19

14.5K 513 28
                                    

Jechaliśmy jakieś trzy godziny a Matt nadal nie chciał mi nic powiedzieć. Jak ja nie lubię niespodzianek! Uh..

-Jestem głodna. - jęknęłam.

-Zaraz będzie tu restauracja to zajedziemy.

-Okej. - Odpowiedziałam i zaczęłam wyglądać zza okna. Okolica była kolorowa dużo lasów i małych domków z ogródkami. Chciałabym w przyszłości mieć taki mały domek. Może moje marzenie się kiedyś spełni.

Zatrzymaliśmy się pod restauracją i weszliśmy do środka. W środku nie było jakoś dużo ludzi i odpowiadało mi to. Nie lubię jak jest tłoczno. Usiedliśmy przy wolnym stoliku, i otworzyliśmy menu.

Hm.. Mam ochotę na sałatkę, albo nie na kurczaka.

-Ja wolę kurczaka. - odpowiedział głos w mojej głowie. No tak zapomniałam wam powiedzieć to jest Alice mój wilk.

-Przecież i tak tego nie zjesz- powiedziałam.

-Ale chciała bym. - zaskomlała na co ja zaśmiałam się.

-Czy mogę przyjąć państwa zamówienie? - podeszła do nas kelnerka.

-Tak - odpowiedziałam. - ja poproszę pierś z kurczaka z ziemniakami i mizeria i sok jabłkowy.

-Dobrze a co dla Pana? - zaczęła dziwnie uśmiechać się do Matta na co on nawet na nią nie spojrzał a ja czułam radość.

-Poproszę danie dnia i wodę.

-Dziekuje zaraz przyniosę zamówienie.

-Ona chciała cię zjeść wzrokiem. - powiedziałam z kpina w głosie.

-I co z tego jak kocham tylko ciebie.

-A ja ciebie. - odpowiedziałam dając mu buziaka w usta.

Po skończonym posiłku ruszyliśmy w dalszą drogę.

-Długo jeszcze? - spytałam chyba już setny raz.

-Jeszcze godzinkę. - moja niecierpliwość śmieszyła Matta.

-Okej. - szepnęłam i zamknęłam oczy.


Matthew

Jadę z Avril w miejsce gdzie uwielbiałem spędzać czas jako dziecko. Mam nadzieję, że jej się spodoba. Przyda nam się trochę odpoczynku.

Śmieszy mnie to jak się denerwuje kiedy nie chcę jej powiedzieć gdzie jedziemy ale jak niespodzianka to niespodzianka tak?

Moja malutka poszła spać a zaraz będziemy na miejscu.

Stanąłem przed domem i wysiadłem z samochodu. Otworzyłem drzwi pasażera i sxhyliłem się nad moją kruszynka żeby dać jej buziaka.

-Avril kochanie jesteśmy na miejscu. -

-uhum. - dałem jej buziaka z nos na co ona słodko go zmarszczyła.

-No choć. - mówiłem a ona nic. Co za śpioch. Podniosłem ją w stylu panny młodej i zacząłem nieść do domu.

Avril

Obudziłam się w obcej dla mnie sypialni. Szybko wstałam z łóżka i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Przy łóżku stała moja walizka. No tak przecież jechałam z Mattem na wyjazd. Usiadłam na łóżku i uspokoiłam oddech. Pokój był przytulny dominował kolor fioletowy z ciemnym różem. Usłyszałam odgłosy dochodzące z dołu i wyszłam z pomieszczenia. Zauważyłam schody i zeszłam nimi na sam dół. To co zobaczyłam Rozbawiło mnie. Mój mate cały umazany w mące próbujących zrobić coś do jedzenia. Cicho podeszłam do niego i przytuliłam się w jego plecy.

-Co robisz? - zaczęłam się cicho śmiać.

-Chciałem zrobić naleśniki ale coś mi nie wychodzi. - Wzruszył ramionami i odwrócił się twarzą do mnie. Pocałowałam go w brodę.

-Idź się przebrać ja to zrobię. - powiedziałam i wzięłam się za robotę.

Po trzydziestu minutach obiad był gotowy. Piersi z kurczaka usmażyłam na patelni grillowej ugotowałam ryż i zrobiłam wiosenna sałatkę. Wszystko położyłam na stole.

-Matt! - krzyknęłam a mój mąż od razu zjawił się przy stole no tak on przecież jest cały czas głodny. Uśmiechnęłam się i zaczęliśmy jeść.

Po skończonym posiłku udaliśmy się na spacer po terenie. Wszystko było zadbane trawa skoszona, kwiaty przycięte. Zastanawiałam się kto tym się opiekuje?

-Kto dba o to? - spytałam znaczącą ze ścieżki.

-Nasi ludzie. - odpowiedział Matt. - Ja wraz z Camillą spędziliśmy tutaj najwięcej czasu dlatego chcę żeby wyglądało tu wszystko tak jak wcześniej.

-Rozumiem. - pokiwałam głową i szliśmy dalej trzymając się za ręce. - Pięknie tutaj. - Uśmiechnęłam się do mojego mate.

-oj tak. Lubię tu przyjeżdżać - odpowiedział patrząc się na pobliskie jezioro.

Mój Mate Alfa (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz