8

1.1K 45 10
                                    

    Rozmazany obraz powoli wracał do normalnego. Sooyung powoli przetarła oczy i rozejrzała się dookoła. Stała obok klubu, gdzie zawsze w piątki odbywały się ogromne imprezy i dyskoteki. Z wpatrywania się w ogromny, dwupiętrowy, szary budynek, wyrwało ją szarpnięcie do przodu. Zdezorientowana odwróciła się raz to w prawo, raz to w lewo. Dopiero gdy odwróciła się w lewo, dostrzegła chłopaka złowrogo patrzącego na nią. Nie potrafiła zobaczyć jego twarzy, ponieważ miał maseczkę antysmogową i czapkę z daszkiem. Był minimalnie wyższy. Ale widziała jego oczy. Skądś je kojarzyła. Chłopak po chwili patrzenia na Sooyung odwrócił się na pięcie i zaczął iść przed siebie. Sooyung odprowadzała go wzrokiem aż wkońcu zatrzymał się i zaczął kłócić się z jakąś dziewczyną. Tą dziewczyną była Hani. Chłopak zaczął ją szturchać i popychać. Niestety z takiej dużej odległości dziewczyna nie dosłyszała o czym rozmawiali. Nagle chłopak wyciągnął z kieszeni nóż i dźgnął Hani w klatkę piersiową. Gdy wyjął nóż, dziewczyna upadła przyciskając ranę dłonią. Chłopak zaczął biegnąć w stronę Sooyung, która stała zszokowana całym tym zdarzeniem. Gdy był już blisko stanął naprzeciwko niej, wypowiedział słowa na które Sooyoung przeszły dreszcze.

–Ty będziesz następna– następnie rozpłynął się w powietrzu.

Gdy stała tak w bez ruchu, nagle usłyszała wycie syreny. Ktoś zadzwonił po karetkę. Słychać było krzyki ratowników, a wokół zebrał się ogromny tłum ciekawskich ludzi. Gdy czyjaś ręka spoczęła na jej ramieniu, poczuła jak się przebudzała.

 Otworzyła szeroko oczy. Przed nią ukazała się Hitori. Sooyung przestraszona zrzuciła dłoń Hitori z jej ramienia. Hitori zdziwiona spojrzała na Sooyung.

– Za cztery godziny mamy lot– odparła Hitori i zostawiła młodszą samą w pokoju.

No tak, dzisiaj miały mieć swój lot do Japonii. A jutro pierwszy występ. Sooyung zaspana powlekła się z łóżka do szafy i zaczęła wyrzucać z niej potrzebne ubrania. Nie mogła wziąć ich jakoś bardzo dużo, ponieważ jadą tylko na tylko na trzy dni, a w pierwszym dniu mają występ razem z innymi zespołami na uroczystości w Japonii. Poskładała ubrania a później włożyła je do walizki, zostawiając na łóżku ubrania, w których dziś poleci do Japonii. Przebrała się w rzeczy które położyła na łóżku, schowała telefoni i słuchawki do tylniej kieszeni i wyszła z dormu. Skierowała się w stronę kuchni, skąd dobiegały odgłosy rozmów. Otworzyła na oścież drzwi które z hukiem uderzyły o ścianę i z obojętną miną weszła do kuchni. 

–Dobrze się czujesz Soo?– zapytała zirytowanym głosem Yumisu odwracając się w stronę wejścia, ze względu na huk. Dziewczyna robiła przekąski na podróż. Stała wpatrując się zirytowanie w dziewczynę, która była sprawcą huku.

–A ty?– odpowiedziała ironicznie Sooyung pioronując dziewczynę wzrokiem. Sooyoung wiedziała, że zachowywała się w tej chwili chamsko oraz arogancko i że nie powinna wyładowywać rozpaczy na innych, ale nie potrafiła inaczej.

Cała piątka dziewczyn która były teraz w kuchni, wpatrywały się w Sooyung. W głowach większości dziewczyn pojawiła się myśl, że dziewczyna wstała po prostu lewą nogą. Mylili się, no dobra, może i wstała lewą nogą, ale nie tylko to było powodem złego humoru dziewczyny.

–Wstała po prostu lewą nogą– odpowiedziała krótko Hitori unosząc lewą brew do góry, a jej wzrok powędrował na jej stopy. Wydawała się być już poddenerwowana zachowaniem najmłodszej. Najmłodsza zmierzyła liderkę srogim wzrokiem, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła z kuchni. 

Po godzinie, wszystkie dziewczyny zeszły z walizkami na dół. Żegnały się z członkami zespołu którzy stali wraz z nimi przed budynkiem SM. Żegnali się jakby mieliby się nie widzieć rok, ale nie będzie ich tylko trzy dni. 

Cry baby; NctOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz