"Dlaczego pomiędzy marzeniem, a szczęściem jest taka wielka przepaść?"
Jimina przeszedł dreszcz którego nawet nie starał się ukryć. Wizja uzbrojonych w nowoczesną broń łowców napawała strachem, ich życie miało stać się jeszcze bardziej skomplikowane. Jin westchnął głośno i przeczesał włosy.
- Powinienem sprawdzić co z Taehyungiem. Utrata dużej ilości krwi może być dla niego niebezpieczna.
Przyciągnęło to uwagę Jungkooka który zerwał się z kanapy. Zanim jednak zdążył wykonać krok w kierunku schodów Jin popchnął go na kanapę.
- Uspokój się. Pewnie będzie potrzebował kilka dni by wrócić do pełni sił, ale nic pozatym. Więc siadaj na miejscu. Jesteś następny.
Jungkook westchnął ciężko ale posłusznie został na miejscu obserwując oddalające się plecy przyjaciela. Gdy drzwi za Jinem zamknęły się z cichym kliknięciem odwrócił się w stronę Jimina który bez wyrazu wpatrywał się w swoje dłonie.
- Dziękuję. Że zamieniłeś moją sypialnię w tak krótkim czasie.
Srebrnowłosy wampir wzruszył ramionami uśmiechając się lekko.
- Nie masz za co dziękować. Nie zrobiłem tego tylko dla ciebie. Nie mogę przecież pozwolić by ten dzieciak myślał że legendy o nas śpiących w jaskiniach czy trumnach to prawda, po tym jak zobaczy twoją sypialnię.
Jungkook zaśmiał się cicho.
- Nie było aż tak źle.
- Jungkook, miałeś tam dosłownie tylko materac i poprzybijane sztyletami do ściany zdjęcia następnych ofiar. Nie jestem nawet pewny czy ściany widziały farbę odkąd ten dom został zbudowany.
- Jesteś wyjątkowo okrutny.
- To się nazywa szczerość.
Po tym zapadła cisza, gdy oboje pogrążyli się w swoich myślach. Od czasu do czasu można było usłyszeć ciche stukanie paznokci Jimina o porcelanę.
- Jeżeli nasze przypuszczenia są prawdziwe nie mamy z łowcami żadnych szans. Nie możemy bronić się przed czymś czego nie możemy nawet zobaczyć. Chyba że…
- Nie przywrócimy pozwolenia na picie ludzkiej krwi.
Dwójka wampirów spojrzała w stronę schodów, na których z niezadowoloną miną stał Jin.
- Ale to nasza jedyna szansa!
- Nie. - Zaprotestował stanowczo wracając na kanapę. - Zapomniałeś już jak wiele musieliśmy poświęcić?
Jimin opuścił głowę, spoglądając na swoje dłonie trzymające pustą filiżankę.
- Nigdy nie zapomnę. - szepnął.
Jungkook spojrzał z wyrzutem na Jina, który tylko westchnął cicho i pokręcił głową.
Jungkook wiedział że Seokjin czuje się winny, ale oboje wiedzieli że przeprosiny to ostatnie czego chce Jimin, dlatego w salonie zawisła pełna bolesnych wspomnień cisza.
- Co z Taehyungiem? - Odezwał się w końcu Jimin, wyraźnie chcąc przekierować myśli na coś innego.
Jungkook przyjrzał się jego twarzy, z zaskoczenie odkrywając jak przeszklone były jego oczy. Szybko odwrócił wzrok ale poczucie winy i tak zdążyło osiąść w jego piersi.
- Nic poważnego mu nie jest. Opatrzyłem ranę na jego ramieniu ale może zostać po tym blizna. Jutro przyniosę witaminy które powinien brać przynajmniej przez tydzień i za każdym razem jak napijesz się jego krwi. Powinny go trochę wzmocnić.
Oczy Jungkooka rozszerzyły się w szoku gdy dotarły do niego słowa Jina.
- Nie zamierzam więcej pić jego krwi.
Zarówno Jin jak i Jimin unieśli brwi z lekkim uśmieszkiem.
- Mówię poważnie. To był pierwszy i ostatni raz.
- Myślisz że uwierzę że będziesz w stanie zrezygnować z jego krwi?
- Tak.
W pomieszczeniu przez kilka sekund panowała cisza zanim zastąpił ją dźwięczny śmiech dwójki wampirów.
Jungkook spojrzał na nich z wyrzutem nie rozumiejąc dlaczego jego słowa brzmiały tak nieprawdopodobnie. Nigdy nie był jednym z tych wampirów które wykorzystywały uczucia innych by zaspokoić pragnienie krwi i teraz także się to nie zmieniło.
- To była jednorazowa sytuacja i więcej się nie powtórzy. Nigdy.
- Ale czy Taehyung o tym wie? - Jin zaśmiał się cicho.
Jungkook zmarszczył brwi patrząc na przyjaciela z niezrozumieniem. Taehyung zaoferował swoją krew tylko dlatego ze Jungkook był, bliski śmierci i było to jedyne rozwiązanie które mogło uratować ich obu,nawet języki błony musiał dosłownie poświęcić kawałek siebie.
- Oczywiście ze o tym wie. Nie jest tak nierozsądny by uważać że od teraz będę pił jego krew by nabrać sił.
- Dla mnie wyglądało to trochę inaczej. Myślę że jeszcze niejeden raz będziesz miał okazję go posmakować… na wiele sposobów. - Jimin zaśmiał się i puścił Jungkookowi oczko.
Czarnowłosy przewrócił oczami na dziecinność przyjaciela i wyszedł z salonu zamykając się w swojej sypialni.
Teraz gdy miał więcej czasu miał okazję przyjrzeć się zmianom które wprowadził Jimin.
Zamiast starego materaca w rogu pokoju stało królewskich rozmiarów łóżko z aksamitną czarną pościelą i mieniącym się w promieniach zachodzącego powoli słońca czerwonym baldachimem. Tuż obok stał ozdobny stolik z ustawionymi na nim czerwonymi różami i książka Jungkooka. Po przewinęły stronie pokoju znajdowało się długie biurko z niewielką lampka i ułożony i w niewielkie stosy dokumentami. Obok drzwi prowadzących do garderoby ustawiony został fotel z bordowym obiciem. Wszystkie meble wykonane były z ciemnego drewna i utrzymane w prostym klimacie sprawiając że pokój nie wydawał się kiczowaty, czego początkowo obawiał się wampir, ale sprawiał wrażenie prawie że przytulnego.
Jungkook podszedł do łóżka i usiadł na jego krawędzi spoglądając na spokojną twarz blondyna. Taehyung nadal pogrążony był we śnie, zbierając siły po niespodziewanej utracie krwi.
Gdy przeniósł spojrzenie na zasłonięta banzarzem ranę Jungkooka zalała fala wspomnień.
Od pierwszego spotkania wiedział że krew blondyna będzie niesamowita, ale rzeczywistość przerosła oczekiwania. Słodki smak, w połączeniu z wyczuwalnymi silnymi uczuciami i sposób którym pił jego krew na nowo rozbudzić pragnienia wampira. Przesunął wzrokiem po szczupłej sylwetce chłopaka, czując mrowienie w palcach. Zacisnął jednak dłonie w pięści zakazując sobie dotykania Taehyunga. Z cichym westchnieniem odgarnął załamany kosmyków włosów z zamkniętych oczu blondyna i przeniósł się na fotel, ustawiając go tak by móc obserwować oddech śpiącego, by mieć stuprocentową pewność że jest całkowicie bezpieczny.
Jednak zmęczenie dopadło i jego i po godzinnej obserwacji równomiernego oddechu oczy Jungkooka zamknęły się a on sam pogrążył się w równie spokojnym śnie. Jednak nawet wtedy nie pozwolił zmysłom odpocząć nastawiając je na Taehyunga.
Wraz z pierwszymi promieniami słońca wpadającymi przez źle zawinięte zasłony Taehyung otworzył oczy, nadal czując się odrobinę osłabionym. Westchnal ciężko przekręcając się na krawędź łóżka i wbijając spojrzenie w nadal śpiącego Jungkooka. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech gdy przypomniał sobie wydarzenia z poprzedniego dnia. Zaraz za nim ciemny rumieniec pokrył policzki blondyna gdy wróciły wspomnienia z finału jego postępowania.
Taehyung wysunął rękę spod przykrycia i przesunął palcami po śnieżno białym bandażu. Nie mógł uwierzyć ze zdobył się na odwagę i przeciął swoja skóre by pozwolić Jungkookowi się napić. Doskonale pamiętał moment kiedy usta wampira dotknęły rozcięcia a dwa kły zatopiły się głęboko w jego skórze. Pamiętał też reakcje Jungkooka, jak bardzo się zapomniał kosztując go. Jego troskę gdy myślał że odczuwa ból i delikatność która później próbował utrzymać. I mimo ze nigdy nie będzie w stanie powiedzieć tego głośno, ból nigdy nie przebił się przez przyjemność.
Powrót do przeszłości na nowo rozbudził pragnienie Taehyunga, sprawiając ze oddech zrobił się cięższy a krew zaczęła szybciej krążyć w jego żyłach.
Zaniepokojony niespodziewana zmianą Junkook obudził się od razu znajdując się u boku zaskoczonego blondyna. Zanim jednak zdążył zapytać czy wszystko w porządku, Taehyung podniósł się na kolana kładąc dłoń na policzku wampira.
-Napij się jeszcze raz.***
Gubie się w datach, minęły dwa tygodnie czy nie?Mam dla was świetną wiadomość!
Za mojebostatnie pieniądze kupilam tableta wiec jestem w stanie pisać w przerwach miedzy zmianami!!!
(Serio za ostatnie pieniądze, zostało mi 20 funtów a do wypłaty jeszcze trochę wiec doceńcie moje poświęcenie dla was))
Dziekuje wam za wszystkie gwiqzdki wyswietlenia i komentarze!Nie spodziewalam sie ze ktokolwiek bedzie to czytac a ja nawet jestem w rankinku!
❤❤❤
CZYTASZ
Sweet Blood
Fanfiction"Chcę ofiarować ci moją krew" Lub Taehyung od lat zafascynowany był miejskimi legendami o stworach żyjących w mroku, posiadających pazury zdolne wyrwać ludzkie serce i kłach które wysysają życie. Jednak gdy staje twarzą w twarz z bestią, wszystko...