„OH MY DAMN" czyli Retribution.

401 37 24
                                    

„Oh my damn" to były pierwsze słowa, gdy udało mi się zagrać dosłownie jeden, a nawet nie cały mecz nowego trybu.  Z doświadczenia wiemy, że najlepsze eventy, jakie wypuszcza Blizzard, to eventy fabularne. W sensie mi na przykład podobają się szalenie, i co by to nie było, kradnie moje serce w stu procentach.

Oczywiście po otwarciu skrzynek, ogarnięciu tych mini cinematiców podczas gry, gdy już trochę ochłonęłam co było naprawdę nie łatwym zadaniem, usiadłam tak i autentycznie się zmarszczyłam.

Retribution otwiera przed społecznością kompletnie nowy rozdział w historii tej gry, COŚ co może się okazać kluczowym elementem całokształtu. Wiele rzeczy opowiada McCree, mam zatem ciche nadzieje, że doczeka się on wreszcie swojego cinematica. Dostajemy wiele wskazówek, co z Soldierem:24?? 76, 24, te liczby tworzą razem stówkę. Jest tu więcej wątków niż nam się wydaje, i co przede wszystkim siedzi mi w głowie, to...
DLACZEGO, RETRYBUCJO, DLACZEGO WYSZŁAŚ W TAKIM MOMECIE, JAKIEŚ 6 MIESIĘCY PO ZAKOŃCZENIU TEGO OPOWIADANIA.

Wyobrażacie sobie, co można by tu odwalić? Moira, kwestia Soldiera:24, te wszystkie historie, misje, przyjaciół, wrogów, AAAA.

I teraz nasuwa się pytanie.

Czy napisać „Jesse McCree"
od nowa?
Czy ni?

Czy napisać „Jesse McCree" od nowa?Czy ni?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
{Overwatch} Jesse McCreeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz