–Cześć Sooyoung...– usłyszała ponury głos jej byłej współlokatorki.
–Tak, Chaeeun?– zapytała zdziwiona. Nie gadała z osobami z którymi ćwiczyła od miesiąca.
–Jeżeli masz w pobliżu krzesło... Lepiej na nim usiądź– westchnęła Chaeeun.
Stres przed tym co dziewczyna powie narastał.
–Wczoraj... Znaleźli ciało jednej z trainee pod klubem... Została śmiertelnie pobita– to co usłyszała przeraziło ją.
–To straszne!– odparła przerażona. Jak ktoś mógł być do tego zdolny aby pobić kogoś śmiertelnie.
–Ale musisz coś jeszcze wiedzieć...– powiedziała ciszej.
Czekała niecierpliwe na to, co Chaeeum chciała jej powiedzieć.
–Tą dziewczyną była Hani– dokończyła.
Świat wokół niej zawirował.
To było... Nie potrafiła w to uwierzyć.
Rozchyliła usta, w jej gardle powstała ogromna gula a w oczach zbierały się łzy. Odłożyła telefon na stół nie rozłączając rozmowy.–Halo? Sooyoung?– dobiegający głos Chaeeun było można usłyszeć bez przykładania telefonu do ucha, to znaczy że chłopaki też to słyszeli.
Spojrzała raz to na Donghyucka, raz to na Marka.
Donghyuck wyglądał jakby próbował wyczytać emocje z jej twarzy, a Mark podchodził do niej z wyrazem współczucia otwierając szeroko ramiona aby ją objąć.–Sooyoung..– zaczął Mark, a gdy był blisko niej, ona wybiegła z kuchni.
Chciała być teraz sama, musiała przemyśleć wszystko, uświadomić sobie co sie właściwie stało.
Wybiegła przed budynek, ale zatrzymała się tuż przy wyjściu ponieważ poczuła jak zimny wietrzyk muska jej kark, co sprawiało u niej dreszcze na ciele. Czuła, jakby wiadro z lodowatą wodą został na mnie wylane.
Jej tu nie ma- jej głos w głowie znowu się odezwał.
–Ona nie odeszła, ona żyje– powiedziała sama do siebie.
Łzy same cisły się do oczu więc dała upust emocjom zgromadzonym w tej chwili.
–Sooyoung, nie bądź beksą– głos Donghyucka odbił się od jej uszu.
Odwróciła się w jego stronę.
–Jak mam nie być beksą?!– zapytała zirytowana nadal płacząc miała ochotę nawrzeszczeć na niego – była moją przyjaciółką! Najważniejszą osobą na świecie!
–Ej ej ej– próbował do mnie podejść– musisz się uspokoić.
–Nie podchodź do mnie! Nie chcę z tobą rozmawiać, denerwujesz mnie! – rozpacz przerodziła się w furię.
–Bądź już cicho– wysyczał przez zęby otulając ją ramionami.
–Zostaw mnie! Chcę być teraz sama!– próbowała się mu wyrwać.
Uderzała pięściami o jego klatkę piersiową.
–Ciii– uciszał ją kołysząc mną.
Po chwili przestała go okładać piąstkami i wybuchła gromkim płaczem.
–Nie było mnie przy niej- zaczęłam –
wtedy gdy cierpiała, umierała– zacisnęła powieki – potrzebowała mnie, a mnie nie było – ciągnęła za swoje rozpuszczone włosy– to moja wina, moja wina, gdybym tam była, to by się to wszystko nie zdarzyło!-–Nie myśl o tym teraz– powiedział spokojnym głosem.
–Znajdę go– zaczęła pomiędzy szlochami wtulając się w bluzę Donghyucka– i zapłaci za to co zrobił.
***
–Obsmarkałam Ci bluzę– westchnęła siedząc na łóżku i opierając się głową o ścianę.
Za oknem panował półmrok, ale gwiazdy na niebie świeciły swym jasnym i błyszczącym blaskiem. Jedną z nich była Hani, zawsze błyszcząca szczęściem i optymizmem, którym zarażała wszystkich dookoła.
Niebo zyskało najjaśniejszą gwiazdę.
–Wypierzesz– oznajmił krótko.
Chwila ciszy zapanowała między nimi.
–Znajdą go– odparł krótko po chwili.
Na słowa Donghyucka odwróciła głowę w jego stronę.
Siedział na krześle obok szafy opierając głowę na dłoniach.–Muszą– dodała przełykając głośno ślinę.
CZYTASZ
Cry baby; Nct
FanfictionCo jeżeli SM stworzy nowy unit, lecz zamiast chłopaków będą w nim same dziewczyny? Co jeżeli Jung SooYung dostanie się do tego unitu? Jak odmieni się jej życie? Zaczęte- 01.04.18 Zakończone- 08.01.19