiele. - mówię, przed tym, jak wpijam się w jej usta. - Kanapa. - mówię, między pocałunkami.

Lauren łapię mnie za tyłek, zamyka drzwi na zamek i kieruje się w strony kanapy, nie przestawiając mnie całować. Kładzie mnie na kanapie, ręce ma za moją głową, a jej kolano ociera się o moje kroczę.

- Jeśli będziesz kontynuować, wiesz, jak to się skończy. - mówię, w jej usta.

- Okej, przestaje. - mówi, po czym podnosi się i chwyta za telefon, żeby zamówić pizzę.

Muszę się zemścić. Przez dwa miesiące za każdym razem, gdy ma do czegoś dojść, zostawia mnie i zaczyna robić coś innego, to zaczyna naprawdę mnie frustrować. Więc zobaczy, jak to jest.

Gdy rozmawia przez telefon, dyskretnie podchodzę do niej od tyłu i opłatam jej ciało ramionami. Obracam ją szybko w moją stronę i popycham ją w stronę blatu, gdy lekko uderza w niego każe jej usiąść, co robi natychmiastowo. Stoję między jej nogami i zaczynam obcałowywać jej szyję, przegryzając jej skórę i lekko zasysającą, co sprawia, że cichy jęk wydobywa się z jej gardła.

Uśmiecham się, zadowolona z mojego efektu, po czym, wkładam rękę w jej majtki. Zaczynam lekko pocierać jej kobiecość, kontynuując pocałunki na jej szyi.

- Tak, dwie pizzę, cztery sery i jedną z mięsem, poproszę. - składa zamówienie, a moja ręka przyśpiesza ruchy palców.

Jej kobiecość jest już bardzo morka i podoba mi się to, mam zamiar już w nią wchodzić, ale kończy rozmowę telefoniczną i sięga po moją rękę. Nie wyglada na zaniepokojoną moją inicjatywą.

- W co grasz księżniczko Cabello? - Lauren pyta, z uśmiecham.

- Powiedziałam sobie, że zemszczę się za te wszystkie razy, w których robiłaś mi dobrze, a później przestawałaś. Chciałam zrobić to samo, rozgrzewając cię, ale to nie zadziałało. - zdaje sobie sprawę i wzdycham.

- To tak rozgrzewasz innych? - uśmiecha się głupio.

- Nigdy bym nie chciała w ten sposób rozgrzewać kogoś innego.

- Jesteś zbyt bezpośrednia, Camz. - śmieje się ze mnie, wracając do salonu.

- Robiłaś mi tak samo...

- Kochanie, nigdy nie chciałam cię rozgrzewać, gdybym jednak to zrobiła, to uwierz mi, obraziłabyś się. - śmieję się. - Nie martw się, nie długo to zrobimy. - mówi, po czym, całuje mnie w policzek.

- No właśnie, dzisiaj jest dzień naszej dwu miesięcznicy, więc myślę, że to idealny moment.

- Nie, nie jeszcze. - całuję mój policzek po raz kolejny, zanim idzie siąść na kanapę.

No dobra, nie potrzebuje seksu, żeby być szczęśliwa. Wystarczy mi obecność Lauren. Dołączam się do niej na kanapie, kładę głowę na jej ramieniu i szepczę:

- Jesteś najpiękniejszą rzeczą, jaka mi się przydarzyła, Lauren, nigdy bym nie zakochała się tak szybko, nie mówiąc już o dziewczynie, ale udowodniłaś mi, że się mylę, sprawiłaś, że zrozumiałam, że w końcu nie liczy się płeć tylko sama osoba, dziękuję ci Lauren. Dziękuję ci, że mnie uszczęśliwiasz, a szczególnie dziękuję ci, że jesteś tu dla mnie. - zatrzymuję się, zanim powiem jej jeszcze jedną rzecz. - Kocham cię.

Lauren podnosi głowę, by spojrzeć mi w oczy, wpatruje się we mnie, ale nic nie mówi, być może popełniłam błąd, mówiąc jej to. Przyznaję, że jestem pełna obaw.

- Kochasz mnie? - pyta.

- Tak, nie powinnam ci tego mówić? - odwracam wzrok.

- Oczywiście, że tak! Ja ciebie też kocham, Camila. - mówi, z wyraźnym szczęściem w głosie, po czym całuje mnie z uczuciem.

To jest takie niewiarygodne. Kocham ją, teraz już jestem pewna wszystkiego.

____________________________________

Następny już jutro. ❤️

Chętnie poczytam komentarze, nawet nie wiecie, jak bardzo mnie motywują.

SMS- Camren [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz