Brak mi tych słów
Ciepłych i powolnych
Jak letni wiatr na łące
Szamocący źdźbła traw
Pole zbóż jaskrawe
Schowamy się w ich cieniu
Razem, nierozłączni
Połączmy się w cierpieniu
Serca zabiją wspólnie
Ciepło rozejdzie się po ciele
Wystarczy że zobaczy Ciebie
Przyjemny dla mych oczu widok
Szkoda słowa rzucać w wiatr
Trzeba tracić dla zyskania
Lecz nie ma sprawiedliwości
Tracisz aby stracić więcej
Śpiewamy razem
O czwartej nad ranem
Gdy ptaki wstają i kogut zapieje
Twój głos ukaja
Mnie do snu wiecznego
Zaśniemy razem
Już nigdy nie wstańmy
Na zawsze razem
Już tylko ty i ja
YOU ARE READING
Białe wiersze na dobranoc
PoetryNigdy nie pisałem ich dla niej. Są dla każdego. Uosabiajcie się. Zapraszam do mojego świata. Witam w moim sercu.