o n e

8.5K 864 397
                                    

Taehyung westchnął. Pierwszy dzień liceum wcale nie napawał go szczęściem, bo jego matka – zagorzała katoliczka – wysłała go do chrześcijańskiej szkoły z internatem. Nie żeby blondyn był niewierzący, ale nie ciagnęło go do siedzenia całymi dniami z siostrami zakonnymi. Już o modlitwie, która zapewne miała zawierać całą litanię do matki boskiej kilka razy dziennie, nie wspominając.


Jeszcze raz spojrzał na dopiero wzeszłe słońce i ruszył do drzwi wejściowych. Wnętrze liceum było naprawdę przyjazne i nie mógł narzekać, przynajmniej na warunki. Grzecznie poszedł do sali gimnastycznej zgodnie ze wskazówkami pani woźnej i zajął jedno z wolnych miejsc.

Przemówienie było niesamowicie nużące, więc po prostu je olał i zaczął zgadywać jacy będą nauczyciele, ile lekcji będzie miał i tym podobne.
Z zamyślenia wyrwało go słowo pokoje, które udało mu się wyłapać z całej śmiertelnie nudnej paplaniny. Postanowił wreszcie skupić uwagę na apelu, bo jednak warto było trafić do swojego nowego mieszkanka.

~*~

Dowiedział się, że przydzielono mu pokój nr 79, a także, z kim będzie dzielił te zabójcze siedem metrów kwadratowych, ale jego pamięć do imion zawsze była kiepska, więc nawet nie starał się zapamiętać.

Ruszył do części mieszkalnej, kierując się wszelkimi znakami na ścianach, które doprowadziły go na właściwe piętro. Teraz wystarczyło znaleźć odpowiednie drzwi. Jak się okazało, jego współlokator czekał w pomieszczeniu.

— Uhm, hej — przywitał się niezręcznie Taehyung. Jednak chłopak ani drgnął, prawdopodobnie przez słuchawki w jego uszach. Jako iż blondyn nie lubił być ignorowany, podszedł do świeżego licealisty i pacnął go w głowę.

Poskutkowało.

— Osz kurwa, jaka blondi — rzucił od razu jak tylko zobaczył Kima. — Niezła z ciebie klacz, chcesz dosiąść mojego wierzchowca?

Chłopak tylko spojrzał na niego jak na idiotę.

Będzie, kurwa, ciekawie.

staunch ↳taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz