t w o

5.4K 757 241
                                    

— To jak będzie? Dosiądziesz czy nie? — powtórzył pytanie czarnowłosy chłopak i spojrzał na Taehyunga.

— Nie chodzę z pierwszym lepszym facetem do łóżka — odparł krótko, po czym rozejrzał się po pokoju.

W rogu znajdowało się piętrowe łóżko, którego dolna cześć została zajęta przez jego współlokatora. Obok mebla duże okno wpuszczało do pomieszczenia pierwsze promienie słoneczne, co dawało naprawdę przyjemny efekt. Naprzeciwko łóżka stała szafa i komoda, a nad nią niewielkie lustro. Ściany zachowane były w jasnych odcieniach, a podłogę zrobiono z, odziwo, paneli.

O tak, zdecydowanie nie można było narzekać na warunki.

Blondi, jak ty masz właściwie na imię? — zagadnął brunet, podczas gdy Tae rozpakowywał swoje bagaże.
Chłopak westchnął i na chwilę zaprzestał układania ubrań w szafce.

Kim Taehyung, dla przyjaciół Tae — odpowiedział i powrócił do porzuconej na moment czynności.
Drugi chłopak wydał z siebie bliżej nieokreślone mruknięcie, po czym sam się przedstawił.

— Jeon Jeongguk, ale wole Kook. — Uśmiechnął się do pleców blondyna. — Właściwie, czemu jesteś w tej szkole?

Wola matki — odparł zwięźle Kim, po czym odwrócił się przodem do swojego rozmówcy. — A ty?

— Żeby powkurzać zakonnice — powiedział zgodnie z prawdą, na co młodszy parsknął śmiechem.

Poważnie? — spytał, dalej niedowierzając w to, z kim będzie musiał się użerać.

— Jeśli chcę się z nich pośmiać, to raczej nieszczególnie poważnie — zauważył Jungkook i znowu lekko się uśmiechnął.

— Czy ty w ogóle jesteś wierzący? — zapytał z ciekawości Taehyung. Jeon zareagował na to przybliżeniem się do chłopaka i wyszeptaniem mu prosto do ucha:

— Jestem satanistą, skarbie.

______________

A/n: także tego raczej krótkie będą rozdziały

staunch ↳taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz