16.

965 108 16
                                    

"Życie i śmierć są jak światło i cień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Życie i śmierć są jak światło i cień. Zawsze tam są. Ale ludzie nie lubią myśleć o śmierci, tak podświadomie zawsze odwracają wzrok."

Jungkook skrzywił się z niesmakiem przesuwając opuszkami po nadal otwartej ranie. Kula ledwie go drasnęła i Jungkook z niechęcią musiał przed sobą przyznać że młody łowca wiedział że zdąży odskoczyć i nie chciał nawet go zranić. Nie mając już nic innego do zrobienia naciągnął kaptur bluzy i wracając na dach skierował się do domu.

Już od wejścia można wyczuć zapach herbaty i mocnych przypraw których Jimin użył do gotowania. Powietrze aż wibrowało od pozytywnej energii a wesoły śmiech odbijał się od ścian. Jungkook przystanął przy wejściu do salonu obserwując śmiejącego się Taehyunga. Nadal wyglądał na zmęczonego, z cieniami pod oczami ale biła od niego zdrowa energia która odebrała Jungkookowi oddech.


Jimin doskonale wiedząc że ich obserwuje odwrócił się w jego stronę, unosząc brew. Blondyn zrobił to samo a radość zastąpiło zmartwienie gdy jego wzrok padł na nadal otwartą ranę.

- Jungkook, co się stało? Znowu jesteś ranny?

Wampir w ostatniej chwili powstrzymał chłopaka przed dotknięciem rany. Zamknął jego dłonie w swoich uśmiechając się delikatnie.

- To tylko draśnięcie. Nie przejmuj się tym.

Taehyung nie wydawał się przekonany.

- Ale rana się nie zamyka. To jedna z tych od wampirzej broni? Potrzebujesz-

- Taehyung. - Powiedział miękko. - Za pół godziny zniknie. A ty musisz siedzieć i odpoczywać. To zalecenie lekarza.

Taehyung przewrócił oczami z niewielkim uśmiechem i wrócił na kanapę ciągnąc za sobą wampira. Jungkook usiadł w pewnej odległości chcąc być pewny że dłonie Taehyunga są poza zasięgiem jego rany. Zaczął opowiadać mu o rzeczach które opowiedział mu Jimin i mimo że Jungkook wiedział je wszystkie słuchał z zainteresowaniem. Do czasu kiedy Jimin wrócił do salonu trzymając rozgrzany do czerwoności nóż. Taehyung otworzył szeroko oczy cofając się nieznacznie.

- Zamknij oczy Taehyung. Raczej nie chcesz tego oglądać. - Mruknął Jimin i Jungkook wiedząc że i tak tego nie zrobi delikatnie zasłonił mu oczy własną dłonią.

Jimin zerknął na twarz przyjaciela i widząc że ten kiwa głową przyłożył rozżarzony metal do rany. Taehyung wzdrygnął się mimo że Jungkook nie wydał z siebie żadnego dźwięku.

- Dlaczego?

- Trzeba wypalić truciznę żeby rana się zagoiła.

- Ostatnim razem nie musiałeś tego robić. Wystarczyło że napiłeś się mojej krwi.

Sweet BloodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz