21💦

921 61 14
                                    

15 minut po tej sytuacji staliśmy już na basenie i czekaliśmy aż cała nasza grupa będzie gotowa.

- Kurde, gdzie ten Tinus ? - zapytała zniecierpliwiona Maja.

- Mac weź idź po niego - gadała Julka.

- Niech Em pójdze, bo mnie nie będzie słuchać - dodał Mac.

- Ja ? Po co niby miał by mnie słuchać ? A w ogóle po co ja tam  jestem potrzebna ? - zaczęłam protestować.

Po moich słowach zobaczyliśmy Tinus'a. Szczerze, to szczenka mi opadła. On jako on, jego lekko zarysowany kaloryfer i ogólnie jego roczochrane włosy, które były "w uporządkowanym nieładzie", a dodatkowo ten nieziemski uśmiech. To wszystko sprawiało, że nie można było oderwać od niego wzroku.

- To co, lecimy ? - zapytał kiedy stanął obok nas. W sumie ja nie miałam nic do gadania, bo od razu zostałam wepchnięta do basenu, nawet nie wiem przez kogo. Jak to jest taki żartowiniś to niech sie trochę pomartwi - pomyślałam i nie wypływałam, tylko siedziałam pod tą wodą, na całe szczęście zdążyłam złapać trochę powietrza. Tak tam se siedze, siedze i nagle taki wielki plusk. Potem poczułam jak ktoś obejmuje moją talię i wyciąga do góry. Mimowolnie się przez to uśmiechnęłam.

- Matko, Em nic ci nie jest ? To miał być tylko żart - gdy tylko wypłynęliśmy na powierzchnię zapytał wystraszony Dawid ? Że co ?

- Jak widać żyję - zaśmiałam się, a po chwili w wodzie wylądowała następna osoba, która się natychmiastowo do mnie przytuliła. Taa to był Tinus.

- Em jesteś cała ? - zapytał nie puszczając mnie.

- Wszystko dobrze, przecież tylko żartowałam - zaśmiałam się po raz kolejny.

- To co, wyścig na drugi koniec basenu pod wodą - powiedziała Zuzka, a wszyscy wskoczyli do wody. W ten oto wesoły sposób rozpoczęła się nasza przygoda na basenie.

- Matko kobieto jakie ty masz wielkie płuca - zaśmiał się Mac, gdy wreszcie się wynużyłam.

- Ma się ten talent - zamachnęłam włosami do tyłu. Przez następną godzinę można powiedzieć że zwiedziliśmy każdy, nawet najmniejszy zakamarek tego basenu. I zaczęliśmy się wpychać i wrzucać do wody, znowu.

Nie chciałam nic mówić, ale było mi trochę słabo i głowa mnie bolała. Nie chciałam im psuć zabawy, bo widziałam uśmiech na każdej twarzy. Po prostu siadłam z boku i się im przyglądałam i śmiałam z nich. Taa nadal jestem przekonana, że nasz wiek nie chodzi w parze z rozumem i chyba będę sobie to powtarzać w nieskończoność.

- Chodź do nas Em - siadł obok mnie Mac.

- Na razie nie mam ochoty, ale ty leć do nich.

- Posiedzę tu chwilę z tobą.

- Przecież widziałam jak się dobrze bawiłeś. Jak zaraz tam nie pójdziesz to objecuje ci że sama, osobiście cię wrzucę do tej wody - starałam się mówić poważnie lecz na końcu już wybuchłam śmiechem.

- Proszę bardzo próbuj - powiedział i się zaśmiał. No więc próbowałam wstać. "Próbowałam" bo jednak tego nie zrobiłam, bo czułam jakby mój mózg miał zaraz wybuchnąć.

- Wiesz co ? Chyba sobie daruję - powiedziałam.

- Co jest ?

- Nic wielkiego, głowa mnie tylko troszkę boli, ale zaraz przejdzie - dodałam i jak na zawołanie przyleciał do mnie Tinus i Bartek, którzy podnieśli mnie : jeden za ręce, drugi za nogi i tak szli w stronę basenu. Ja tylko słyszałam wszystko jak przez mgłę, głowa to chyba zaraz miała mi pęknąć, a dodatkowo zrobiło mi się strasznie gorąco. Pchwili poczułam, jak dotykam wody, nie złapałam oddechu, nie zaczęłam wypływać l, po prostu "film mi się urwał"...

🥀🥀🥀

04.05.2018

Faith | Marcus & Martinus PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz