Zniknęłaś

19 0 0
                                    

Gdy tak siedze przy kominku

Ogień trzaska

Bierze mnie na wspomnienia

Piękne i smutne

Gdy byliśmy dziećmi

Wszystko łatwiejsze

Pamietam godziny na wietrze

Wiele zabawy, zero stresu

Teraz tego nie ma

Gdy troche podrosłem

Poznałem Ciebie

Spacerowałaś lekko na placu

Byłem wtedy za młody

Wybacz

Liceum było trudne

Wspieraliśmy się

Byłaś zbyt zamknięta

Ja samolubny

Teraz nie wiem

Pamietam jak dziś

Siedzielismy przy kominku

Usiadłaś mi na kolana

Lubiłaś to

Twoja głowa delikatnie się oparła

Zasnęłaś na mnie

To było piękne

Wiedziałem, że się zakochałem

Ale było już za późno

To tylko sen

Piękny sen

Nie zobaczyliśmy się

Nigdy przedtem

Jakby to było wczoraj

Obserwowałem jak spacerujesz po parku

Wybiegałaś na jezdnie za tym ptakiem

To było nierozważne

Nie miałaś czasu się zakochać

Nie mogłem Cię pokochać

Widziałem tylko twoje ciało

Lecące w powietrzu

Nie myśleliśmy co będzie jutro

Ważna była teraźniejszość

To nie było rozważne

Tak bardzo żałuje

Przepraszam

Białe wiersze na dobranocWhere stories live. Discover now