"Znać samego siebie to klucz do perfekcji. Ponieważ to oznacza wiedzę na temat tego co możesz, a czego nie możesz zrobić. To znaczy, że możesz wybaczyć sobie to, czego nie potrafisz zrobić."
Jungkook przez chwilę nie wiedział co powiedzieć. Wpatrywał się w szoku w telefon przyjaciela starając się zebrać myśli. Nie myślał o ich spotkaniu jako o randce i nie sądził że blondyn tak o tym myśli. Sądził że były to przeprosiny za wyrzucenie go.
- Śledzisz go w internecie? - Zapytał w końcu, nie chcąc zostawić tego bez komentarza. Jimin wzruszył ramionami z powrotem przesuwając palcem po ekranie, czytając starsze wpisy.
- Media społecznościowe to naprawdę świetna sprawa. Nie masz pojęcia jak wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
- To nie w porządku - Jungkook nie był pewny czy chciał wiedzieć że Taehyung uważa ich spotkanie za randkę. To oznaczało że mimo woli będzie analizował zachowanie chłopaka pod całkowicie innym względem. Jungkook uśmiechnął się lekko, uświadamiając sobie że teraz wczorajsze zachowanie Taehyunga miało sens.
- O nowy wpis. Nie mam pojęcia co powinienem ubrać żeby się podobać, ale żeby nie wyglądać na zdesperowanego.
- Przestań. Nie chcę tego słuchać.
- Dlaczego, nie podoba ci się uwaga twojego chłopaka?
Jungkook rzucił przyjacielowi zirytowane spojrzenie, zaczynając się denerwować niepotrzebnymi uwagami.
- Taehyung nie jest moim chłopakiem.
- Ale mógłby nim być. Ile stuleci jesteś już sam? Nigdy nie pozwoliłeś by jakikolwiek człowiek zbliżył się do ciebie. Nawet nie piłeś krwi jeżeli nie było to konieczne. Powinieneś kogoś sobie znaleźć, a Taehyung wydaje się dobrą osobą.
- Jest człowiekiem. Nawet jeżeli się z min zwiążę, któregoś dnia stracę kontrolę i go zabiję.
Jimin westchnął ciężko. To nie była pierwsza taka rozmowa, jednak miał nadzieję że dzięki obecności blondyna tym razem przebiegnie całkowicie inaczej. Niestety, kolejny raz Jungkook upierał się przy swoich przekonaniach.
- Skoro tak, powinieneś mu to powiedzieć, zanim całkowicie się w tobie zakocha i swoją upartością złamiesz mu serce. - Ton Jimina był chłodny, przyprawiający o dreszcze.
Decydując się zignorować przyjaciela Jungkook podniósł się i ubrał wiszącą na wieszaku bluzę, szykując się do wyjścia.
- Poczekaj. - Jimin sięgnął do kieszeni wyciągając niewielkie, czarne pudełeczko i wyciągnął je w stronę przyjaciela.
- Co to?
- W środku masz dwie kapsułki, tak na wszelki wypadek. Środek jest chłodzony więc ciągle będą świeże.
CZYTASZ
Sweet Blood
Fanfiction"Chcę ofiarować ci moją krew" Lub Taehyung od lat zafascynowany był miejskimi legendami o stworach żyjących w mroku, posiadających pazury zdolne wyrwać ludzkie serce i kłach które wysysają życie. Jednak gdy staje twarzą w twarz z bestią, wszystko...