"Od tego dnia żyłem kłamstwem. Fakt, że żyję, jest kłamstwem. Imię moje kłamstwem, pochodzenie kłamstwem. Pełno kłamstw. Znudzony światem, który nie zmienia się wcale..."
- Więc jednak jestem jednym z was? Nie wiem co się stało, ale moja skóra straciła cały kolor.
Jungkook przewrócił oczami poprawiając się na fotelu.
- Straciłeś sporo krwi, dlatego twoja skóra wydaje się bledsza. Za kilka dni to wrażenie powinno minąć.
- Poza tym zostanie wampirem nie jest takie łatwe. - Prychnął Jimin, ponownie napełniając swoją filiżankę. Jungkook nie był zdziwiony zainteresowaniem przyjaciela. Od zbyt wielu lat jego towarzystwem były książki, zarówno te stare jak i te nowe, które starszy przynosił przyjacielowi.
- Więc dlaczego nie możecie napić się mojej krwi?
- Nie musi tego wiedzieć. - Warknął Jungkook, ubiegając odpowiedź Jimina. Nie był pewny czy chce by ten obcy chłopak wiedział coś tak istotnego o ich gatunku. Jimin, który rzucił mu niezadowolone spojrzenie, jak na kogoś kto dzień wcześniej był sceptycznie nastawiony, bardzo chętnie opowiadał o ich sekretach.
- Oh daj spokój, Jin i tak będzie chciał go zbadać.
- I wtedy zdecydujemy czy warto mu powiedzieć. - Powiedział twardo, nie chcąc słyszeć żadnego sprzeciwu. Jednak Jimin jak zwykle postanowił go zignorować, nie przejmując się jego sprzeciwem.
- Mówisz jakbyś nie szukał go pół dnia. - Przewrócił oczami i wziął łyk herbaty z zadowolonym uśmieszkiem. Już dawno nie miał okazji podroczyć się z przyjacielem, dlatego czerpał z obecnej sytuacji ile mógł.
- Za to ty byłeś tym, który miał o to pretensje. - Prychnął. Młodszy wampir skrzywił się z niezadowoleniem, zaraz potem maskując to zbyt sztucznym uśmiechem.
- To było wczoraj, każdy ma przecież prawo-
- Chwila, chwila! Nic z tego nie rozumiem! - Oba wampiry spojrzały na chłopaka, który coraz bardziej wyglądał na zagubionego.
Jungkook westchnął kolejny raz i spojrzał wymownie na przyjaciela. Nie miał ochoty nic tłumaczyć, nigdy nie był dobry w słowach i wiedział że Jimin lepiej sobie ze wszystkim poradzi. Dodatkowo, Jungkook miał świadomość że są z dwóch skrajnych światów. Jimin urodzony jako szlachcic do dzisiaj prezentował elegancką postawę. Przykładając wielką wagę do wyglądu i zachowania od razu wpasowywał się w każde otoczenie, przyciągając uwagę zarówno kobiet jak i mężczyzn. Nawet teraz, gdy nie opuszczał domu codziennie dbał by jego ubrania były idealnie dopasowane i ukazywały wszystkie jego atuty, a długie do pasa srebrzyste włosy uczesane.
Za to Jungkook nigdy nie przykładał wagi do tego typu spraw. Gburowaty i zdziczały wampir trzymał się na uboczu brudząc się krwią podczas gdy młodszy uwodził kolejnego człowieka na wytwornym balu. Setki lat niczego nie zmieniły, upewniając go tylko w nienawiści do słabszego gatunku, który z chęcią tą nienawiść odwzajemnił. Z jednym wyjątkiem.
CZYTASZ
Sweet Blood
Fanfiction"Chcę ofiarować ci moją krew" Lub Taehyung od lat zafascynowany był miejskimi legendami o stworach żyjących w mroku, posiadających pazury zdolne wyrwać ludzkie serce i kłach które wysysają życie. Jednak gdy staje twarzą w twarz z bestią, wszystko...