Jestem na jakimś statku kosmicznym,wokół mnie jest dużo ludzi,ja stoję na środku,
nie wiem co się stało wszyscy panikują...Kiedy juz się oswoiłem z tą myślą zaczęło cos pipac akurat patrzyłem na jakąś starszą panią i wtedy cos wystrzeliło prosto w nią...
Juz wiedziałem ze jestem maszyną do zabijania...Została ostatnia osoba,mała dziewczynka,płacze nie wiem co mam zrobić zostało mało czasu... W końcu wystrzeliło...
Obudziłem się już na zewnątrz,wokół wszystko było zniszczone.Gdzie się podziało całe miasto....
Zdezorientowany cała ta sytuacją usiadłem na wielkim kamieniu i nic nie robiłem

CZYTASZ
Creepypasty
KorkuNie polecam osobą ze słabą psychiką ??? #5 miejsce 14.09.2017r #2 miejsce 18.04.2018r