12

1K 103 25
                                    

"Nie wiemy jakimi ludźmi tak naprawdę jesteśmy aż do momentu przed naszą śmiercią"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Nie wiemy jakimi ludźmi tak naprawdę jesteśmy aż do momentu przed naszą śmiercią"

Taehyung przeniósł wzrok na Jina, który mimo że starał się to ukryć, czuł się niekomfortowo. Seokjin nie miał kontaktu z ludźmi od stuleci, przez co każda interakcja z nimi wymagała od niego dużych pokładów samokontroli i cierpliwości.

Jungkook poluzował lekko uścisk na dłoni chłopaka, w razie gdyby chciał ją zabrać, jednak Taehyung w odpowiedzi tylko zacisnął palce, uspokajając Jungkooka.

- Co masz na myśli mówiąc że na mnie polują? Dlaczego?

Jungkook odgarną zbyt długie kosmyki włosów do tyłu ciągnąc za ich końce i westchnął ciężko.

- To moja wina. Gdy pierwszy raz na mnie wpadłeś, byłem w trakcie walki z jednym z łowców. Ludzi którzy wzięli sobie za cel zniszczenie naszego gatunku.

- Pamiętam. On... - Taehyung przyłożył wolną dłoń do brzucha, w miejscu w którym powinna znajdować się rana. Zarówno Jungkook jak i blondyn wiedzieli że skóra w tym miejscu jest gładka, pozbawiona najmniejszych śladów.

- Wyleczyłem cię wtedy.

- Raczej sprowadziłeś go spowrotem. Byłeś już prawie po drugiej stronie.

Taehyung spojrzał na Jimina z szeroko otwartymi oczami, by chwilę później przenieść spojrzenie na siedzącego obok wampira. Jungkook poczuł ukłucie winy widząc w jego oczach wdzięczność.

- Wyleczyłem cię, ale łowca zapamiętał twoją twarz i gdy kilka dni później zobaczył cię na mieście, całkowicie zdrowego pomyślał że albo jesteś, albo stałeś się jednym z nas.

- Ale to nieprawda. Nadal jestem człowiekiem, sam tak powiedziałeś.

- I nie skłamałem. Ale to w co wierzą ci ludzie nie zależy od nas. Nie możemy nic z tym zrobić.

- Łowcy wierzą że sama rozmowa z nami sprowadzi ich duszę do piekła. Poziom racjonalności nie jest u nich zbyt wysoki.

Taehyung zaśmiał się cicho, jednak był to krótki wymuszony śmiech, który miał pokazać że cała ta sytuacja nie oddziałuje na niego w żaden sposób, mimo że było to kłamstwo.

- Nie ma jakiegoś sposobu by im wytłumaczyć że nadal jestem człowiekiem.

Wampiry powróciły równocześnie głowami. Nie dość że rozmawianie z łowcami od początku skazane było na porażkę, nie uwierzyliby w żadne słowa wampira, to sama rozmowa była niemożliwa. Łowca który zgodziłby się na spotkanie z wampirem, natychmiast uznany zostałby za zdrajcę i zabity w okrutny sposób.

- Więc co teraz ze mną będzie? Mam uczelnie, znajomych... Czy oni wszyscy są w niebezpieczeństwie?

Jungkook i Seokjin wymienili spojrzenia. Tak naprawdę żaden z nich tego nie wiedział. Skupieni na innych sprawach, nie wzięli pod uwagę ludzi którymi otaczał się blondyn.

Sweet BloodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz